SAN H100 I JEGO HISTORIA.
Автокөліктер мен көлік құралдары
W dzisiejszym odcinku przedstawię specjalnie dla widzów kanału autobus San H100. Zobaczymy jak wygląda jego wnętrze, jak odpala, kogo woził, co oferował oraz ile palił! Będzie bardzo ciekawie, zapraszam na film!
▶ Wsparcie kanału/donations: www.tipeeestream.com/autobusy...
▶ Muzeum Wena: / pojazdyzabytkoweolawa
0:00 - co w odcinku?
0:36 - co to za autobus?
1:42 - historia tego egzemplarza
2:21 - przygoda autobusu z Realem Madryt
3:54 - obsługa i odpalanie autobusu
6:34 - przejażdżka i zakup biletów rodem z PRL
9:19 - dlaczego ten autobus powstał?
10:04 - parametry techniczne
10:32 - konkurencja Sana H100
11:33 - aktualny przebieg i żywot autobusu
12:48 - wspomnienia i warunki podróży Sanem H100
14:03 - Polska potęga produkcyjna, Jelcz i Autosan
15:08 - spalanie autobusu
15:52 - wartość autobusu oraz ilość zachowanych egzemplarzy
17:09 - omówienie wymiarów, bagażnika oraz schowków
19:24 - kiedy muzeum będzie dostępne?
19:59 - podziękowania i pożegnanie
▶ Mail kontaktowy: autobusy.kontakt@gmail.com
Пікірлер: 306
Ktoś z was jechał kiedyś Sanem H100? Jak wrażenia?
@wojtek9293
Жыл бұрын
Ja jechałem w niezbyt przyjemnej sytuacji. Lat temu kilkadziesiąt byłem jako kilkuletni dzieciak na pogrzebie w Białogardzie koło Koszalina. Ten autobus jako karawan w tylnej przestrzeni miał miejsce na trumnę a przedniej byli żałobnicy i rodzina. Wiem, że to nie jest miłe wspomnienie ale już wtedy marzyłem o tematyce autobusowej więc było to dla mnie nie lada przeżycie.
@maksymilian9731
Жыл бұрын
@@wojtek9293 W "Alternatywy 4" ten autobus występuje tam też jako karawan.
@maksymilian9731
Жыл бұрын
Nie miałem tej przyjemności jechać tym autobusem a szkoda bo to piękny kawałek historii polskiej motoryzacji.
@abc-ng8vt
Жыл бұрын
Ja jechałem z Bogatyni,do Gdańska 👍🤣👍wycieczka
@wojtek9293
Жыл бұрын
@@maksymilian9731 faktycznie po Twojej odpowiedzi skojarzyłem. Przecież to jedna z najlepszych polskich komedii jak mogłem nie połączyć kropek :P :P :P
Takim ludziom należy się ogromny szacunek, za tą pasję przywracania do życia
@10kunegunda
Жыл бұрын
@@NomenNominandum2 1) poprawnie jest ==> zatruwajĄ (a nie żadne zatruwajom), 2) pasażerÓW (a nie pasażeruf) 3) stanowią (a nie stanowiOM). Resztę byków przemilczę...
za małolata miałem okazja przejechać się sanem h-100 do dzisiaj pamiętam prace silnika ten zapach . do dziś mam sentyment do tych starych autobusów i udało mi się zakupić takiego sana h-100 myślę ze jak się go wyremontuje to będzie miał braciszka w żywcu pozdrowienia dla wszystkich kierowców i ludzi co kochają ten klimat .
Te Sany czy Jelcze to była moja codzienność w dzieciństwie - w latach '70-ch. Jeździłem międzymiastowymi i miejskimi - ot codzienność. Tym bardziej, że mój tato pracował w PKS. Wszystko to jednak przyćmił szok, kiedy pierwszy raz wsiadłem i pojechałem międzymiastowym Sanosem S14. To była przepaść. Luksus, cisza (szczególnie z przodu autobusu), delikatne kołysanie na nierównościach... Od tamtej pory Sanów H100 nie lubiłem najbardziej. Były głośne, trzęsące na nierównych drogach, niewygodne, często śmierdziało spalinami (to przez nieszczelność tej obudowy z przodu, pod którą był silnik). Już wolałem Jelcze. W Jelczach czuło się ich moc, rwanie do przodu, kołysało jakby trochę mniej. Sany H100 wykruszyły się jako pierwsze w moim mieście. Pożegnałem je bez żalu. Zastąpiły je Autosany H9. Jelcze 043 służyły dużo dłużej - były chyba bardziej uniwersalne: długie, krótkie, z przyczepką, przegubowe w wersji miejskuej. Lubiłem Jelcze 043 mimo hałasu i siedzeń podobnych jak w Sanach. Marzyłem jednak o kolejnych przejażdżkach Sanosami. Ot i kawałek mojej historii, która już nigdy nie wróci.
Popularny był przed erą Autosana. W wielu miastach MPK i MZK go użytkowało, poza tym PKS, zakłady pracy, wojsko, kluby sportowe, biura podróży,...
