ADR-TACHO VIA

ADR-TACHO VIA


Urlop wypoczynkowy cz.  1

Urlop wypoczynkowy cz. 1

Пікірлер

  • @damiano341
    @damiano34121 күн бұрын

    Transport to syf . Płaca jak z a8h a kierowca pracuje 15 i nikt za nadgodziny nie płaci , jeśli komuś tym uratowałem życie to miło mi , ludzie nie idźcie w ten zawód

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO20 күн бұрын

    Może sprostuję tą wypowiedź w sposób łagodny: Praca jest absorbująca!!!

  • @monikakukieczak3830
    @monikakukieczak3830Ай бұрын

    Witam mam pytanie odnośnie urlopu na żądanie. Będąc na urlopie wypoczynkowym zaplanowanym, który kończył się w środę, natomiast w poniedziałek poinformowałam pracodawcę że potrzebuje jeszcze czwartek , kazano mi wypisać urlop na żądanie czy słusznie?

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHOАй бұрын

    Jak najbardziej. Urlop na tzw. żądanie , należy do urlopu wypoczynkowego, który ma inną formę jego planowania. Pozdrawiam.

  • @marekchudy8893
    @marekchudy8893Ай бұрын

  • @SurG30n
    @SurG30nАй бұрын

    Hehe zwiedzać to można kible na parkingu autostradowym do tego obsrane ;).

  • @paweglinka6152
    @paweglinka61522 ай бұрын

    Na jakim zestawie są największe stawki Na silosie cysternie czy nie orientujesz się za bardzo pomijając ciężkie gabaryty

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO2 ай бұрын

    Oczywiście Paweł, Twoja sugestia jest zgodna z realiami. Nie ma reguły. Wszystko jest uzależnione od poszczególnych umów, czyli za jaką stawkę przewoźnik zgodzi się realizować frachty. Pozdrawiam.

  • @jacekmikolajczuk8867
    @jacekmikolajczuk88672 ай бұрын

    Zawsze każdy się dziwi, że jajka mogą leżeć bardzo długo bez lodówki i są świeże. Potwierdzam, ja jeżdżę 3/1 biorę 30 minimum trzymam poza lodówka i są do końca super, oczywiście muszą być od chłopa lub baby a nie ze sklepu.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO2 ай бұрын

    Tak, dla mnie było to zaskoczeniem. Niestety z takimi informacjami człowiek jest uwsteczniony.

  • @xxxxxx-wn3hh
    @xxxxxx-wn3hh2 ай бұрын

    👌

  • @marekchudy8893
    @marekchudy88932 ай бұрын

  • @marekchudy8893
    @marekchudy88932 ай бұрын

  • @jacekmikolajczuk8867
    @jacekmikolajczuk88672 ай бұрын

    Pracuje w charakterze kierowcy? Myślałem, że on jest po prostu kierowcą.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO2 ай бұрын

    Jacku, taki "charakter" zwrotu. 🙂

  • @jacekmikolajczuk8867
    @jacekmikolajczuk88672 ай бұрын

    @@ADR-TACHO No tak, faktycznie, rzeczywiście. 🙃

  • @bart__4859
    @bart__48592 ай бұрын

    Tragedia prowadzenie jak flaki z olejem.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO2 ай бұрын

    Przykro mi, że Cię znudziłem.😞

  • @sherlockholmes380
    @sherlockholmes3803 ай бұрын

    Dlaczego na kursie kwalifikacji wstępnej nikt tego nie uczy? Żyjemy w chorym kraju. Za niemałe pieniądze serwują slajdy których nikt nie czyta.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO3 ай бұрын

    To jest bardzo dobre pytanie. Pozostawię je bez głębszego komentarza.

  • @Grzegorz-kj9yr
    @Grzegorz-kj9yr3 ай бұрын

    Poprawiam swój poprzedni wpis. Od minuty 12:44 wpis manualny jest błędnie wykonany. Brakuje wpisu kraju zakończenia PL po zakończeniu zmiany.

  • @Grzegorz-kj9yr
    @Grzegorz-kj9yr3 ай бұрын

    Od minuty 12:44 wpis manualny jest błędnie wykonany. Brakuje wpisu kraju zakończenia po zakończeniu zmiany i następnego dnia po rozpoczęciu zmiany kraju rozpoczęcia. Czynności te wykonuje się strzałkami góra dół. Brak takiego wpisu w razie kontroli kończy się mandatem. Jeżeli jestem w błędzie to proszę mnie z tego błędu wyprowadzić.

  • @dinx3440
    @dinx34403 ай бұрын

    Tak to komplikują , że brak słów nie prościej by było 12 godzin pracy jazdy i 12 godzin na dobę odpoczynku ? krótko i na temat , ale nie trzeba to komplikować bo ktoś musi zarobić , w życiu mandatu nie dostałem i rozmawiając na kontroli z inspektorem sam stwierdził że jest to celowe działanie aby mandaty się sypały .

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO3 ай бұрын

    Transport, jest jedną z największych gałęzi każdej gospodarki. W Europie znormalizowany prawnie do maksimum, co świadczy o jego bogactwie. Pozdrawiam.

  • @piotrwudarek8837
    @piotrwudarek88373 ай бұрын

    Ja otwieram szufladke papieru po zakonczeniu 1 wydruku

  • @guramidwuplamy9523
    @guramidwuplamy95233 ай бұрын

    Witam, Mam pytanie, bo nie rozumiem, z jakiego powodu tachograf "wzywał o przerwę". Sytuacja: Start pracy: 06:48 Koniec pracy: 16:49 Jazda: 4:41h Młotki: 4:19h Przerwy: 48min Obowiązkowe przerwy wykonane przed przekroczeniem limitu 4:30h: Pierwsza przerwa: 15min (zakończona o godzinie 12:12) Druga przerwa: 33min (zakończona o godzinie: 16:30) Doba pracownicza kierowcy (jazda+młotki+odpoczynek): 10h 01min Pytanie: Z jakiego powodu tacho wzywało do dalszej przerwy po godzinie 16? Wiem, że nie dopilnowałem aby zrobić przerwę 30 minutową w pierwszych 6h (zrobiłem tylko połowę: 15min). Tachograf jednak nie oczekiwał przerwy po 6h pracy czyli po 12:48. Dopiero jak ruszyłem w trasę po zakończeniu przerwy 33 minutowej, pojawił się komunikat o niezbędnej przerwie. Z jakiego powodu tacho oczekiwało przerwy w tej sytuacji? Limit 4:30 nie byl przekroczony, a jeśli tacho oczekiwało przerwy z powodu brakująych 15min do pierwszych 6h pracy, to dlaczego dopiero komunikat o wymaganej przerwie pojawił się po skończeniu przerwy 33 minutowej ? Dziękuję za pomoc. Jestem początkującym kierowcą. P.S. Nie jestem pewien 100% czy komunikat o przerwę pojawił się bezpośrednio po zakończeniu przerwy 33 minutowej i ruszeniu czy też chwilę później. Generalnie po przerwie jeszcze miałem do bazy kilkanaście minut i w tym czasie w trakcie jazdy widziałem ten komunikat. Na pewno nie było żadnych komunikatów do czasu kiedy podjechałem na przerwę czyli przed 16:00 (wtedy miałem przejechane około 4:18h jazdy)

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO3 ай бұрын

    Możliwą przyczyną jest niezaliczenie przez tachograf pierwszej przerwy, tzn. zapisał ją jako 14 minut. Innej możliwości nie widzę. Pozdrawiam - Tomasz.

  • @guramidwuplamy9523
    @guramidwuplamy95233 ай бұрын

    5:10 - To jak rozumieć mam sytuację, jak policja zatrzymuje do kontroli wszystkie samochody i każdy kierowca "dmucha" do tego samego urządzenia. Czy to nie kwalifikuje się pod "zatrzymywanie każdego bez powodu" ?

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO3 ай бұрын

    Tak zakres kontroli wygląda prawnie. Jednak, kto przestrzega prawa?

  • @michadziakowiec2540
    @michadziakowiec25404 ай бұрын

    Mam pytanie trochę z innej beczki. Dlaczego jak robię wydruk z 24h to robi mi się wydruk podwójnie? Zrobi się np z 5.05.24 , są jakieś 4 sekundy przerwy i ponownie robi się na tym samym wydruku drugi wydruk z tego samego dnia. Jakieś rady ?

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    W tachografach tzw. inteligentnych, czyli nowej generacji, jest naturalnością podwójne drukowanie. Tak jest zaprogramowany. Nie mam pojęcia czemu to ma służyć. Może dlatego, ze jest inteligentny, ha, ha, ha... Na pewno nie dopatruj się winy w Twojej obsłudze. Pozdrawiam - Tomasz.

  • @michadziakowiec2540
    @michadziakowiec25404 ай бұрын

    @@ADR-TACHO dziękuję za odpowiedź, uspokoił mnie Pan ;)

  • @mirkas47
    @mirkas474 ай бұрын

    W ogóle nie trzeba płacić żadnych mandatów. Każdy przestrzega prawa tak jak je rozumie.Wg Herr TuSSka.

  • @JarekKabaa-mx6jm
    @JarekKabaa-mx6jm4 ай бұрын

    Jakie 10 godzin jazdy i 15 pracy co pan za głupoty opowiada przecież ci ludzie jeżdżą przemęczeni ludzie nie dajcie się robić w h.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Aktywności, nie pracy.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Treść filmu określa sytuacje wyjątkowe, podczas powrotu np. do domu, z których kierowca może skorzystać. Wskazane normy nie są narzucone prawnie, wręcz przeciwnie. Pozdrawiam.

  • @JarekKabaa-mx6jm
    @JarekKabaa-mx6jm4 ай бұрын

    @@ADR-TACHO tak zgadza się proszę pana tylko to prawo jest błędne pan dobrze o tym wie że niemożna pracować 15h a apsurdem jest jeszcze to wydłużać, tak ma być praca zaplanowana przez spedycie żeby ten kierowca wrzucił do domu i pracował 8h

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Też zgadzam się z Twoim komentarzem. W rzeczywistości często wyjątki zawarte są w planie przewozu, co jest niedopuszczalne i stanowi wykroczenie spedycji lub przewoźnika.

