Bo polskie! (przeczytane).
Mówię o:J.Stańczakowa "Ślepak",S.Budzisz"Welewetka",P.Matysiak "Patożycie",K.Droga "Mniszkówna",W.Hyska "Ciąg zbieżny",K.Pochmara-Balcer"Swobodne wpadanie".
czytam.p[isze@gmail.com
Mówię o:J.Stańczakowa "Ślepak",S.Budzisz"Welewetka",P.Matysiak "Patożycie",K.Droga "Mniszkówna",W.Hyska "Ciąg zbieżny",K.Pochmara-Balcer"Swobodne wpadanie".
czytam.p[isze@gmail.com
Пікірлер: 41
Jestem z Górnego Śląska i kiedyś nie doceniałam tradycji, kultury, gwary śląskiej. Dopiero teraz, po latach widzę, jaki to skarb. Język śląski jest piękny, zabawny, bardzo bogaty 🧡💜💙
3 ай бұрын
A więc mieszkancy Śląska są szczęściarzami!:)
@teofilcebula6652
3 ай бұрын
chodzi o jedną gwarę śląską z ponad 20 gwar śląskich języka polskiego
@KasiaKwiatek18
3 ай бұрын
@ Nie wiem, czy są szczęściarzami. Są mądrymi, odważnymi, pracowitymi ludźmi. Nie udało się z nich tej śląskości wyrugować, mimo, że przez lata próbowano. Są też patriotami ( Powstania Śląskie).
@kursywa
3 ай бұрын
Uwielbiam język śląski :)
Ja bylam na spotkaniu autorskim z panią Stasią Budzisz w bibliotece w Gdyni - właśnie w zw. z wydaniem Welewetki. Fantastyczna osoba, wiedza i zaangażowanie, przy tym totalnie bezpretensjonalna. Imie Stanisława jakoś by do niej nie pasowało;) Ludziska stawili sie tłumnie i dyskusje toczyły sie wartko, wiele osobistych historii i wspomnień. Świetne spotkanie.
3 ай бұрын
Wyobrażam sobie,jak było wspaniale!:)
Miałam napisać poniedziałek, ale zapewne pochłoną mnie prace ogrodowe i będę wypluta z przepracowania. Przyroda tak ruszyła, że nie sposób ją opanować, a na moich 18 arach mam co robić. Książki „Ciąg zbieżny” i „Sztuka wpadania” czytałam jedna po drugiej , a palmę pierwszeństwa przyznaję jednak Wawrzyńcowi Hysce. Moim zdaniem napisana jest rewelacyjnie i zwraca uwagę na męskiego bohatera. Marek żył zawsze w cieniu genialnego ojca, a matka podziw do rodzica wręcz wtłaczała synowi. Tatusiek niczego dobrego dla rodziny nie zrobił, a tak zarabiał pieniądze dzięki którym rodzinie żyło się dobrze w pięknym domu. Uwolniony od toksycznej matki Marek skończył trudne studia, był fachowcem w swoim zawodzie i dobrze sobie radził w stolicy. Miał dziewczynę, ale jak to teraz młodzi, bez zobowiązań. Sytuacja, w którą wpędził ojciec rodzinę bardzo skomplikowała uładzone życie Marka. Porządki, które próbowała wprowadzać mamusia , spowodowały, że kompulsywnie zaczął pozbywać się nadmiaru rzeczy. To co kiedyś z lubością gromadził okazało się niepotrzebne. Matka różnymi sposobami próbowała zarządzać czasem dorosłego syna, na szczęście okazał się dość odporny. Mieszkać z taką matką to horror. Wigilia nie do zaakceptowania. I druga strona medalu. W Toruniu mieszkał braciszek przyrodni, też Marek Lipke( pewnie żeby imiona synków tatusiowi się nie myliły. I ten już nie był ani dobrze wychowany, ani wykształcony, zwyczajny bandyta. Autor zwrócił uwagę na życie młodego mężczyzny i jego uwikłanie w rodzinie. Nie ma takich książek w naszej literaturze. Jeżeli pochylamy się nad jakimś bohaterem literackim to jest to kobieta. Ona żyje w trudnych warunkach , w świecie mężczyzn, którzy nie rozumieją jej potrzeb i ambicji .W „Swobodnym wpadaniu” zachwyciłam się językiem i to on mnie porwał. Muszę, koniecznie, przeczytać „Lekcje kwitnienia” - debiut autorki. Sytuacja ojciec- córka ciekawie nakreślona, tu z kolei córka stanęła na wysokości zadania. Marzyła o ojcu jako dziecko, a on bezczelnie wprowadził się do niej, uważając że to jej obowiązek. Jakoś nie widziałam w niej traumy z dzieciństwa. Potraktowała go bez psychologicznego zgłębiania sytuacji . Uważała, że może pomóc ojcu i pomagała. Dzieci dziadka lubiły, małżonek nie protestował, a i ona sprzątała rozrzucone chipsy i opakowania po przekąskach bez warczenia. Ojciec swobodnie wpadał , gdy pragnął normalności i tę u swojej pierworodnej otrzymał. U Hyski mamy wartką akcję, niespodziewane zakończenie i ciekawy problem - może powstanie więcej książek odsłaniających męskie spojrzenie na życie, bo chyba warto spojrzeć na panów trochę innym okiem.