Mój ojciec jeżdził Sanem w oławskim PKS-ie, rej. XH4900. Dobrze pamiętam bo to był pierwszy raz gdy siedziałem za kierownicą . Miałem wtedy raptem 10 lat więc siedziałem na kolanach u ojca, ale kierownica i biegi były moje. Te dwa kółka po zajezdni zdeterminowały moje przyszłe życie zawodowe. Był to rok 1975 i wtedy w nowej i jak na tamte czasy nowoczesnej zajezdni na części stanowisk postojowych były elektryczne stacje podgrzewania silników. Sany wyposażone były w gniazda elektryczne zasilające grzałki w układzie chłodzenia. Kto się w nocy nie podpiął rano dawał silnikowi do czytania gazetę. Przez jakiś czas jeżdziłem w GS Oława i widok napisu na boku tego Sana sprawił mi dodatkową przyjemność z oglądania. W tym roku planuję odwiedzić moje rodzinne miasto i mam nadzieję, że uda się uruchomić muzeum. Pozdrowienia dla kostuchy.
Piękne wspomnienia z jazdy tym autobusem. Dla mnie najłatwiej na stojąco było jechać w miejscu pod szyberdachem ze względu na wzrost. No było dosyć nisko. Zawsze lubiłem Sana za jego taką fajną kameralność. Gratuluję . Od początku kibicowałem jego odbudowie.
Dziękujemy Tomku za Twoją dobrą robotę, za ratowanie zabytków.Życzę szybkiego otwarcia muzeum i powiększenia kolekcji oraz kolejnego rekordu na Rajdzie Koguta.
Taką "setką" wożono nas do tzw. gminnej szkoły zbiorczej w II połowie lat 70 tych. Szkoła miała do dyspozycji jeszcze Osinobusa, czyli nadwozie osobowe na Starze 29 i tzw. "bonanzę" czyli przyczepę autobusową od jelcza "ogórka" ciąganą przez traktor. W odwodzie stał dodatkowo Lublin czyli Gaz 51. Z tej zbieraniny San był chyba najwyższym lewelem ;)
Nie mogliśmy sobie samodzielnie poradzić z niczym w latach 60-tych uratowały nas licencje, dzięki nim ten centralnie sterowany przemysł poszedł trochę do przodu. Bo wraz z licencjami przyjechały maszyny. Silnik do Stara 200 s359, projektowali nasi inżynierowie, wraz z Austriakami. Zaprojektowany był na interwał remontu głównego, 700-900 tyś km. Lecz nie było w Polsce takich obrabiarek które mogłyby obrobić detale z taką dokładnością, dlatego interwał międzyremontowy został skrócony do 300-350 tyś km. A że samochody cieżarowe jeździły głównie w firmach państwowych, to nikogo to nie interesowało. Oj taka to była nasza motoryzacyjna potęga.
Cudne perełki mają w tej Oławie.Muszę kiedyś tam pojechać jak już będzie otwarte 😀 ps.Jako dziecko mieszkałem przy stadionie miejskim,w którym siedzibę miał klub piłkarski i też posiadał SANA H100 a potem Autosana H9 .Gospodarzem stadionu był kolegi Tata i dlatego miałem możliwość siedzieć i bawić się w tych autobusach.Ależ to była frajda posiedzieć za fajerą tych autobusów!! Nigdy nie zapomnę tego charakterystycznego zapachu w środku,tych siedzień z dermy i wiszących proporczyków nad przednią szybą 😀 Pozdrawiam !!!
Piękny San, gratulacje dla renowatorów! Jeździłem takim dziesiątki razy jako dziecko w latach 70tych, w porównaniu do Jelcza komfort jazdy był nawet wyższy, bo San benzynowy jest cichszy, diesle też były dość głośne ale ich było niewiele. Szybciej jak 60-70 kmh autobusy wtedy i tak nie jeździły. Jak pojawiły się jugosłowiańskie to przepaść do Sanów i Jelczy była gigantyczna. Mała uwaga - San nie jest samonośny, ma ramę, samonośne były poprzednie typy i to była mała katastrofa dla PKSu, bardzo szybko się wykruszały. No i mówienie że nie mamy w Polsce produkcji autobusów to nieprawda, produkcja jest całkiem znaczna - Solaris, MAN i inni. Obecnie produkuje się w Polsce dużo więcej pojazdów samochodowych niż w PRLu, oczywiście producenci są prywatni a nie państwowi, może o to chodziło autorowi...
Dobra pożyteczna robota, która zachowuje pamięć o historii motoryzacji. Jako dzieciak podobały mi się "aktówki" kierowców, w których mieli bloczki z biletami o różnych nominałach. Kto pamięta, że kurs pośpieszny" posiadał w sprzedaży bilety koloru czerwonego. Miłe wspomnienia z dzieciństwa, gdzie zbierało się bilety autobusowe.