  • @JarekKabaa-mx6jm
    @JarekKabaa-mx6jm4 ай бұрын

    @@ADR-TACHO a w żadnym wypadku to nie wina spedycie ani pracodawcy to prawo jest złe proszę pana bo jak można pracować 15h a ludzie są przemęczeni a inspekcja pracy np.w Niemczech za to każe a u nas jest ok ma pan odpowiedź dlaczego transport w pl.jest tak rozwinięty

  • @ahimrichard9519
    @ahimrichard95194 ай бұрын

    Ja w podwójnej, w sumie 7 lat po europie, od 4 lat chlodnia Hiszpania. Po kraju tez 7lat. Masz czas pracy i czas jazdy. Tacho ci pokazuje ile masz. A jak nie pokazuje to masz zapisane. Jak jesteś czpień to masz przekroczenia. Czego nie rozumiesz. Co ja jestem niewolnik zeby tacho do końca jechać. Godzinę przed koncem szukam parkingu, nie pcham sie na obwodnicę miasta jak mi się tacho kończy. Jak spedytor policzyl czas jak na busa to niech sie buja. Zresztą jak opisać przekroczenie, bo zajebałeś wcześniej na parking zjechać. Szkoda słów. Głowa nie jest tylko od poruszania lewo prawo gora dół.

  • @michamarciniak2344
    @michamarciniak23444 ай бұрын

    Chociaż jedna normalna osoba się ty trafiła..! Szanujmy się

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Dobry komentarz, doświadczonego i szanującego się kierowcy. Pozdrawiam.

  • @V8____
    @V8____4 ай бұрын

    A ja jeżdzę, co do minuty i nigdy nie mam problemów. Skąd ta pewność, że godzinę wcześniej będzie parking? Może lepiej stawać dwie godziny wcześniej?

  • @guramidwuplamy9523
    @guramidwuplamy95234 ай бұрын

    @@V8____ Jeśli chcesz mieć pewność to wcale nie wyjeżdżaj. Będziesz 100% pewny, że jesteś na parkingu.

  • @V8____
    @V8____4 ай бұрын

    @@guramidwuplamy9523 Wow!

  • @adamhenig1273
    @adamhenig12734 ай бұрын

    Człowiek powinien jechać tak długo jak sam uważa, a nie pod dyktando idiotycznych norm i dlatego ja mam te normy w d. czego wszystkim życzę.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Moi drodzy, wszystko się odbywa na zasadach podbierania kurze złotego jajka. W założeniu, że nie można jej wykończyć.

  • @michamarciniak2344
    @michamarciniak23444 ай бұрын

    Sam jestem kierowca i nie zgadzam się z tym co ty mówisz!! Wydaje się tobie że ty jesteś w stanie do jazdy a wystarczy na sek zamknij oko zobacz statystki wypadków autostrady A2 w niemczech

  • @adamhenig1273
    @adamhenig12734 ай бұрын

    @@michamarciniak2344 A tam nie obowiązują czasy pracy ? I co pomaga ? To są totalne bzdety wymyślone przez urzędników. gdyby wprowadzili czas pracy 5 minut na dobę, to i tak wypadki będą się zdarzały.

  • @jarosaw9236
    @jarosaw92364 ай бұрын

    Kierowca to notoryczny przestępca.

  • @jarosaw9236
    @jarosaw92364 ай бұрын

    Jelczem jeździłem po 16, 18 godzin, i nikomu to nie przeszkadzało.

  • @struspedzisraczka7853
    @struspedzisraczka78534 ай бұрын

    Ja też nie widzę nic złego w ponad normatywnym czasie pracy. Ale pod warunkiem, że ktoś świadomie, dobrowolnie wyraża na to zgodę, a nie musi pod presją gróźb, szantażu zwolnieniem. Jeśli ktoś dobrze płaci, a kierowca jest odporny, wytrzymały, radzi sobie, to czemu nie.Ale widzisz kierowcy mają "aniołów stróżów" czy innych "patronów", którzy nie pozwalają, zakazują pracować więcej i zasłaniają się 'bezpieczeństwem" realizując swój interes. Ile razy miałem tak, że mogłem jeszcze przejechać z 200 lub ze 3 godz przepracować. Tacho nakazuje odpoczywać niezależnie od tego, czy ktoś jest zmęczony i realnie potrzebuje odpoczynku. To jest odpoczynek wymuszony, narzucony, na rozkaz. Legislator z góry narzuca procedury i nakłada obowiązek, bo przyjął miarę nie wiadomo skąd, że każdy jest tak samo zmęczony i w ogóle zmęczony i wymaga, potrzebuje odpoczynku. Legislator jest tak pewny swego i przekonany o swoje racji, że nie dopuszcza żadnych głosów krytycznych i sprzeciwu. Legislator ma monopol na zmęczenie i zna każdego kierowcę, stąd szablon dla wszystkich. I to nas ponoć, rzekomo "ratuje", "ocala", "chroni" przed pazernością, chciwością prywaty :). Biurokracja wychodzi na przeciw z "pomocą" :)

  • @ukaszBartosz-lv5uy
    @ukaszBartosz-lv5uy3 ай бұрын

    @@struspedzisraczka7853 w tej sprawie miała Iwonka Blecharczyk jechać do Brukseli i co?I nic...trafne stwierdzenie z tymi aniołami stróżami,na pługach zimą tacho nie ma,na gruszkach też już nieobowiazuje,to samo śmieciarki czy cysterki zbierajace mleko od gospodarzy...co z sezonowym przewozem Gołębi pocztowych na loty?jeśli ktoś pracuje od poniedziałku do piątku i jest dziennie w domu np po 8,10 godzin to co mu szkodziło by w co drugi np weekend dorobić ,zrobić strzał z Śląska na Szczecin albo pod Berlin?nie bo tacho zabrania...nauczyciel może dorobić w prywatnej szkole na weekend Nas się dyskryminuje....

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4814 ай бұрын

    Witam. Przepisy są tak tworzone, by kierowca był zawsze winny, by można było się do niego o coś przyczepić, zarzucić mu i ukarać. Tak więc sama zgodność z przepisami nie jest powodem/podstawą do zachwytu. To tylko urzędowa/biurokratyczna jakby to powiedzieć formalność, która i tak nie jest często oczywistością, bo skoro jakieś przepisy jakkolwiek służą ludziom, stoją po ich stronie, to się je umiejętnie ignoruje, omija, obchodzi, albo aktualizuje czyli przesuwa na korzyść władzy/systemu. W moich czasach nie było żadnych wydruków, spowiedzi, odbierania sobie godzin, kontrolowania, nadzorowania, monitorowania, czuwania nad tymi kwestiami pod groźbą kary. Kierowca miał co najwyżej w obowiązku wypełnienia karty drogowej i zwykłej tarczki. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, by np. z powodu korków, awarii pojazdu, awarii przejazdu kolejowego spowiadał się i raportował co, gdzie i kiedy zaszło. Albo pocił się i zachodził w głowę, że nie ma wolnego parkingu. W brew pozorom urzędzie rejestrujące czas pracy/jazy wywiera ogromną presję i powoduje stres, nerwówkę. W moim przekonaniu to szkodzi zdrowiu. Kierowca zamiast skupić się na jeździe i na rozładunkach/załadunkach, to musi czuwać nas czasem pracy/jazdy, bo się tego od niego wymaga. W latach 90/2000 można było jeszcze jakoś w miarę funkcjonować. Obecnie w tych rygorach, obostrzeniach, ograniczeniach, obciążeniach, wymaganiach, to już w pewnym sensie bio-robotyka/bio-automatyka. Biurokracja "musi" mieć zajęcie i tworzyć fikcyjno-iluzoryczno-pozorną dbałość i troskę o "bezpieczeństwo". Nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć czym skończy się to stopniowane podkręcanie śruby i podnoszenie poprzeczki :) Rozmawiałem o tym z ojcem(80 lat) byłym kierowcą zawodowym i mechanikiem. Pokazałem mu tylko część wiedzy biurokratycznej, którą współczesny kierowca musi przyswoić, by móc legalnie wykonywać pracę. Był w szoku :) Pozdrawiam

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Witam Cię Tobiaszu. No cóż. Kierowca w rzeczywistości musi lawirować pomiędzy pracodawcą, spedycją i organami kontroli. Niestety najczęściej przegrywa tę walkę, wykonując pracę ponad normę i w biegu, ciągnąc wszystko na swoich plecach. Ostateczny wynik jest ujemny. Pozdrawiam serdecznie. Tomasz.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4814 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Zgadzam się absolutnie. Dlatego ja ostrzegam wszystkich potencjalnych, którzy chcą zostać kierowcami, że z góry są praktycznie na pozycji przegranej, w położeniu przegranym właśnie przez tak pisane i stanowione przepisy. Ja żeby nie być między młotem a kowadłem i pod ciągła presją, to zrezygnowałem. Kto uważa, że warto się tak eksploatować, poświęcać, ofiarować, stresować i być tyranym, oranym, to niech się przyjmuje. Jego wybór, decyzja. Ja wiem, że takie warunki, stan i możliwości, swoboda ruchu, działania jakie były w latach 90-tych nie wrócą bezpowrotnie. Mało tego, wszystko będzie coraz bardziej dopinane, spinane, zaostrzane, podkręcane tak przez UE, tak wewnętrzny aparat represji/władzy. Generalnie nie rokuje to dobrze i nie wróży dobrze.Ja to widzę w ciemnych a nawet czarnych kolorach. Oczywiście góra to zamaże, zasłoni, tak by ciosy wymierzone w kierowców nie były odbierane, postrzegane jako ciosy zadane świadomie, celowo, z pełną premedytacją i ze świadomym zamiarem i nastawieniem wyjęcia im pieniędzy z portfela. Bo to w/g nie nic innego jak penalizacja czynów objęta legalizmem i egzekucją. Pozdrawiam serdecznie Tobiasz.