3 ай бұрын
Bardzo dziękuję za wspaniały komentarz!Pozdrawiam.
Dobry wieczór. Jestem właśnie w trakcie lektury "Welewetki". Nie jestem Kaszubką, a gdańszczanką pierwszego pokolenia (moi rodzice ludność napływowa do Gdańska po IIWŚ - też brak korzeni) to zawsze gdzieś się elementy kaszubskie w moim życiu pojawiały. A czytając tę książkę w minione święta na YT trafiłam na film pt. Jutro będzie padać, który opowiada o losach rodziny kaszubskiej od zakończenia IWŚ do chyba lat 50-60 XX wieku, który emocjonalnie uzupełnił mi lekturę. Pozdrawiam
3 ай бұрын
O,bardzo dziękuję za podpowiedź!Pozdrawiam wieczorowo.
Bardzo zainteresowała mnie opowieść o Kaszubach, wiele lat mieszkałam na Żuławach, po sąsiedzku. Swobodne wpadanie wspaniale zarekomendowałaś. Sięgam po polskie książki, najczęściej chyba po kryminały i powieści historyczne, ale czasem trafiają się inne. W zeszłym roku zachwyciły mnie Sydonia i Chłopki. Polecam Schronisko, które przestało istnieć, autorem jest Sławek Gortych. Połączenie kryminału z historią (II wojna światowa), są następne części. Autor, też użył zdrobnienia swojego imienia. Dziękuję za nowe polecenia. Pozdrawiam czekając na powrót,, prawdziwej, ciepłej wiosny".
3 ай бұрын
Dziękuję za polecenia!Polecam gorąco,choć deszczykowo.
Muszę siegnąć po "Welewetkę". Od 7 lat mieszkam na Kaszubach, doceniam ich kulturę, ludzie inaczej tu żyją niż np.na Mazurach skąd pochodzę, są bardzo związani ze swoją ziemią, ludźmi. Pozdrawiam serdecznie 😊
3 ай бұрын
A więc znasz temat!To może pomóc w lekturze.Pozdrawiam deszczykowo.
Ja ostatnio polskiego przeczytałam całkiem sporo: „Opiłki i okruszki”, „Ucieczka niedźwiedzicy”, „Cywilizacja Słowian”. Czeka „Doktórka od Familoków „. Pozdrawiam sobotnio🌼
3 ай бұрын
Ciekawe tytuły!Pozdrawiam słonecznie.
Mi nie przeszkadzają zdrobnienia imienia, jeśli osoba czuje się lepiej z taką formą swojego imienia i tak się chce przedstawiać to ja jestem z tym jak najbardziej w porządku ☺️
3 ай бұрын
Tak,to indywidualny wybór!:)
Nie zniosłabym.. 🥲. Od dłuższego już czasu poszukuję radości bardziej niż dramatów w książkach. Im dłużej żyję tym mniej te ciemne strony życia chcę zgłębiać. / Stasia może być czemu nie😀. Ale Robercik to już przesada..😅
3 ай бұрын
Ja też poszukuję radości w literaturze!Może polecisz jakieś tytuły?!:)
@jagienka7723
3 ай бұрын
Tak, na pierwszy rzut poleciłabym Fannie Flagg, np „Nie mogę doczekać się kiedy wreszcie pójdę do nieba”, poza tym „ Papuga Flauberta” Fowlesa, baardzo polecana przez Mariusza Szczygła, dałam się namówić i cieszę się, absurdalnie świetna, a z polskich tytułów to nie będę polecała bo praktycznie nie czytam współczesnej polskiej tylko nadrabiam klasykę, zresztą nie wypada mi szarej myszce rekomendować Pani Pani Aniu tego, co Pani jest tak bliskie i znane, aczkolwiek jeden typ chodzi mi po głowie - twórczość Lema. A i jeszcze Lovecraft - te „ okropne strachy” tak naprawdę nie straszą mnie a bawią (tak drogi czytelniku teraz będziesz się okropnie bał…😅- to mnie rozbraja). Wiem że miała Pani Ctuhlu przeczytanego a są zbiory z 3 razy bardziej grubaśne, idzie lato, w upalne dni to się super pochłania. Ja nie zgłębiam tej twórczości ani jego filozofii, po prostu podczytuję..Nie wspomnę o A.Ch. też mam takie marzenie jak Monika z Tylko czytam - wszystkie przeczytać, tylko w którym życiu 😅? Na razie uzbierałam z 30 z tej pięknej serii, która wcale mi się nie podoba, ha ha ..Pozdrawiam ☀️💚
Kończę czytać JEZIORO OSOBLIWOŚCI Krystyny Siesickiej.