Dzień dobry. Szkoła Podstawowa nr 2 w Kamieniu Pomorskim posiadała taki autobus do przewozu uczniów z okolicznych miejscowości. Lata osiemdziesiąte. Pozdrawiam wszystkich absolwentów tej szkoły.
San H100 nie miał nadwozia samonośnego jak jego starsi bracia H25 i H27. Miał ramę nośną na której zamontowano nadwozie. Z punktu widzenia nowoczesności był to krok w tył, ale w polskich warunkach drogowych i przy notorycznym przeciążeniu konstrukcji obecność ramy znacznie zwiększała wytrzymałość i żywotność konstrukcji.
Takim autobusem miałem przyjemność podróżować jako pasażer ,super wrażenia .
@marekjanczewski
Жыл бұрын
Przyjemność ?, jeździłem takim z W-wy do Lubartowa i to był horror, chodź wtedy jakoś człowiek lepiej to znosił- on i ogórek to najbardziej hałaśliwe i najmniej komfortowe autobusy na tej trasie, czasami podjeżdżał Sanos, albo Autosan, to był luksus w porównaniu z nimi.
W latach 70-tych ubiegłego wieku taki H 100 woził dzieci na wycieczki na kolonii w Lęborku. Identyczny. Po wakacjach woził górników do pracy w kopalni w Iwinach K. Bolesławca
@tomekp3352
Жыл бұрын
Pamiętam i nie lubiłem tych autobusów dojeżdżałem na praktyki zawodowe szkoły górniczej do Grodziec upadowa był głośny zima było bardzo zimno bo ogrzewanie było benzynowe po włączeniu dymiło , Jeździłem tym autobusem do Jeleniej góry i terenie górzystym nie radził sobie
Dzięki za fajny film. Co do zapalania silnika, to "we wojsku" krążył taki kawał. Kierowca, naprzód ‼ Obywatelu majorze, nie mogę zapalić ‼ Naprzód, później sobie zapalisz :))
@jerzykoscianski
Жыл бұрын
Fajnie powspominać czerwony autobus i tylko takie w Tczewie były w MPK , jako młody łobuz lubiłem grzebać wajchą , która była na stanowisku konduktora przy tylnych drzwiach wejściowych, otwierała i zamykała drzwi tylne, a wersja otwieranych drzwi to jeździła na PKS i ogórki.
Takim autobusem przez kilka lat jeździłem do szkoły do momentu jak pokazał sie Autosan. Nie wiem dlaczego twierdzicie że był nieudany. Przez tyle lat podróży ani razu nie zdarzyło się aby zawiódł.
Powodzenia, niech Wam się spełnią zamiary!
Bardzo fajny materiał. Super ze da sie to wszystko opowiedzieć bez przekleństw (jak to dzisiaj jest modne) bez słów ze wszystko jest zajebiste lub zajefajne.😎 Wczesne lata 80te moje wakacje w miejscowosci Czaplinek to północno-zachodnia Polska, jeziora. Wiem ze taki autobus w tej miejscowosci kursował regularnie. Niebieski ale wersja miejska z harmonijkowymi drzwiami otwieranymi przez kierowcę. Tak jak wspominasz w materiale wiekszosc z nas obyta była z "ogorkami" wiec widok takiego innego autobusu budził ciekawosc szczegolnie jezeli mieszkało się w duzych miastach Polski. Fantastycznie wyremontowany!
Przez cztery lata dojeżdżałem codziennie do szkoły takim autobusem ponad 20 km w jedną strone i do dziś pamietam jak to wyglądało. Autobusy te były w latach 70-tych podstawowym środkiem lokomocji dla ludzi jeżdżących do pracy i dla młodzieży uczącej sie w szkołach średnich. Na jego widok łza sie w oku kręci. Tylko, że nasze PKS-owskie autobusy były niebieskie lub biało-niebieskie. Jęździło sie bardzo fajnie mimo tłoku .
Jeździłem jako dziecko w Szczawnicy takim PKS-em a w Zakopanem były takie miejskie z automatycznymi drzwiami 🙂
@thisfirstadam9424
Жыл бұрын
Pamiętam jako dzieciak wczasy z Orbisu w Szczawnicy w roku 1975. I podróż Sanem H 100 z Zakopanego do Szczawnicy.
Wyrazy wielkiego szacunku za tą pasję. Przepięknie odremontowany, po prostu cudo!!! Przywołuje miłe wspomnienia z dzieciństwa. Pozdrawiam i życzę realizacji swoich celów!!!👍👏
i jeszcze byłem takim w NRD na wycieczce z zabrskiego PAN-u
Super sprawa takim Sanem woziłem podchorążych i pilotów na loty Glinik 77 rok
Pamiętam lata w latach 70-tych to był podstawowy autobus "powiatowy". Dla mnie jazda Sanem była bardziej komfortowa niż Jelczem. Bardziej miękka była tapicerka. No i ten dźwięķ silinika benzynowego, przyjemny. W Jelczu brzmiał bardziej "ciężarowo". Pozdrawiam serdecznie.