  • @struspedzisraczka7853
    @struspedzisraczka78534 ай бұрын

    Najgorsze jest to, że zmuszają do kombinacji i karzą za nią. Imadło bez wyjścia. Oni tworzą przepisy już z myślą, nastawieniem, że ktoś kiedyś coś zignoruje, złamie. Dobrze wiedzą, że kręcą bat na kierowców.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4814 ай бұрын

    ​@@struspedzisraczka7853 Ja kiedy zdawałem kategorię B w 1993 roku nie miałem bladego pojęcia jak się sprawy mają, co tak na prawdę się święci, jak działa, funkcjonuje ten grabieżczo-łupieżczo-rozbójniczo-bandytokratyczny system, że ci u góry właśnie kombinują by nas nękać, dręczyć, prześladować, okupować, zniewalać, tyrać, wyzyskiwać, wyciskać potencjał. Ja myślałem, wierzyłem, byłe przekonany, że wszystko działa, funkcjonuje dla naszego, wspólnego, prawdziwego bezpieczeństwa, wygody, komfortu, optymalizacji funkcjonowania i wzajemnej współpracy, partnerstwa. Nie wiedziałem, nie myślałem jak bardzo się myliłem, w jakim błędzie byłem. Ci na górze wszystko robią robią, by maksymalnie utrudniać, komplikować nam życie, funkcjonowanie, stąd te przeszkody, rzucanie kłód pod nogi. My nie możemy kombinować, bronić się i walczyć z tym reżimem, okupacją, terrorem, dyktaturą, bo od razu kara. Takie mamy szanse, możliwości. Dlatego straciłem ochotę i nie widziałem sensu pracy i uciekania, kombinowania, lawirowania.

  • @ukaszBartosz-lv5uy
    @ukaszBartosz-lv5uy4 ай бұрын

    Może wkrótce rozdupcy się ta Unia i tymi przepisami oderwanymi od rzeczywistości będziesz se mógł tyłek podetrzeć...z jednej strony eko.eko ekosrologia wszędzie a z drugiej każą Ci wydruk robić i marnować papier nawet jak minutę przekroczyć...

  • @ukaszBartosz-lv5uy
    @ukaszBartosz-lv5uy4 ай бұрын

    Święta racja Kolego...poczytaj mój wpis

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Zostawmy politykę w spokoju, ponieważ zdroworozsądkowi ludzie mają ważniejsze ....................... . Jednak, znormalizowany transport w ostatecznym wymiarze jest lekceważony nawet przez potężne firmy logistyczne, które poniekąd tworzą patologie transportu. Pozdrawiam. Tomasz.

  • @mariuszmariusz9957
    @mariuszmariusz99574 ай бұрын

    Przepisy są odnośnikiem samopoczucia i stanu fizycznego kierowców, za zamkniętego psa w aucie jest karą, (paragraf) za zamkniętego kierowcę na długie godziny w szczerym słońcu (zakazy wakacyjne i inne) paragrafu niema i po takim odpoczynku ma kierowca być wypoczęty i o godz 22 ruszać w siną dal bo mu przepis pozwala. Każda osoba która takie przepisy ustala powinna sama na własnej skórze je przetestować i zrozumieć gdzie leży błąd.

  • @_..Damian.._123_.
    @_..Damian.._123_.4 ай бұрын

    Tego właśnie szukałem.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Dziękuję Damian za opinię. Zapraszam na następne odcinki. Pozdrawiam.

  • @michalpiotrowski1544
    @michalpiotrowski15444 ай бұрын

    Cześć mam pytanie , czy na chwilę obecną i przyszłą będzie dopuszczalna taka możliwość , Przejazd ciągnikiem siodłowym (bez naczepy ) wyposażonym w tachograf na tarczki przez Niemcy , ciężarówka zarejestrowana w Polsce jako prywatna i nie używana w firmę Czy jest dopuszczalny przejazd przez Niemcy i czy trzeba rejestrować czas pracy Pozdrawiam

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    To jest bardzo ciekawe pytanie, z którym już się spotkałem w ramach przewozu pojazdu zabytkowego na wystawę - prywatnie. Odpowiedzi służb nadzoru były odmienne, co świadczyło o różnej interpretacji. Poprzez przewozy prywatne, należy rozumieć przewozy zaliczane do niehandlowego przewozu, określonego w rozp. 561/2006 w art. 3 lit.h, co potwierdza wyrok WSA z 2019 roku. Definicja jednak określa zwolnienie pojazdów z 561/2006 do 7,5 t d.m.c. Może to być szokujące, ale podczas takiego przejazdu należy korzystać z tachografu. Kwestia jeszcze, czy ciągnik jest pojazdem zabytkowym. W tym przypadku może być jeszcze podjęty wątek wymiany tachografów. Co prawda obowiązek stanowi transport drogowy, nie prywatny. Jednak czytając wiele interpretacji w wyrokach sądów krajów UE, można zwątpić nawet w rozsądek w prostych zagadnieniach. Pozdrawiam.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Jeżeli napiszesz jaki cel jest przewozu, bardziej jego charakter i czy pojazd ma status zabytkowego, to uściślę odpowiedź. Możesz skorzystać z maila: [email protected]

  • @ahimrichard9519
    @ahimrichard95194 ай бұрын

    Jak masz ciężarówkę, autobus czy inny tego typu pojazd i nie wykonujesz zarobkowego przewozu. Jeździsz w celach prywatnych tudzież rekreacyjnych to nie musisz rejestrować czasu pracy, bo jak sama nazwa wskazuje nie pracujesz. Musisz mieć tylko kategorie odpowiednią.

  • @JarekKabaa-mx6jm
    @JarekKabaa-mx6jm4 ай бұрын

    Chłopie niewal gupot pracuje sie 8h a nie 15h

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Mówimy o czasie w poszczególnych okresach aktywności od rozpoczęcia do zakończenia dnia pracy, nie samego jej cyklu. Natomiast w realu, no cóż... Ile przypadków pracy kierowcy, a w tachografie łóżko. Pozdrawiam.

  • @jarekmayinaczej1396
    @jarekmayinaczej13964 ай бұрын

    A co mam zrobić w takiej sytuacji jak w poniższym filmie? kzread.info/dash/bejne/mXWOt8izqpazepM.htmlsi=1fPTEmiHvt_WVrPj

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Odpowiem jednym zdaniem, ponieważ kolega jest obeznany w temacie transportu. Kierowca numer 2 i kierowca numer 1 stanowią załogę. Kierowcy mogą tworzyć załogi dwuosobowe i jednoosobowe z zachowaniem wszelkich norm i różnic między nimi. Pozdrawiam.

  • @staszekboroski526
    @staszekboroski5264 ай бұрын

    Ja bym cię teoretyku posadził za wolant i tłumacz to jenspechtorowi ITD lub polycjantowi !

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Nie jestem do końca teoretykiem, ponieważ miałem incydent pracy kierowcy. Incydent, gdyż tylko trzy miesiące. Doceniając ciężką i odpowiedzialną pracę jaką wykonujecie, m.in. dlatego tworzę ten kanał w przekonaniu, że treści w nim zawarte będą przydatne w waszej pracy. Pozdrawiam.

  • @staszekboroski526
    @staszekboroski5264 ай бұрын

    @@ADR-TACHO teoretycznie, ale na drodze zatrzymają tumany i sporządza protokół i wytrzymają 2 godziny w dodatku w protokole napiszą głupstwa, ze Pan wyłączył prace a pracował bo kontrolowali i pojechał po przekroczeniu na parking, a z parkingu gdzie zatrzymali wygonili. Miałem za przekroczenie 20 minut cyrk przed świetami ze Śląskim itd. Itd to jest mafia która niszczy transport w Polsce i nie tylko, w całej unii.

  • @jarekmayinaczej1396
    @jarekmayinaczej13964 ай бұрын

    @@ADR-TACHO dziękuje za odpowiedź, ale dalej nie widzę podstawy prawnej jak mają się zachować K1 i K2 w zaistniałej sytuacji (Bydgoszcz). - Czy K2 nie powinien wkładać karty w Berlinie,(jechać jako pasażer w aucie służbowym do domu), -Lub wyjąć ją w Bydgoszczy i kontynuować jazdę jako pasażer. -Czy też przegiąć czas pracy powyżej 15h (18h).

  • @ZUSDobrowolnyWprowadzic
    @ZUSDobrowolnyWprowadzic4 ай бұрын

    Świetny materiał 👍 od podstaw krok po kroku omówione.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Dziękuję i zapraszam na następne odcinki. W poniedziałek następna część. Pozdrawiam.

  • @AntekMajtekGenZ
    @AntekMajtekGenZ4 ай бұрын

    Skomplikowane to z tymi godzinami, dlatwgo nie jezdze . Gdyz stwierdzilem ze wiecej na mandaty wydam niz zarobie z powodu tachogrqfu haha😂😂

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Rzeczywiście, transport jest mocno obwarowany prawem i jednocześnie karami. Jednak wszystkiego można się nauczyć. Pozdrawiam.

  • @AntekMajtekGenZ
    @AntekMajtekGenZ4 ай бұрын

    Ta, 4,5h jazdy pauza 45 min i chyba 4,5h jazdy max do 11? Te piktogramy , no a te szkolenia to masakra wszystko na slajdach nic w praktyce na kursie nie jest pokazywane

  • @AntekMajtekGenZ
    @AntekMajtekGenZ4 ай бұрын

    Dla topornych bys musial filmik walnac hah , pozdrawiam

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Niestety masz rację. W ośrodkach szkolenia sporadycznie realizowana jest praktyczna obsługa tachografu. Pokutują osoby, które wykonują zawód kierowcy i przedsiębiorcy. Pozdrawiam.