3 ай бұрын
Oj,moja młodość!!!!!!:)
@patrycjadomitrz6993
3 ай бұрын
@ też czytałam jak byłam nastolatką. (Ponad 20 lat temu) ☺️
Polskie książki, które ostatnio przeczytałam to "Ada" Kraszewskiego- moja pierwsza książka tego autora i na pewno nie ostatnia, "Pani na Hruszowej" Jadwigi Skirmunttównej - wspomnienia o Marii Rodziewiczównej oraz "Zbrodnia w błękicie" Katarzyny Kwiatkowskiej - kryminał retro w stylu Agathy Christie. Wszystkie polecam:) Pozdrawiam:)
3 ай бұрын
Bardzo dziękuję za polecenia.Pozdrawiam deszczykowo.
Podobają mi się te zdrobnienia, jak na przykład Radek Sikorski. Anka Lemańska itp. Widać autorka bardziej czuje się Stasią niż Stanisławą i to jej wybór. Czytam właśnie "Irlandia wstaje z kolan" Marty Abramowicz. Niby o Irlandii, ale w dużej mierze i o Polsce. Jestem pod wrażeniem. Polecam!
3 ай бұрын
Dziękuję za polecenie!Serdecznie pozdrawiam.
"Welewetkę" mam w planach. A na razie kończę godne polecenia "Akuszerki".
Pani Aniu, czy zna Pani J. Stańczakowej "Dziennik we dwoje"? W jego tworzeniu brał udział Miron Białoszewski. Bardzo polecam. Do książki jest dołączona płyta CD z filmem "Parę osób, mały czas".
3 ай бұрын
Nie znam.Dziękuję za polecenie.Pozdrawiam.
Ja czytam po kilka książek jednocześnie. Ostatnio z polskich autorów: - "Kąkol" Zośka Papużanka - " Bigamista" Piotr Jędrosz - " Gehenna" H. Mniszkówna - " Przędza" Natalia de Barbaro. Pozdrawiam serdecznie! Iza
3 ай бұрын
Ciekawy zestaw.Pozdrawiam deszczykowo.
I nowe książki, które muszę KONIECZNIE przeczytać :) "Ciąg zbieżny" i "Swobodne wpadanie"... przeczytam obie i może zrobię film, w którym je porównam? 🤔
3 ай бұрын
Koniecznie!:)
Ojczaki!
3 ай бұрын
Ha,ha,ha..oraz Kacunia!:)
Dobry Wieczór, Pani Aniu. Trudo mi orzec, co się dzieje, ale niechybnie coś dziwnego. Jak zwykle próbuję się odzywać na Pani kanale i.... nic. To znaczy, kiedy wchodzę normalnie bez logowania to niby komentarz widać, ale już bez Pani reakcji. Podobnie jest na przykład na Bibliotece z kotem... Więc może dzisiaj wyjdzie. „OLEJNA 4 w ciasnym zaułku lubelskiego Starego Miasta. Pod ten adres podążał na rowerze krzepki, zakonnik po czterdziestce. Ubrany po cywilnemu. Biały dominikański habit schował do plecaka. Tymoteusz Zawidzki od urodzenie mieszkał w Poznaniu, został jednak skierowany do pracy w tutejszym hospicjum dziecięcym.Lepszego wolontariusza nie można było wybrać. Miły, ciepły poświęcał wyjątkowo dużo czasu samotnym i chorym maluchom. Żartobliwie nazwano go niedźwiadkowym co nieco. Miał jasnoniebieskie oczy, tudzież krótko ostrzyżone ciemne włosy. Dzisiaj jechał do nowej podopiecznej z domowego trybu opieki. Na godzinną sesję czytania. W gotowości czekały zabawne opowiastki o najbardziej rozbrykanej postaci ze świata Muminków, czyli krnąbrnej Mi, lubiącej wszystkich gryźć w ogony. Raptem duchowny znalazł się w zupełnie innym świecie. Szarym, prawie nic nieznaczącym. Drzwi od wewnętrznego przejścia kamiennicy ozdabiała zardzewiała kołatka, złożona z dwóch elips, stopionych razem. W progu stanęła pielęgniarka w białym wykrochmalonym kiltu. - Och, dobrze, że ojciec, jest! - zakrzyknęła radośnie. Tędy, uprzedzam, iż Ewcia mieszka z dziadkami, to eurosierota. - Rodzice w ogóle są? - spytał spokojnym tonem Zawidzki. - Wybyli, na zawsze gdziekolwiek. Dziadek trochę popija, ale nie bywa agresywny.” Taka prywatna inicjatywa literacka z mojej strony z opowiadaniami. Czyli LITERACKICH OBIEREK, inspirowana vlogami Ojca Adama Szustaka z Langusty na palmie... Howk, i mam nadzeję, że Pani to przeczyta. W sensie moją wypowiedź, oczywiście...
3 ай бұрын
Podziwiam inicjatywę literacką!Pozdrawiam.
@Marakuja86
3 ай бұрын
@ Dziękuję... Zapraszam do przeczytania. Nazwę strony podałam to łatwo znaleźć. Niestety linki, chyba nie są akceptowane przez formularz, więc bezpośrednio nie mogę nic przekazać... Byłabym ciekawa Pani opinii.. Częściowo też dzięki czytam i piszę takie inicjatywy mam...