@tomjani1
Жыл бұрын
Benzynowy to był San 25, różniący się kwadratową atrapą chłodnicy, pokrytej gęstą "pończochą". San H 100 miał starowskiego diesla. A smolisty smrood spalin benzynowego silnika w najstarszych Sanach - bezcenny!
Ciekawostka: San H-100 występuje w pierwszej scenie filmu "Wiosna panie sierżancie". Poza tym brał udział w jednej z najbrutalniejszych zbrodni lat 70. Sukcesu jak późniejsze H9 nie odniosły ale też były potrzebne. Jeździły w mniejszych miastach, na krótszych trasach, jako autobusy zakładowe itd. Każde szanujące się większe przedsiębiorstwo musiało mieć na stanie autobus.
@pawe8571
Жыл бұрын
Zmowa Połaniecka ,Zrebiny
@Nogra.Krucjo
Жыл бұрын
Mam rozumieć, że wymieniłeś trzy tytuły filmów, bo jakoś tak niezbyt dobrze poddzielane?... - film "Zmowa" swego czasu nagrałem, ale tego szczegółu nie pamiętam... myślałem, że to jest niebieski Jelcz - aż sprawdzę, jak nie dziś to jutro 🙂
@armenian123
Жыл бұрын
@@Nogra.Krucjo w filmie był ogorek, najprawdopodobniej dwa , jeden jako jezdzacy do pierwszych scen, a drugi wrak który niszczono by pozbyc sie dowodów. Ale w rzeczywistosci był to własnie san.
O tak pamietam😊Takie cudo woziło mnie dwa lata do szkoły podstawowej !!! 😀To były lata 1978- 1980 Były juz autosany ale nasza gmina biedna....wiec zakupiono Sana do przewozu dzieci 😛🤪😀Pewnie kupili na złomie 🤣😂😀
Super, kiedyś za dziecka jechałem takim w Gdyni, w PKS był niebieski
W latach 60 i 70 wielokrotnie jeździłem autobusami San H25/27 i później H100 na trasie W-wa Żytnia - Płock. Efekty dźwiękowe podczas jazdy po brukowanych nawierzchnich były niezapomniane.
Jechałem jako dziecko z rodzicami z Bytomia nad Bałtyk do Kołobrzegu było super fajne wspomnienia pozdrawiam
jezdziłem nim do szkoły . To były autobusy miejskie ongis w Zielonej Górze , na tego poprzedniego Sana tez sie zalapałem potem wyparły je ogórki a potem Icarusy i Berliety
Jechałem. Naprawiałem 😃 A wczoraj w Sosnowcu (Niwka ) mignoł mi zaparkowany na terenie hurtowni budowlanej. Muszę się tam wybrać Pozdrawiam Czesław
Super robota
Nie ma brzydkich autobusów do lat 90, chociaż te dalekobieżne nowoczesne też mogą mieć coś w sobie, ale nostalgia zawsze na szczycie:)
Fajny odcinek pozdrawiam serdecznie Robert 👍👍👍
Super autobusik. Teraz odcinek z H27 muzeum polska na kołach
Robi wrażenie
Pracowalem na SANie H100 w PKS o/osobowy Wroclaw w roku 1975/76.Jezdzilem na trasach podmiejskich a takze na linii pospiesznej do Kamiennej Gory.SanH100 o numerze XT1562 naprawfde dawal rade...bylem z niego bardzo zadowolony!
Super film
Zaliczyłem Sana H-100 sporo razy jako rejsowego PKS. One zawsze miały silnik wysokoprężny 100 KM od Stara 28 zwany "rechol" od charakterystycznego dźwięku. Byłem wtedy dzieciakiem i bardzo interesowałem się autobusami. Najwięcej razy zaliczyłem "ogórka" Jelcz MEX 272, bo jestem z Wrocławia, gdzie te busy były podstawą. Dalekobierznie za to podstawą był Jelcz 043.
Przemek z umwd duzo o Was mi mowil. jestescie niesamowici
Z całym szacunkiem, ale to nie była Liga Mistrzów, ale Puchar Europy Mistrzów Klubowych:)) Ale kanał świetny!
@Autobusy_Slawka
Жыл бұрын
Dziękujemy za poprawkę!
@johnmaster480
Жыл бұрын
To ja jeszcze doprecyzuję - nie Liga Mistrzów, a jej poprzednik w tamtych latach czyli Puchar Europy Mistrzów Krajowych (PEMK).