  • @rafakrawczyk3184
    @rafakrawczyk31844 ай бұрын

    A informacja pt. Sabotaż sprzętu.- znaczy , że????

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Tego jeszcze nie opracowali.... Jednak opcja załadunek i rozładunek w nowej generacji tachografów, spędza sen z powiek właścicielom firm. Wpisy będą musiały tworzyć całość z listami CMR. Pozdrawiam.

  • @raf-met6044
    @raf-met60444 ай бұрын

    Potrzebne informacje, dziękuję.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Dziękuję za opinię. Pozdrawiam - Tomasz.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Dziękuję również. Pozdrawiam..

  • @mariusz8818
    @mariusz88184 ай бұрын

    a chuj z takim tacho jak robilem u polskiego buca to nie zchodzilem ponizej 14 godzin dziennie

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO4 ай бұрын

    Nic prostszego Mariusz, należy zmienić przewoźnika. Obsługuję wiele firm transportowych i uwierz, jest wiele rzetelnych przedsiębiorców, którzy przestrzegają norm czasu pracy. Jedna sugestia. Proszę nie używać niecenzuralnych zwrotów. Pozdrawiam.

  • @mariusz8818
    @mariusz88184 ай бұрын

    @@ADR-TACHO przestrzegaja gdzie nie slyszalem to 12-14 to norma

  • @BboyFlubber
    @BboyFlubber5 ай бұрын

    Witam, jestem kierowcą CE ze stosunkowo niedużym stażem. Słucham z zaciekawieniem kanału w trakcie wykonywanych transportów. Chciałbym podziękować prowadzącemu za rzeczowe materiały i z niecierpliwością oczekuję na wywiady z kierowcami, pozdrawiam

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO5 ай бұрын

    Dziękuję za opinię i ciepłe słowo. Pierwszych ochotników do wywiadów już posiadam. Jak zwykle, notoryczny brak czasu. Osobiście również nie mogę się doczekać. Zapewne będą to ciekawe spotkania. Pozdrawiam. Tomasz.

  • @KAPEWU0
    @KAPEWU06 ай бұрын

    Fajnie wytłumaczone, a tak na marginesie. Skąd te zdjęcia ciężarówek?

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Dziękuję za komentarz. Zdjęcia we współpracy ze sztuczną inteligencją - Microsoft Bing: bing.com

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    Bardzo dobrze wyjaśnione. Ja osobiście kilka razy zignorowałem znak B-20 na trasie Jędrzejów-Morawica. Tam chyba był już nieczynny przejazd kolejowy. To był przejazd kolejowy przebiegający ukosem. Ale oczywiście kilka razy spojrzałem w lewo i prawo dla własnej pewności i bezpieczeństwa. Kilka razy też spotkałem się z sytuacją w której na drodze podporządkowanej powinien stać znak B-20 zamiast D-1. I odwrotnie. O tym kącie widoczności to szczerze się przyznam, że nie wiedziałem. Dziękuję i pozdrawiam.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Dziękuję Tobiasz, wszystkiego dobrego.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    @@ADR-TACHO Dziękuję i wzajemnie.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    Logicznie wyjaśnione. Też się oczywiście zgadzam. Nie można niczego traktować za wszelką cenę, bezwzględnie i absolutnie. Zawsze warto, powinno się mieć odnośnię wyższego stanu jaką jest ochrona zdrowia i życia, troska i dbałość o nie. Dlatego niezbędny jest dystans. Ale nas uczą jak uczą, a później wytykają palcami. Na szczęście nie wszyscy ulegli, poddali się i pozwolili przekonać do fanatyzmu, absolutu, bezwzględności, bezwarunkowości. I chwała im za to. Też nie lubię kiedy i jeśli ktoś mi stawia, przedkłada jakieś dobro, interes niższej wagi nad dobro, interes wyższej wagi i nakazuje być poddanym, podległym, podporządkowanym, posłusznym i jeszcze grozi karami. Pozdrawiam.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Dziękuję Tobiasz za komentarz. Wyrazista opinia, podsumowująca, może być wskazówką dla innych. Pozdrawiam.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Również dziękuję za wstęp i materiał do którego mogłem się odnieść.To pokazuje różne zawiłości ukryte i sankcje prawne, które mogą kogoś boleśnie doświadczyć z tytułu właśnie takiego stawiania, przedkładania wartości i bycia niepoprawnym, nieposłusznym. W prawie jest zawartych, ulokowanych wiele takich ukrytych niuansów, o których prawie się nie mówi, nie porusza, które to stawiają uczestników ruchu i w ogóle ludzi w niekorzystnej, stratnej, niewygodnej pozycji, położeniu. Mam tu na myśli konflikt interesów ustawodawca-kierowcy. Teoretycznie nie powinno być kolizji, konfliktu, ale niestety przy takim podejściu, celach, nastawieniu wiele można i warto się spodziewać i na wiele haczyków uważać. Teoretycznie prawo powinno być jednolite, jednoznaczne i nigdy nie kolidować z dobrem/wartościami wyższymi, wyższego rzędu, uwzględniać wszystkie okoliczności, sytuacje, stany, no ale to jest tylko jak się mówi pobożne życzenie czy marzenie. Marketing legislacyjno-polityczno-medialny utwierdza, przekonuje, że nie ma żadnej kolizji, konfliktu interesu i większość w to wierzy :) I taką wersję prawną, interpretację, narrację się podaje, rozpowszechnia, popularyzuje, promuje, propaguje i głosi publicznie nie mówiąc o niuansach i zawiłościach. Dbałość, troska o wizerunek, reputację prawa i ich twórców. Również pozdrawiam.

  • @xxxxxx-wn3hh
    @xxxxxx-wn3hh6 ай бұрын

    Bardzo dobra wiadomości i wiedza, pozdrawiam.👍

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Dziękuję serdecznie. Wszystkiego dobrego.

  • @xxxxxx-wn3hh
    @xxxxxx-wn3hh6 ай бұрын

    W niektórych przypadkach (wypadkach;) przydaje się rejestrator samochodowy.

  • @ewkajulek1
    @ewkajulek16 ай бұрын

    Osobiście wariatom drogowym mówię zdecydowane NIE! Z drugiej strony znajomości prawa mówię zdecydowane TAK! Jest jeden powód, mianowicie aby łamać prawo trzeba znać prawo. Znajomość prawa pomaga w jego przestrzeganiu. Wielkie Dzięki!