Przez kilka lat byłem kierowcą takiego autobusu w jednym z polskich biur podróży :-)
Jeździłem takim na kolonie👍😊
Pamiętam ten autobus,,,,,i zapach spalin wewnątrz :)
odjeżdżałem takim H-100 do szkoły w latach 1968-71 były strasznie zapełnione ,raz jak pamiętam konduktor (jeszcze byli ) policzył pasażerów było 106 osób , tak było byliśmy po uciskani jak śledzie w beczce 😊😊
Witam Tomasz Jak ten egzemplarz sana jestem z Mielca już czterokrotnie byłem na rajdzie koguta super przygoda. Do zobaczenia w Stegnie Pozdrawiam
Te autobusy w mniejszych miastach w specjalnej wersji stanowiły trzon komunikacji miejskiej. Jak na tamte czasy mial dobrze zaprojektowane wnętrze pod względem kolorystyki wyposazenia. Wszystko pod tym względem dopasowane. W terenie górzystym lepiej dawał sobie rade silnik niby słabszy ale diesel. Jeszcze w latach osiemdziesiatych podróżowałem takim w Bieszczadach. Przyznam , ze podczas pobytu w Grecji w 1985 roku jeździło tam sporo autobusow, które robiły wrażenie o epokę starszych od Sana. Mam wrazenie ,ze e komentarz wdarł sie błąd. H 100 byl konstrukcja na ramie a jego wersja dieselowska paliła od 19 do 22 l/100km .
Piękny . Pozdrawiam.
Szacunek za pasję i miłość do naszej starej motoryzacji
Ojciec jeździł takim Sanem, w latach siedemdziesiątych. Jako przewóz pracowniczy. Nie wspominał go miło. Nie miał wspomagania w układzie kierowniczym i słaby silnik. Dostał go po remoncie kapitalnym. Najładniej pomalowany autobus w Gliwicach. Kombinacja dwóch kolorów, ciemny niebieski z granatowym i jasna góra. Bardzo podobne malowanie do tego na filmie. Podoba mi się linia tego autobusu. Szacunek za włożoną pracę. Widziałem parę lat temu, film z wydobywania tego "kurnika". Cieszy mnie, że znowu jeździ.
Miałem okazję dojeżdżać przez 4 lata /1973-1977/ do technikum Sanami H100 w wersji miejskiej dla MPK.Czasem korzystałem tez z H100 w PKS.Jednak to nie było to, co jazda Jelczem RTO.Pozdrawiam.
Takim Sanem jeszcze nie miałem okazji się przejechać, ale za to trochę pojeździłem różnymi Autosanami. Pojeździłem bo w tym roku PKS wymienił sporo Autosanów na sprowadzone z Czech Iveco Sor w różnych wersjach. Zostało tylko zaledwie z kilka i można policzyć je na palcach obu rąk. Trochę szkoda tych Autosanów bo bardzo lubię nimi jeździć. Pewnie już poszły na złom albo będą stać gdzieś na bazie w razie awarii tych nowszych.
Super film.
W drugiej połowie lat 80 pracowałem w PKS w dużym mieście wojewódzkim. Po służbie wojskowej zrobiłem prawo jazdy w i pracowałem do 89 roku. Jeździłem na podmiejskich trasach. Tabor składał się głównie z nowych Autosanów H9, starych Autosanów, Jelczy RTO. Mieliśmy też jednego, starego Sana H100, którym nikt nie lubił jeździć. Stał jako "rezerwowy" i czasami trzeba było nim jechać. Kierowcy bardzo go nie lubili. W zajezdni krążyła historia o kierowcy który nasypał piachu do silnika, tylko po to żeby zatrzeć silnik i nie jeździć nim więcej. Prawda jest taka, że był to kiepski samochód. Miał słaby silnik i nie miał wspomagania. Kierowca nie mógł liczyć na żadną wygodę i ułatwienie w pracy. Rano wsiadało 60-80 osób, kolejne 30 zostawało na przystanku bo się nie mieścili. Każdemu musiałeś sprzedać bilet. Każdy był nie zadowolony. Dlaczego tak wolno, dlaczego tak zimno, dlaczego tu po nogach wieje. Raz to przeżyłem i do dziś źle to wspominam. Nowsze autobusy były lepsze pod każdym względem. Niemniej, miło się ogląda ten film i szacunek za pracę włożoną w remont tego pojazdu.
Super
Witam. Pamiętam jak w latach siedemdziesiątych taki San kursował na trasie Lublin - Piaski.
Kiedyś takim powoziłem. Pomimo tylu lat, mile to wspominam. San H-100
@witoldkossakowski4478
Жыл бұрын
To ile zbiornik miał pojemność naprawdę tylko 60 litry?
@andreasmazur
Жыл бұрын
rok 1973-75 mielismy w JW1965 takiego SANa H100 ktory utrzymywak regularna komunikacje z miastem garnizonowym.Oprocz niego mielismy tez JELCZa RTO043,tzw OGORKA
W początku lat 70 tych jeździłem takim na trasie W-wa Żelechów , miłe wspomnienia wracają ...
@adalbertandrewspl.6907
Жыл бұрын
Przez Garwolin ?
@marekchrzanowski9259
Жыл бұрын
@@adalbertandrewspl.6907 oczywiście Garwolin a następnie Górzno lub Gończyce , pozdrawiam
@adalbertandrewspl.6907
Жыл бұрын
Miło mi spotkać osobę która pamięta tamte czasy i okolice. Teraz nie do poznania po przebudowie E 17 , kiedyś popularnej lubelskiej. Pozdrowienia.