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Dziękuję że doceniasz. Pozdrawiam.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    Nie zawsze przestrzeganie prawa idzie w parze z bezpieczeństwem i mu służy. Musimy zachować umiar i mieć dystans, krytycyzm, rozwagę we wszystkim. Pamiętajmy, że my nie jesteśmy marionetkami w rękach cwaniaków zaprogramowanymi do przestrzegania wszystkiego co sobie wymyślą. Znajomość prawa powinna nam pomóc w ewentualnie obronie swoich praw. W zasadzie to mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że filozofii, sztuki w prawie nie ma. Głównie są to kruczki, haczki i zawiłości celowo, umyślnie, specjalnie wprowadzone, ulokowane o zastosowane przez cwaniaków politycznych służące temu, by nas pogubić, byśmy nie rozumieli sensu, istoty, znaczenia, wagi, a w ślepo wierzyli w sens, słuszność i zasadność i przyjmie coś za pewnik jako wartość stałą. Człowiek który nie rozumie jest skłonny machnąć ręką i wierzyć we wszystko. Tak mu jest łatwiej, prościej zdać się na innych i nie podejmować żadnych prób i starań dociekania, wnikania, zagłębiania. Toteż prawo jest pisane specyficznym językiem, by statystyczni, pospolici nie ogarniali tematu i psychologii prawa, celu, roli, misji etc. Systemowym bardziej zależy, byśmy wierzyli, ufali, zdawali się, polegali w ślepo, bezkrytycznie, bezrefleksyjnie i z góry zakładali, przyjmowali, że wszystko jest święte. Dlaczego mówię i twierdzę, że prawo nie jest sztuką. Otóż dlatego, że gdyby usunąć, odrzucić paragrafy śnieci i inne buble, zredukować, zminimalizować, ograniczyć prawo do niezbędnego minimum, to okazało by się że jest bardzo proste, czytelne. A nie jest, bo jest interes, by budziło szereg wątpliwości, niejasności, kontrowersji i tworzyło interpretację. W tym celu i z tą myślą tworzy się prawo, by właśnie było jak najwięcej zawiłości, dwuznaczności i innych kombinacji, by np. służby robiły z tego użytek/pożytek. Dlatego prawo jest takie a nie inne.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    Bardzo rzetelnie wyjaśnione. Ja tylko pozwolę sobie dodać, przypomnieć, że niektóre działania nazwane wykroczeniami mogą być wynikiem działań, sytuacji wyższej konieczności. Np. przejechanie za sygnalizator ze względu na zbliżający się z tyłu pojazd i prawdopodobieństwo wystąpienia najechania na tył. Ale niestety jest to taka tradycja, zwyczaj, praktyka, że to co jest na niekorzyść systemu, służb, organów, co mogłoby podważyć autorytet jest usuwane, zakazane lub nie ma mocy prawnej jako dowód. To co mogłoby obciążyć, narazić system zazwyczaj jest ignorowane przez sąd albo wybiórczo, uznaniowo interpretowane. Obywatel musi nie mieć możliwości udowodnienia swojej racji i niewinności, toteż się go ogranicza, blokuje, nie daje szansy. U nas w "społeczeństwie" panuje, obowiązuje takie przekonanie, pogląd, opinia, że jeśli biurokracja karze, to zawsze słusznie, zasadnie. Z góry się zakłada, przyjmuje, że administracja ma rację, a obywatel jest czy musiał być winny. To jest bardzo błędne myślenie, założenie, przekonanie, pogląd, podejście, postrzeganie. To pokazuje jak bardzo to "społeczeństwo" jest i zostało zbiurokratyzowane, zinstytucjonalizowane, poddane biurokratycznemu praniu mózgu/indoktrynacji, wpływowi, presji i jakie piętno na psychice odcisnęła biurokracja, która dla większości jest bóstwem, sacrum-absolutum. Zero dystansu, krytycyzmu, podejrzliwości, wątpienia, nieufności, asertywności. Bardzo skrajne zawężenie, ograniczenie horyzontów pod biurokratyczną poprawność. Wszelkie kroki, działania, czynności, decyzje biurokratyczne są usprawiedliwione, rozgrzeszone. "Społeczeństwo" jest tak bardzo zaślepione, zacietrzewione, zaklęte, oczarowane, zauroczone, omamione i wpatrzone w biurokrację/majestat, że zawsze uwierzy, zaufa biurokracji i w jej wersje, scenariusze, przebiegi zdarzeń. Wiadomo nie od dziś, że media stoją po stronie biurokracji i z nią trzymają sztamę, biurokracja z mediami.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Twoje komentarze Tobiasz, są rozbrajająco - odzwierciedlające realia. W rzeczywistości część społeczeństwa nie ma zaufania do administracji, jednak poddaje się dla tzw. spokoju.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Oczywiście, że tak. No i tak na prawdę z niemocy, bezradności, bezsilności, bezwładu, paraliżu i też z nadziei że coś się zmieni :) Przyczyn, powodów, czynników jest sporo. Bezruch, bezwład, bezsilność, bezradność, paraliż ma swoje źródło wieki temu. Ludzie są zbyt uzależnieni, uwarunkowani by podjęli kroki, ruchy, działania przeciwne. Po prostu koszty zbyt wysokie bycia niepoprawnym, nielojalnym, niewiernym, nieprzychylnym, niewygodnym :) Za duże zagrożenie, ryzyko, narażenie się. To ludzi trzyma w saku, pęta. Nawet nie mogą, nie chcą się oddolnie jednoczyć, organizować, integrować i jakkolwiek działać-przeciwdziałać.Są jakby w bezwładzie. Wiadomo, że system ma interes by ludzi zniechęcać, zrażać, odciągać od wszelkich czynów, działań, które mogłoby jakkolwiek zaszkodzić systemowi. Toteż czaruje, zaklina, obiecuje się "naprawę systemu" etc. Mam świadomość, zdaję sobie sprawę z tego, że moja niepoprawność, nielojalność, anty doktrynalność, nieposłuszeństwo jest niepożądane, krytykowane, potępiane etc. Czasami też się mnie sztucznie, fałszywie chwali, głaszcze, ale dopóki nie przekroczę pewnych ram :) Później zalecają mi wizytę o psychiatry, albo u psychologa :) Mnie nic nie wiąże, nie łączy, nie tracę nic, więc nie ograniczam się. Dla mnie nie ma tabu, ram, sacrów-absolutów, bo to wszystko jest sztucznie stworzone i narzucone/wprowadzone, by ludzi ograniczać, zawężać, skupiać na płytkości, powierzchowności czyli na tym co jest powszechnie dozwolone/dopuszczone przez system. Ja się na to nie godzę, dlatego wykracza, łamię ramy poprawności i nie czuję się winny, bo niby za co? :) Za prawdę, za mówienie, wyjaśnianie tego, co nie mówi 99% ludzi? Nie lubię udawać, pozować, grać, bo nie jestem typem pozera, aktora, czy inny kukły sterowanej na smyczy :). Lubię być sobą. A to, że większości to nie pasuje, nie odpowiada i przeszkadza, to trudno. Nie lubię hipokrytów, pozerów, sofistów etc. Jest konflikt, kolizja i tyle. Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Wczoraj akurat pisałem z tymi poprawnymi, legalistycznymi, doktrynalnymi o prędkości bezpiecznej i obowiązkowych ograniczeniach prędkości, o ich wpływie na "bezpieczeństwo". Jakbyś to poczytał te ich i moje komentarze, to byś się uśmiał do łez. No bo ja znam cel/zamiar ich wszystkich i w jakim celu ta nagonka i jaki ma podkład, o co chodzi z tymi procedurami. Ja już im 15 lat temu pisałem, by przedstawili mi dowód naukowy i wynikający z niego wniosek, że prędkość biurokratyczna/administracyjna jest niezbędna, konieczna i że jest bezpieczna, cokolwiek zapewnia, gwarantuje, kogokolwiek jakkolwiek przed czymkolwiek chroni. Ja lubię takie niepoprawne dyskusje, które łamią pewien narzucony schemat/kanon/patos myślenia. Przyznam, że jestem zwolennikiem sugerowanych/zalecanych prędkości, a nie z góry narzuconych.I tak nie jest to żadnym wynikiem badań, tylko szacunkowym oglądem. Nie ma możliwości, by stworzyć wspólną wypadkową/mianownik dla wszystkich typów pojazdów, stanów technicznych, charakterystyk, warunków, typów kierowców. A to, że to jest narzucone, zakazane, nakazane to oczywiście komuś do czegoś służy. To, że po wykonaniu remontu czy zakończeniu budowy celowo, umyślnie zostawia się znaki z ograniczeniami prędkości, to też wiem :). Prawda jest taka, że bezpieczeństwo się czuje i ma, albo nie czuje i nie ma. Analogicznie do prędkości. Ale oni próbują tak to przedstawić, że gdyby nie było przymusowych, obowiązkowych ograniczeń prędkości, to świat by się zawalił, złamał. Normalnie apokalipsa i armagedon w jednym :). Taki katastrofizm, by obronić biurokrację i nadać jej znaczenie, sens, wagę, w tym przypadku ograniczeniom prędkości. Mnie się raz zepsuł prędkościomierz i bez niego przejechałem około 400km. Dla nich to byłby cud nad Wisłą. Oni muszą mieć wszystko z nakazu, z ustawy. No bo co by robiła policja, gdyby odpadło jej tak intratne, główne zajęcie? Ile mnie pieniędzy w budżecie? Musieliby czyhać, czaić się za sygnalizację, zielone strzałki i wjazd na czerwonym. A gdyby tak zainstalowali timery(liczniki/mierniki czasu) to już w ogóle armagedon/apokalipsa :) Apokalipsa dla budżetu. Wtedy wszystkie fotoradary i mierniki średniej prędkości do kosza.Nie ma zysku/zarobku :) Dlatego obowiązkowe ograniczenia są, bo jest interes/opłacalność a i ślepa wiara ludu wynikła z masowej, biurokratyczno-politycznej indoktrynacji :). Jest lobby, są interesanci/beneficjenci, dlatego ograniczania mają moc, są obowiązkowe/wiążące , a nie zalecane/sugerowane :) Pozdrawiam

  • @struspedzisraczka7853
    @struspedzisraczka78536 ай бұрын

    To jest taka terrorystyczna, okupacyjna, reżimowa prewencja czyli zapobieganiu czemuś, czego normalni, świadomi, odpowiedzialni ludzie-kierowcy i tak by nie popełnili. Taka w cztery litery kopana "nadopiekuńczość". Piraci drogowi ci prawdziwi i tak mają w czterech literach swoje i czyjeś bezpieczeństwo i z zdrowie, życie, więc nikt i nic ich nie powstrzyma i nie ograniczy. Od początku jest to wybieg, podchód i przerost formy nad treścią. Ja napisałem wprost, że gdyby mi nie zależało na zdrowiu i życiu i na prawdę chciał kogoś skrzywdzić, zaszkodzić, okaleczyć, to bym to dawno zrobił, np.wjechał w przystanek i nikt by mnie nie powstrzymał, bo niby jak i czym? Nikt nie zna czyichś zamiarów. Jeździłbym jak szalony nawet 200 km/h w mieście. Ale ja wychodzę z innego założenia niż polityka, biurokracja, władza, ze większość potrafi jeździć bezpiecznie i nie chce, nie ma zamiaru zabijać, okaleczać, krzywdzić. Władza natomiast uważa, postrzega, traktuje każdego jako mordercę,krzywdziciel, który czyha na czyjejś życie, którego trzeba absolutnie ograniczać, blokować, pilnować i trzymać na smyczy. Takie podejście, postrzeganie jest bardzo wygodne, korzystne, opłacalne jak i ta cała narracja i nagonka na wszystkich kierowców i usiłowanie podporządkowania, poddania jednemu, słusznemu, zasadnemu schematowi, szablonowi, mierze, wzorcowi zachowawczemu. Jeszcze kierowcom narzuci procedurę wsiadania i wysiadania z pojazdu czy wchodzenia i schodzenia z kabiny ciężarówki. Władza nie może ścierpieć, znieść, pogodzić się z tym, że coś nie jest objęte procedurą i zostawione dowolności, uznaniu :). Władza tak chce, pragnie wszystko regulować, obejmować, że trudno to opisać :)