@marekchrzanowski9259
Жыл бұрын
@@adalbertandrewspl.6907 wspomnienia wracają aż się łezka kręci a po tamtych czasach został tylko Kościół i przerobiony rynek w Żelechowie ... Pozdrawiam
Witam mam kopułke do aparatu zapłonoweg nie używaną.lata temu kierowca nie zabrał wszystkich Pasażerów twierdząc że nieda rady pełny pokonać wzniesień z Żywca do międzybrodzia bielskiego pozdrawiam i czekam na dalsze filmy
Kiedyś jechałem z Wrocławia do Jeleniej Góry właśnie Sanem H 100, autobus ten miał silnik umiejscowiony praktycznie w kabinie pasażerskiej, była to pora zimowa i kierowca włączył ogrzewanie, które w tym pojeździe polegało na wdmuchiwaniu ogrzanego silnikiem powietrza do wnętrza pojazdu, bardzo często zdarzało się, że razem z ogrzanym powietrzem dostawały się spaliny, które zatruwały powietrze na skutek nieszczelności układu wydechowego. Na zewnątrz autobusu panowała ujemna temperatura (około -10 C), natomiast w autobusie mimo ogrzewania, nie było więcej jak +10 C, więc pasażerowie siedzieli ubrani we wszystko, co tylko mieli, kiedy wyjechaliśmy na autostradę A-4 już poczułem smród spalin, ale stojąc przy tylnych drzwiach które były nieszczelne i dmuchało mroźnym powietrzem nie zatrułem się mimo jazdy około 3 godz. i 20 min. tak długo ze względu na warunki drogowe. Po przyjeździe do Jeleniej Góry 8- osób pogotowie na sygnale zabrało do szpitala, w tym 2- kobiety w ciężkim stanie, współpasażerowie myśleli, że owi ludzie po prostu śpią. Zwykle po kilku godzinach do Wrocławia wracał ten sam autobus z tym samym kierowcą, niestety w tym przypadku kierowca został aresztowany, naprawili nieszczelny wydech i wracał pojazdem kierowca z J. Góry. Następnego dnia, ani kolejnego nie wspomniano w prasie o przykrym incydencie, milicja pouczała pasażerów, by trzymali Buźki na kłódkę.
jak małym chłopaczkiem byłem jeszcze jeździły te autobusy nazywałem je gra gar tak mi się kojarzył dźwięk silnika , później ogóry i jazda w przyczepie to był czad
Tym autobusem niestety nie jechalen ale pamietam ten piekny zestaw biletowy i dziurkacz fantastyczne wspomnienia😁u mnie po miesci jezdzily ogoreczki z ogorkowymi przyczepami 😉😁😁
@andreasmazur
Жыл бұрын
U nas,w PKS ie tez byly ogoreczki z przyczepami.Obslugiwaly linie o najwiekszej ilosci pasazerow
Jeździłem takim do szkoły, pamiętam takie bilety które sprzedawał konduktor
Teraz go sobie przypominam jeździł z Suwalk w PKS na traach podmiejskich.Teraz przez mgłę .....ale krótki okres czasu był na służbie .potem były ogórki i Sanosy no i Autosany H
Ja kiedys mialem okazje jechac wiele razy moj ojciec kiedys byl kierowco autobusu w PKS Ketrzyn na Mazurach Dal mi troche kierowac takim autobusem Pozdrawiam z Trier 👍
Dojeżdżałem takim do szkoły 😊
Pamiętam Sany H100 z dzieciństwa.Były w PKS i w komunikacji miejskiej w Starogardzie Gdańskim i innych miastach powiatowych.Ciekawostką tego autobusu jest to,że jego konstrukcja umożliwiała łatwe przerobienie go na ambulans wielonoszowy w razie mobilizacji wojennej stąd w ściance oddzielającej tylny bagażnik od wnętrza autobusu były drzwiczki ,które umożliwiały załadunek noszy z rannymi.Z tego samego powodu następca H100,czyli Autosan H9 miał podnoszoną klapę z przodu i drzwiczki w sciance czołowej od wewnątrz pojazdu.
Zazdroszczę pasji 👍
Z benzyniakami było pół biedy natomiast zgrużlikami był już problem z zapalaniem Bez gazety nie było szans
Muszę przyznać że super to wygląda, odpicowany na cito.
Z tego, co pamiętam - był bardzo głośny. Powyżej 60 km/h nie dało się w nim rozmawiać. Te 100 Km, to tak chyba tylko na papierze. Nawet na średnich pagórkach zupełnie sobie nie radził. Był niski. Przy wzroście 172 cm jeszcze nie obijałem głową o sufit, ale dużo nie brakowało. Latem w przedniej części trudno było wytrzymać. Pokrywa silnika na ogół była nieszczelna i dmuchało nieźle. Z całym szacunkiem dla rodzimych konstrukcji - Jelcz-ogórek był o kilka półek wyżej. W PKS Nowy Targ (Tatry) jeszcze pod koniec lat 80-tych jeździły tylko ogórki. Były już wtedy autobusy nowocześniejsze (Ikarus, Autosan), ale na tatrzańskich drogach nie radziły sobie.
Ja jechałem. Ale dupy nie urywa ogor lepszy Fajny materiał b.fajny, szczególnie że mało mówisz. Merytorycznie super kanał ,. Ale jak gadasz to irytacja następuje.
pierwsze H-100 miał silnik benzynowy pod koniec lat 60 zaczęły jeździć ze sinikiem diesla, były głośniejsze i strasznie drżały, dojeżdżałem takimi do szkoły
Pozdrawiam z okolic Oławy.
Cześć, "H" od hiperprzestrzeni, w przyszłości nazwa " San" będzie znana w przestrzeni kosmicznej.Przy produkcji wiedzieli że będzie ponadczasowy...a teraz nap..my w subskrypcję, tak jest! "kapitanie bomba" :)
jeździłem tym autobusem jako dziecko. Z tego co mi się kojarzy, to było raczej w czasie wakacji, bo w Katowicach to raczej Ikarusy i "ogórki" panowały.
Pracowałem przy produkcji i jeździłem takimi,na mecze.
Piękna historia PKSa z lat 70.tych
Mój dziadek pracował w fabryce Autosan od lat 40-tych ,zatrudniali tam wtedy w najlepszych latach działalności około 7 tyś pracowników ,w tej chwili jest to jakieś 20% populacji Sanoka. Komuś zależało żeby zaorać Autosan,potem Jelcza i Stara.Polskie fabryki są zagrożeniem dla syfu z eurokomuny .Pozdrawiam z wymierającego miasta Sanok
@pavelito8132
Жыл бұрын
Jelcz odnalazł swoją niszę i produkuje ciężarówki dla wojska.
@adambenke9667
Жыл бұрын
@Tom Tom który ze złomów, które u nas powstawały miał by być zagrożeniem dla np Mercedesa, Volvo, Mana, Dafa, Scani, Iveco? Przecież to było u nas kupowane tylko dlatego, że nie można było kupić zachodnich autobusów i ciężarówek. A najlepsze jest to, że w Jelczu, Starze i Autosanie jedynym elementem zaprojektowanym i produkowanym w Polsce były ramy. Silniki, zawieszenie, skrzynie biegów, układy kierownicze, hamulcowe, kabiny były kupowane lub projektowane za granicą, albo produkowane u nas na licencji zagranicznej. Jedynym polskim pojazdem produkowanym seryjnie była Syrena.
@Bercik86
Жыл бұрын
@@adambenke9667 I dzisiejszy Jelcz kontynuuje tradycję. Jest ulepiony z czego się da i do tego zrobiony chujowo. Tak żeby był bardziej nasz, krajowy 🤣
Kierowcy PKS mieli na pokrywie silnika zawsze ręcznik frotte albo kocyk na ciaki,bilon i drobne żeby się nic nie ślizgało na winklach. Czasem była stówa z Waryńskim ale rzadko.
Muszę Was odwiedzić, koniecznie
Był też H100B . Na pewno są dwa Sany po remoncie w Polsce.
Remont jest zrobiony perfekcyjnie z wyjątkiem jednej rzeczy . A mianowicie ten , jak go Pan określił , bagażniczek nie służył do transportu bagaży tylko były to drzwi którymi po zmobilizowaniu takich autobusów przez wojsko na wypadek "W" wkładano rannych żołnierzy na noszach . A jak widać na filmie niema tam drugich drzwi . Ogórek też miał taki bagażnik z drzwiami w środku dla noszy . W Autosanach takie drzwi są z przodu autobusu bo silnik jest z tyłu . W ogóle wszystkie autobusy w PRL-u były na czas wojny w prosty sposób przerabiane na ambulanse wielonoszowe .
@armenian123
Жыл бұрын
masz racje ale mogło to byc na codzien własnie wykorzystywane jako bagaznik. Jak wiadomo nigdy sie te drzwi na nosze nie przydały.
Stoją zwłoki takiego sprzęta w sąsiedniej wiosce 👍
@wiolawiola8888
Жыл бұрын
Dlaczego ,,H,, może dlatego ,że udziałowcem byla ,,Huta Stalowa Wola,,
Zły dobry... Ja uważam że był piękny i miał duszę
Litera H wzięła się od kształtu podwozia które składało się z dwóch podłużnic oraz elementów poprzecznych które razem tworzyły literę H.
Witam Pracowałem przy tych autobusach. Nie wszystko pamiętam, ale była wersja z dieslem. Silnik bardzo źle odpalał zimą. Natomiast najgorszą udręką dla mechaników były resory. Nie dość, że słaba stał, to zawieszenie na gumowych poduszkach. Wymiana takiego resora wymagała pracy kilku mechaników. Ale z tego co pamiętam, ten autobus miał jeszcze resory na sworzniach. Ciekawostką było, że wsteczny bieg włączyć można było tylko z pomocą drugiej osoby. Powodem były luzy na kilku przegubach w drodze do skrzyni biegów. Pozdrawiam Andrzej
@Autobusy_Slawka
Жыл бұрын
Dziekuje Andrzeju za komentarz i pozdrawiam serdecznie!