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Masz rację. Jeżeli ktoś jest tzw. "piratem drogowym", nic go nie powstrzyma. Skrajne podwyższanie kar i znormalizowanie wszystkiego nie ma większego celu, ale stanowi "bat" dla większości uczestników ruchu. Pozdrawiam.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    Teraz z perspektywy czasu mogę stwierdzić bezspornie i bezsprzecznie, że kurs na przewóz rzeczy, świadectwo kwalifikacyjne to biurokratyczne wyrwanie pieniędzy, wymuszony obrót pieniędzy, by biurokraci, urzędasy mieli zajęcie. Tam praktycznie nie ma wiedzy użytecznej, praktycznej, a sama przepisologia czyli jak zostać kierowcą-biurokratą.To ma posłużyć, pomóc i przygotować kierowców nie do bezpiecznego prowadzenia pojazdu i przewozu ładunku, spinania, zabezpieczenia, tylko jak wpłynąć na kierowcę, by poradził sobie z papierologią biurokratyczną. Te licencje, świadectwa, certyfikaty to przerost formy nad treścią. Tak jak i to całe BHP tak samo przecenione, przewartościowane na cel, użytek biurokracji. Nie twierdzę, że wszystko jest złe, niepotrzebne, zbędne, ale jest sporo takich przepisów typu "nie wkładaj palca do wrzącej wody". Ja pracowałem w jednej firmie to był w miarę luzik, nie czepiali się noszenia kasków. W większości to jest obsesja, mania, obłęd, świętość. Tu był akurat luzik. Oczywiście na popołudniowej i nocnej zmianie. No po co mi kask do operowania suwnicą z poziomu zero? Suwnica mi na głowę nie spadnie, ani towar, bo transportuje się jak najbliżej ziemi, a jeśli nie to z dala od ludzi, a w szczególności nie nad ich głowami. Ale biurokraci wpadli w fanatyzm, obsesję, obłęd, manię i tak to się kończy. Siadasz na wózek widłowy to też w kasku. Jakby tak wprowadzili jeszcze obowiązek noszenia kasku będąc w toalecie, to by dopiero był pokaz, popis "mądrości", dbałości", "troskliwości" biurokratycznej. Ale to się nie zmieni. To podejście, traktowanie, odbiór, postrzeganie, nastawienie będzie stałe. Ja sam zakładam kask czy/i kamizelkę odblaskową, kiedy jest to uzasadnione np. warunkami/widocznością. Można by o tym przewrażliwieniu/nadgorliwości pisać. Tak jak o tym tacho, ograniczeń prędkości. Pamiętam i chwalę, cenię sobie lata 90-te. Ta "bezstresowość". Jeździłem wtedy Starem 742 i 1142. Wyjeżdżałem sobie w trasę z zapasem czasowym 2-3 godziny i żaden czas racy/jazdy mnie nie warunkował, nie obowiązywał, nie ograniczał. Sam sobie planowałem, organizowałem odpoczynek. Nie martwiłem się brakiem miejsca do parkowania, korkami, wpisami i wydrukami. Na prawdę dla kierowcy może nie było to eldorado, bo jednak prywaciarz/pracodawca jakoś tam naciskał i dyscyplinował, ale przynajmniej służby nie były tak zaangażowane, aktywne, wyposażone i przygotowane do "misji". Szczególnie ITD. Nawet jeśli były poślizgi czasowe na magazynach, to można było jakoś nadrobić. Inaczej praca wyglądała. Teraz to jest normalnie biurokracja.Oczywiście kierowca winny za niemoc, bezsilność, bezradność i działania, decyzje biurokratów.On powinien się z tymi ograniczeniami, obostrzeniami wyrobić. Myślałem, że UE czyli ta "matka troskliwa i opiekuńcza patronka kierowców" wprowadzi obowiązek odpoczynku poza kabiną po tygodniowym cyklu i to na koszt kierowców. A przymierzała się do tego :). Niepotrzebnie zrezygnowała. Kierowcy byliby zadowoleni, szczęśliwi, dumni, zaszczyceni, wdzięczni :)Teraz to nawet starych mebli nie przewiezie dostawczakiem, bo trzeba mieć papier. Moje meble, czy elektronarzędzia, więc sam sobie wystawiam "dokument" Dziś wszystko musi być dokumentowane. Oglądam te krótkie filmy ITD to normalnie niektóre to kuriozum/absurdum. U nas nawet jeśli masz pojazd w gabarytach, to DMC nie może przekroczyć 40 ton. Waga polityczno-biurokratyczna. Nie ważna jest liczba osi. Można mieć 8 osi, a i tak nie można ważyć więcej jak 40 ton. Oczywiście można, ale z pozwoleniem pomimo, że rozkład masy na osie jest w normie. Ja sobie dałem spokój z pato-transportem i patobiurokracją i odszedłem w 2010 roku i nie żałuję, nie narzekam.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Niestety muszę się z Tobą zgodzić odnośnie szkoleń kierowców zawodowych. Przepracowałem kilkanaście lat pod Ustawą prawa ruchu drogowego i do dnia dzisiejszego nie doczekałem się zmian, które odzwierciedlałyby pracę kierowcy. Wszystko nadal jest podporządkowane zadaniom na egzaminie państwowym - każdy pragnie zdać. Transport od kilku lat poszedł w kierunku polepszenia warunków socjalnych kierowców i udało się odzyskać w pewnych płaszczyznach normalność. Na pewno jest mocno sformalizowany, obwarowany prawnie. Pozdrawiam.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Kiedyś jak pracowałem w pewnej firmie w Krakowie jako wózkowy, to właśnie przychodzili tacy po kursie UDT, którzy zapinali się w pasy i jeździli proceduralnie/przepisowo w niefunkcjonalnym tego słowa znaczeniu jakby to nie zabrzmiało. Uczą przywiązywania, przykładanie nadmiernej wagi do procedur, zamiast skupiać się na konkretach czyli umiejętności operowania mózgiem, zdawania sobie sprawy z np. towarów wysoko/nisko zawieszonych, przechyłów. Nie uczą techniki, oraz jak sprawnie, płynnie operować wózkiem. Nie chodzi o to, by ignorować kwestie bezpieczeństwa, logicznych procedur, ale kurde na Boga uczyć operowania na ręcznym w każdym cyklu roboczym/pracy? Jaki dureń to wymyślił i narzucił? To nie jest wydajna, efektywna praca wózkiem. Ale ludzie uwierzyli w sens, słuszność. Ludzie to jak organizmy bez własnego zdania, ulegną, uwierzą, zaufają, poddadzą się wszystkiemu co państwowe. Państwo ma w sobie taką magię, urok, czar w sobie. No i nadal tego nikt nie krytykuje, nie kwestionuje. Ja się uczyłem jazdy w 96 roku na magazynie. I tona wózku elektrycznym Suchedniów z jednym kołem z tyłu. To był elektryczny,polski wózek, któremu zwierały styki robocze. Po prostu przegrzewały się. Poszedłem na szkolenie do ZDZ tylko po sam papier, bo szlif, naukę zdobywałem sam w praktyce, w pracy. Po prostu obywałem się z wózkiem, oswajałem. Nie było wtedy zapinania się w pasy. To efekt kreatywnych, przewrażliwionych urzędasów. Może nie powinienem o tym tak pisać, ale na prawo jazdy też w większości uczył mnie ojciec jako kierowca zawodowy i mechanik. Powiem Ci szczerze, że to co powiedział mi ojciec od strony techniczno-praktycznej nie powiedzieli na kursie. Tak więc jemu zawdzięczam i sobie to co umiem i potrafię. A teraz to już w ogóle uprawiają sztubactwo/kalectwo, amatorkę. Ale wracając do kwestii pracy w PEKAES jako wózkowy, to przychodzili tam po kursie i kierowniczka po prostu nie mogła ich przyjąć do pracy i zatrudnić. Oni nie byli prawidłowo, dostatecznie wyszkoleni. Urzędasy myślą, że jeśli kursantów nafaszerują biurokratycznym chłamem/śmietnikiem, to będą to dobrzy pracownicy. To zły kierunek podejścia i nastawienia. To się nie sprawdza. Pozdrawiam.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Ja nie wiem jaki jest cel/sens tego typu szkoleń pod ustawową wiedzę legislacyjną i sztubackie procedury, ułomne procedury. Przecież każdy wie, jest świadomy, zdaje sobie sprawę, a jeśli nie to tym gorzej, że operatorzy wózków nie będą zapinać tych pasów ani zaciągać hamulca ręcznego z każdym cyklem pracy :) Oni chyba nie mają co robić, a ich interesem, celem jest uprzykrzanie życia, pracy. Przepraszam za taką opinię, wniosek, ale wszystko na to wskazuje, o tym świadczy. Albo robią sobie hece. Nie ma innego wytłumaczenia, wyjaśnienia. Operator wózka, suwnicy powinien wiedzieć kiedy, gdzie, ile, co mu wolno/nie wolno i dlaczego. Generalnie chodzi o wydajne, płynne i bezpieczne operowanie sprzętem, maszynami, urządzeniami, środkami transportowymi. Biurokraci albo są przekonani, pewni, przeświadczeni o słuszności, zasadności swoich pomysłów, które wprowadzają( bo nikt nie raczy zakwestionować, skrytykować, potępić, zarzucić niekompetencji, zaprotestować, sprzeciwić, oprzeć się), albo sobie robią hece wiedząc, mając świadomość tego, że to dysfunkcjonalne, niepraktyczne.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO A ta biurokracja się jeszcze wielce dziwi, zachodzi w głowę, że ludzie tacy przybici, ułomni, a sama ich takimi czyni, balastuje niepotrzebnym śmietnikiem, który odbiera myślenie, wyobraźnie, kształtuje, wpływa na zachowanie. Przyzwyczajają, oswajają ludzi z niepraktycznymi nawykami, odruchami, by łaknęli, pragnęli tego ich śmietnika zamiast stricte techniczno-użytecznej wiedzy.Zastępowanie, wypełnianie wiedzy użytecznej chłamem jest moim zdanie zbrodnią na żywym organizmie. To jest po prostu karygodne, niedopuszczalne, by tak deformować ludzi i wymuszać to, egzekwować zgodność, poprawność. Nie wiem za kogo się uważają i kim się mają, ale to jest już za dużo tej biurokracji wszechobecnej, jej ingerencji, wpływu. To jest już przerost, przesyt tego wszystkiego. Ludzie tak głupieją i zgłupieli przez to, że nawet z przejazdu kolejowego nie odjeżdżają, bo się martwią, przejmują, interesują procedurami. Dochodzi do takiego kuriozalno-absurdalnego stanu, że instynkty zanikają, przegrywają na rzecz, korzyść procedur. Tak przyzwyczaili, uzależnili, oswoili ludzi, że na wszystko potrzebują, pragną, domagają się i upominają o procedurę i na "dziko", 'na "lewo" nic nie zrobią. Kompletny paraliż. Do tego prowadzi, doprowadziła biurokratyzacja/instytucjonalizacja życia. Zaorała funkcjonalność, logikę, wyparła naturalizm. Od razu mi się przypomniał film "Skazani na shawshank", w którym to skazani wszystko robią zgodnie z procedurami więziennymi i ubiegają się o zgodę/pozwolenie. Nie wiem do czego to doprowadzi, ale wszystko wskazuje na to, że do masowej, zbiorowej ułomności, paraliżu, uwarunkowania, uzależnienia od procedur, schematów, szablonów. Nie wróży to dobrze i nie rokuje pozytywnie, optymistycznie. Może planują tu zorganizowanie, stworzenie biurokratycznego więzienia właśnie z więźniami/zakładnikami/niewolnikami systemu. Szkoda nawet myśleć i aż strach się bać. Jeśli oni planują, zamierzają wszystko objąć, obwarować, obostrzyć i poddać, podporządkować procedurom, to życie stanie się totalną udręką, męką. Pozdrawiam.