Przy okazji tematyki autobusowej; notorycznie obserwowałem nieumiejętne używanie uchylnych daszków w suficie. Pierwszy daszek ( licząc od czoła pojazdu ) otwierano podnosząc do góry jego przednią część, natomiast tylny odwrotnie. Takie ustawienie powodowało ogromne przeciągi we wnętrzu autobusu. Tymczasem oba daszki to przecież wywietrzniki a nie chwyty powietrza i powinny były być ustawione oba tak, jak tylny tzn. przód opuszczony na zero a tył podniesiony. Wtedy oba daszki pracują prawidłowo tj wyciągają powietrze z wnętrza autobusu ale bez powodowania przeciągów. Nieraz byłem świadkiem awantur i nieporozumień między pasażerami właśnie na tle ustawienia uchylnych daszkow. Jednym było gorąco a inni obawiali się przeciągów. A wystarczyło tylko prawidłowo ustawić oba daszki.
W latach 70-ych dojezdzałem do szkoły tym autobusem i był problem bo musiałem zajmowac miejsce pod szyberdachem bo poza był tak niski ze uderzałem głowa o sufit ok 180 cm , był głosny i raczej smierdziało paliwem , porannym kursem wchodziło tylu pasazerow ze kierowca musiał dopchac dzwi od zewnatrz , przy tylnych dzwiach było miejsce dla konduktora młodzi pewnie nie maja o tym pojecia jezdził pewien kierowca az miło było popatrzec jak sprawnie to robił innym zupełnie to nie szło
Gminna spółdzielnia samopomoc chłopska do dziś jem te wspaniałe pieczywo
Jak wchodzili na dach żeby dostać się do bagażnika ?
@Autobusy_Slawka
Жыл бұрын
Drabinką, akurat tutaj jej niestety nie było.
@Panpawlik
Жыл бұрын
Z tyłu była zamocowana drabinka
Wiele osób się tu wypowiada , ale SAN-ów z silnikiem benzynowym było niewiele. Większość wypowiadających się prawdopodobnie jechało takim autobusem , lecz był tam już silnik wysokoprężny ( rechot) . Ja dojeżdżałem kilka lat (1976-1981)do pracy PKS -em na trasie Sieradz - Złoczew . Gdy podstawiali Jelcza, albo Sanosa , to było "święto" i komfort. W Sanie rumot , chałas i każda dziura to ból kręgosłupa. Poza tym sufity w tych autobusach bywały czarne, zwłaszcza zimą ,bo bez "poczytania gazety" to ten silnik nie odpalił. Będę obserwował rozwój sytuacji i na pewno chętnie odwiedzę muzeum , gdy powstanie. Pozdrawiam.
@andreasmazur
Жыл бұрын
w wojsku mielismy sana h-100 z benzyna.Rok 1976
Ja chyba kilka razy do szkoły jechałem takim u nas się mówiło sanikiem
W latach 77 - 79, dojeżdżałem do szkoły ok. 25 km w jedną stronę. Niemal zawsze podstawiano nam Jelcza „Ogórka”, w zachwyt wpadaliśmy, gdy ze dwa razy trafił się Sanos, a tylko jeden, jedyny raz, wracałem do domu właśnie Sanem H-100. W filmie padło zdanie, że w tamtych czasach ludzie nie narzekali na ciasnotę. Może i nie, ale to raczej zależało od miejsca. W Wadowicach, skąd wracaliśmy, tłum na dworcu PKS, był taki, że drzwi autobusu, od zewnątrz zamykał kierowca, bo od środka, zwyczajnie nie było na to szans. Więc nie trudno sobie wyobrazić co się działo, nawet w Jelczu, dlaczego Sanos był luksusem, a dlaczego, San, zwany u nas Sabaśnikiem, był, bardzo łagodnie mówiąc „nie mile widziany”. Jednak dziś mam miłe wspomnienie, że nim jechałem... P.S. Być może i nie raz, ale tego już nie pamiętam, bo wcześniej, w czasach przedszkolnych, zdarzało się, że mama zabierała mnie na „wyprawę” do miasta, i z tamtych czasów pamiętam tylko, że jeździliśmy niebieskim PKS.-em, ale czy były to Jelcze, czy Sany... ?. Pozdrawiam, Bogdan.
Osobiście jako dziecko San kojarzył mi sie z Zakopanem i wakacjami ps wolałem zawsze Sana niż Jelcza i jak przyjeżdżałem na wakacje zawsze chciałem żeby przyjechał San lubiłem je\ździć oczywiście jak najbliżej przodu lub stać obok klapy silnika bo wtedy wszystko widziałem
bilo sie numer kursu przystanek na ktorym wsiadal pasazer i date cztery dziury musialy byc na bilecie ni jedna
Witam. Miałem okazję jeździć do szkoły podstawowej odległej o 8 km od mojej miejscowości.