  • @struspedzisraczka7853
    @struspedzisraczka78536 ай бұрын

    ​@@tobiaszpasterski481 Ta biurokracja, biurokratyzacja wszystkich sfer, dziedzin, aspektów życia ma na celu uczynić nas absolutnymi niewolnikami, męczennikami, więźniami i zakładnikami systemu-biurokracji. To jest widoczne od wielu lat, jak to postępuje, rozwija się, eskaluje, popularyzuje, ingeruje we wszystko i usiłuje objąć, poddać, uwarunkować, uzależnić, podporządkować. W niedalekiej przyszłości spodziewałbym się obowiązkowej jazdy w kasku i w kombinezonie ognioodpornym. No bo wiesz biurokracja się o nas troszczy, dba, opiekuje się i chce nas ocalić, uratować, obronić, ochronić przed nami samymi, bo na tym polega prewencja/ingerencja/interwencja/asekuracja biurokratyczna. To wszystko po to, by nas ocalić, uratować, ochronić, obronić przed naturalizmem, dzikością. Po to to ograniczanie, blokowanie, pętanie, obostrzanie, obwarowywanie, legalizowanie, kanalizowanie/katalizowanie wszystkiego pod biurokratyczny szablon/model/wzór "bezpieczeństwa". Biurokratyczny monopol ma patent, panaceum, złoty środek na wszystko. W niedalekiej przyszłości dowolności, uznaniowości, wolności, swobody ruchu i działania nie będzie. Do każdego czynu, działania, kroku będzie przypisana, przydzielona, przewidziana procedura.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    Bardzo precyzyjnie wyjaśnione, wytłumaczone. Ja tylko dodam, że na wygranej pozycji zawsze będzie władza, bo tak opracuje i skonstruuje przepisy, by nie ponosić odpowiedzialności za swoje błędy, nadużycia, przekroczenia. Wszystko kwestia dopasowania, dostosowania prawa pod oczekiwania, wymogi góry/władzy. Wszystko można zalegalizować, objąć legalnością i podpiąć pod 'bezpieczeństwo" Władza ma takie możliwości. Oczywiście oficjalnie to nie ma miejsca, prawa bytu, wszystko jest cacy :) Właśnie gdybyśmy wszyscy mogli współtworzyć, współdecydować, współstanowić i uczestniczyć w tworzeniu przepisów, to takiej przewagi władza by nie miała i nie mogła korzystać z nadużyć, przekroczeń i odbijać piłeczki. Funkcjonariusz jako reprezentant władzy, pozornie nasz może się mylić, a i tak będzie kryty, wytłumaczony, usprawiedliwiony. To już jest bardzo nie fair. Może np. zatrzymać prawo jazdy za rzekome przewinienie/wykroczenie czy dowód rejestracyjny za wymyśloną niesprawność. I procedura dochodzenia racji/stanu faktycznego jest już potężną patologią. Ktoś straci, poniesie koszt i realnie nigdy to mu nie zostanie zwrócone, zrekompensowane. Jednym słowem staje się męczennikiem, ofiarą systemu i tak stanowionego prawa. Właśnie ustawowy brak odpowiedzialności tworzy i sprzyja takim patologicznym sytuacjom. Żeby dojść swoich prawa i racji to trzeba dodatkowo ponieść koszty. No bo organom bardzo trudno udowodnić niekompetencje, nadużycia, przekroczenia, złą wolę, wrogość. Przez brak sprzętu można wiele stracić. Dla kogoś to może być przekreślenie wszystkiego, bo utrzymuje rodzinę. Nikt się tym nie przejmuje, nie martwi, nie liczy, bo biurokracja jest bezduszna, bezlitosna, sztywna. Tam pracują/urzędują cyborgi i inne maszynki sterowane, programowane do niszczenia, szkodzenia, gnębienia, prześladowania ludzi i rzucania kłód, czepiania się. Wiem coś o tym bo sam doświadczyłem jak działa, funkcjonuje aparat represji, terroru, nienawiści, pogardy. I tak na prawdę nikt nie pomoże, nic nie zrobi, bo ta patologia, dyskryminacja, upokarzanie, poniżanie ludzi jest legalne, wpisane w prawo. I gdzie trybunały? Gdzie prawa człowieka, prawo do wolności, sprawiedliwości, godności skoro cała biurokracja, administracja jest umoczona. Motto "dajcie mi człowieka, a paragraf na niego znajdę i winę mu przypiszę, zarzut postawię" ciągle żywe. Tworzy się warunki pod penalizację czynów. Jeszcze trochę a będziemy zobowiązani przedstawiać raporty dzienne, albo zaświadczenia, że jesteśmy ludźmi i ubiegać się o pozwolenie/zgodę na życie. Władza może i ma prawo wszystko zażądać, wymóc, wymusić prawem, legalnie, a my jesteśmy bezbronni, bezradni, bezsilni, bezwładni. Aparat państwa wrogi. Nie mamy godnej reprezentacji a co za tym idzie prawa do godnej, skutecznej obrony interesu/dobra/imienia. Jeszcze nam zarzucą, że żyjemy nielegalnie, na lewo, na dziko i będziemy ugotowani. To jest niewiarygodne, że to ma miejsce, że władza ma takie możliwości, prawo terroryzować nas, okupować, grozić, straszyć, szantażować, narzucać nam swoją wolę, procedury i wykorzystywać oręż przeciwko nam. To się w głowie nie mieści. Władza ma prawo dysponować, zarządzać nami, naszym mieniem bez naszej zgody. A jest napisane w prawie, że kto niekorzystnie, szkodliwie, bez zgody rozporządza czyimś mieniem podlega karze. Ale władzy to nie dotyczy, one nie podlega temu przepisowi. Władza ma prawo położyć łapę na wszystkim i bezczelnie to czyni mając lub nie podstawę prawną. Ona to ma nawet gdzieś, nie dba tak bardzo o tą podstawę, nie stara się zbytnio, bo wie, że i tak jej ujdzie płazem, na sucho. Tak więc z władzą, z układem, ze systemem nigdy się nie wygra. Wszystko jest tak zabezpieczone, ustawione, urządzone, zorganizowane, by ofiary nie mogły, nie miały prawa wygrać, bronić się, odzyskać odszkodowanie. Wszystko jest wrogie, niedostępne. Jeśli zaczniesz z jednym organem, instytucją, urzędem, to możesz pożałować. Nie warto podnosić ręki, drażnić biurokracji, walczyć o swoje prawa, zadośćuczynienie, odszkodowanie. Niestety kłania się brak równości praw i obowiązków, brak równej odpowiedzialności. Władza ma monopol i dlatego jesteśmy przegrani już jako obywatele. Nie mamy mocy, siły sprawczej, odpowiedniej pozycji/położenia by skutecznie się bronić i walczyć z władzą/systemem. Nie mamy możliwości i prawa oraz zdolności. Wiedza, orientacja może być, ale ona nie wystarczy, nie popchnie sprawy, nie skruszy tego muru/betonu biurokratycznego. A obywatel po prostu staje się całkiem bezsilny, bezradny, bezbronny, bezwładny, zależny, uwarunkowany. Ludzie często rezygnują, poddają się na starcie wiedząc co ich czeka jakie męki i koszty walki z biurokracją. Tylko desperaci którym wszystko jedno, bo nie mają nic do stracenia rzucają się na biurokrację. Po prostu panuje powszechna nietykalność i bezkarność oraz prawo do róbta co, jak, ile, kiedy, gdzie, z kim i z czym chceta.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Czytając Twój komentarz przypominam sobie swoje przepychanki z biurokracją, gdzie spreparowano dowody, chcąc tym samym pozbawić mnie uprawnień ministerialnych. Znam wiele takich sytuacji i osób. Dość depresyjny opis rzeczywistości, jednak nie można nic zarzucić, zostaje pogodzić się realiami. Jednak w pewnych okolicznościach wiedza i świadomość realiów mogą i pomagają w obronie własnych praw, wartości. Więc Tobiaszu, nie poddawajmy się. Pozdrawiam - Tomasz.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Depresyjny, bolesny, przykry i zawsze niekorzystny dla szarego człowieka, który nie ma szans ze systemem. Ale to wszystko celowe, umyślne, planowane, zamierzone, świadome, celowe działanie, by pozbawić obywatela szans i możliwości obrony/walki, pola manewru i stawianie go w roli, w położeniu, pozycji przegranego niewolnika. Najbardziej irytująca jest ta cała propaganda, próba, usiłowanie wmówić, przekonać, że ma prawa, które notabene są puste, wirtualne, nie działają, nie funkcjonują w praktyce, w realiach. Mało tego, system stworzył sobie taki PR, by przekonać, że nie jest groźby, niebezpieczny, szkodliwy, uciążliwy, a pomocny, użyteczny, usłużny. To jest kłamstwo, oszustwo, dezinformacja, dezorientacja, celowe, umyślne, świadome wprowadzanie w błąd. Teoria prawa to tak konstytucja ma za zadanie czarować, zaklinać, hipnotyzować, a praktyka, czyli wykonanie, stosowanie prawa to istny brutal, wręcz psychopatyczna, socjopatyczna, despotyczna wrogość, pogarda, uprzedzenia, dyskryminacja, nękanie, dręczenie, prześladowanie. Z tą myślą, intencją, celem tworzy, konstruuje się prawo. Oni ma służyć pewnym kręgom w pewnym celu i dlatego te kręgi korzystają, i prawa nie zmieniają i nie zmienią, bo im się ono opłaca, jest korzystne, mają interes. I to nawet nie mówię o tzw."bezpieczeństwie", bo jest ono mocno przesadzone, naciągane wiadomo po co, w jakim celu, dlaczego tak często się na niego powołują i czemu to służy. Równość wszystkich wobec prawa to czysta iluzja, fikcja, imaginacja. Gdyby oni góra mieli podlegać temu "sprawiedliwemu" prawu, to by takiego prawa nie tworzyli. Na każdym polu, obszarze obywatel jest praktycznie przegrany. Nie dość, że brawo jest tak ustawione, by obywatela zniechęcić, zrazić do obrony, walki, to jeszcze karze się go za to, że ma czelność ubiegać się, walczyć. Po prostu się go dołuje, przytłacza. Sądy sobie dopuszczają lub odrzucają dowody robiąc kpiny, pośmiewisko z ludzi. To jest chore. Ne można niczego legalnie udowodnić bez pleców. To pokazuje skalę problemu. I to nie jest jakiś błąd systemu, tylko celowe, umyślne, świadome, zamierzone, planowane działanie z premedytacją. Robi się wszystko, czyni i podejmuje takie działania, czynności, kroki, by obywatelowi maksymalnie uniemożliwić obronę, walkę, pozbawić go środków, zablokować, ograniczyć np. dostęp do akt sprawy czy w ogóle. Wszystko działa i funkcjonuje tak jak RODO, prawa pacjenta, prawa konsumenta, bezpieczeństwo i ochrona zdrowia, bezpieczeństwo żywności, prawo do ochrony zdrowia i zdrowej żywności. Nikt i nic obywatela nie chroni, nie reprezentuje realnie, skutecznie. Wszystko to wirtualny balon, demagogia, populizm. Obywatel nic nie może. Może tylko zgłosić i czekać, oraz naiwnie wierzyć,liczyć ba łaskawość, litość systemu. Nawet w kwestii finansów jest dyskryminacja. Bo prawo administracji/biurokracji/instytucji ma zawsze wyższość, nadrzędność, priorytet. Urząd się 'pomyli" oczywiście na swoją korzyść jak zawsze, to ja najpierw mam obowiązek mu zapłacić, a dopiero potem się skarżyć, dochodzić swoich praw w tym przypadku odszkodowania z tytułu nieprawnej, bezprawnego naliczenia, poboru opłaty za coś co nie miało miejsca. Urząd idzie na skróty dostaje wszystko w trybie niezwłocznym, natychmiastowym czyli określonym np. 14 dni od dostarczenia korespondencji. I obywatelowi nie przysługuje nic. Wszyscy wiedzą tak to działa, ale obywatel jest bezsilny, musi złodziejowi zapłacić należną opłatę. Obywatelowi zlicytują majątek po cenie zaniżonej, a żeby mu go przywrócić po tej samej cenie to już nie. On przez to straci rodzinę, środek utrzymania, ale to tylko głupi, szary, marny obywatel. Nie ma co go bronić, chronić, kogo to obchodzi? Ważne są procedury i koniec. A czy one krzywdzą, szkodzą, to nikogo to nie interesuje, nikt się tym nie martwi, nie przejmuje. Miałem kilka spraw załatwianą przez inspekcje pracy i sąd i wiem jak ta machina opornie, opieszale działa. Pracodawca to święty, nietykalny człowiek. W ogóle prawo upadłości też jest pisane przez lobby. Generalnie wszystko z myślą o ludziach którzy szkodzą, by byli nietykalni, bezkarni, bezpieczni. po prostu się śmiali w twarz ofiarom. Pośmiewisko. Pozdrawiam

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    @@ADR-TACHO Podobna sytuacja z tymi odstępami na autostradzie. Obowiązek trzymania dystansu dotyczy i obowiązuje tylko prawego pasa, ale już nie tych na lewym pasie i kiedy wyprzedzają. Oni są zwolnieni i ich to nie obejmuje, nie obowiązuje, nie dotyczy. I gdzie tu troska i dbałość o bezpieczeństwo? Pomijam fakt, że każdy powinien we własnym zakresie, gestii o to dbać o bezpieczeństwo. Ale to pokazuje jak wybiórczo, uznaniowo, relatywnie władza podchodzi. Ale oficjalnie to władza się zarzeka, że dba. Chyba o własną kieszeń i o reklamę, wizerunek, reputację. " Kto oddaje swoją wolność za bezpieczeństwo traci wszystko. To jest wszystko pustka, marketing, wrażenie, iluzja. Policja też czai się i czyha nie na wariatów, świrów, ale głównie na tych, którzy pojadą 10km/h szybciej i od razu czyni ich piratami. To wszystko pokazuje, że to kabaret jakiś jest, teatr, albo szopka. Jakby bezpiecznie kierowcy nie jeździli, to władza zawsze będzie ingerować i dbać o bezpieczeństwo własnej kieszeni czyli tak jak jej wygodnie, korzystnie, opłacalnie. X ludzi się potknie, poślizgnie, to władza od razu wykorzysta tą naturalną słabość na własną korzyść, użytek, we własnym interesie i będzie starać się, próbować, zamierzać narzucić i wprowadzić procedurę antypoślizgową, antywywrotową.Tak na prawdę to nie ma sensu kupować auta, w ogóle płacić podatków, bo nie ma interesu. bo jest się od razu piratem i w domniemaniu winnym jako niewolnik do bicia za potencjalizm. A te procedury to podstawa by się tylko czepiać i karać.To jest w większości podstawa a raczej podstawka. Płacić władzy za to, by ta nas nękała, gnębiła, karała za samo karanie w/g kaprysu, widzi mi się.Nie ważna jest zerowa albo znikoma szkodliwość, uciążliwość społeczna czynu, ważne jest zignorowanie procedury. Jeszcze trochę złamanie procedury będzie ważniejsze o zdrowia, życia. Jeśli uratujesz komuś życie, zdrowie, a złamiesz patologiczną, dysfunkcyjną ich procedurę, to pójdziesz do paki albo zapłacisz karę. Zamiast podziękować, pogratulować, to ukarzą przykładnie, upodlą, poniżą i upokorzą.To jest bandytyzm, terroryzm, okupacja proceduralna i mania, obłęd, obsesja. Nie skupianie się realnym efekcie, wyższej wartości, konieczności tylko na procedurze, a konkretnie na tym czy była spełniona. To jest narcyzm, psychoza. Jeszcze trochę, a będziemy się wypróżniać zgodnie z procedurami, instrukcjami, chodzić i stawiać kroki w odstępach określonych procedurą i biegać. Całe życie zostanie objęte, obwarowane, uwarunkowane procedurami, instrukcjami, schematami, szablonami. Zauważ ile ta ideologia, doktryna, filozofa ma zwolenników, wyznawców. Zaniknie jakakolwiek swoboda ruchu i działania, dowolność, uznaniowość, względność. Ruch drogowy to jeszcze pikuś, można zrezygnować. Ale ze wszystkiego nie da się. Jeśli całe nasze funkcjonowanie, egzystencja, działanie będzie objęte, obostrzone, obwarowane procedurami, to życie będzie prawdziwym koszmarem, nie do zniesienia. Za złamanie procedury będzie przewidziana kara. Ja nawet nie chcę myśleć co będzie za 30 lat jeśli to będzie się rozwijać, postępować, postępować, eskalować, popularyzować. Wszędzie kontrola, nadzór, monitoring, procedury, represje, restrykcje, rygor, schemat, szablon, groźba kar. To jest jakaś bliżej nie sklasyfikowana choroba,mania, obłęd, obsesja na punkcie procedurowania wszystkiego, by móc się czepiać i nękać, gnębić, dręczyć ludzi za to tylko, że nie postąpili, nie zachowali się zgodnie z ich procedurą, procedurami. Przepraszam za wylewność, ale chciałem dać wyraz obszerności tej patologii i dysfunkcji. Pozdrawiam

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Ja sam zrezygnowałem z transportu, bo uznałem, że to nie ma sensu, nie jest warte tego poświęcenia, ofiarowania, wyrzeczeń w 2010. Właśnie też poniekąd przez to tacho. Kiedyś w latach 90-tych też byłem głupi, naiwny i lojalny. Ale wywalczyłem nowe opony na zimę, bo jak to szef/prywaciarz szuka oszczędności.Ja go rozumiem, ale dla mnie opony są bardzo ważne. Musiałem się podłożyć pod służbę, by poczuć się bezpiecznie. Ten z lat 90-tych nie był wcale najgorszy. Był jeden z najlepszych.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    @@ADR-TACHO Szczerze zrezygnowałem i nie żałuję. Przeszedłem na wózki widłowe i na suwnice w 2008 roku. Kiedyś sobie wyjeżdżałem właśnie bez nacisku spedycji i szefa. To było bardzo relaksujące. Takie czasy już nie wrócą.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    Tu jest troszeczkę inna sytuacja z tym pierwszeństwem pieszych, bo pieszy może i ma prawo tłumaczyć się nieświadomością, niewiedzą, brakiem orientacji w kwestii dystansu i prędkości wobec pojazdu zbliżającego się do przejścia. Nie zdaje się testów psychologicznych ani nie uzyskuje licencji pieszego. Więc sprowadza się to i zawęża tylko do kwestii fizyczno-prawnej odpowiedzialności. Niektórzy ludzie są ułomni, upośledzeni, mają niedowład, niedorozwój. Poza tym ja zbliżając się do przejścia mam prawo i możliwość poczekania. Zresztą to jest odwrócona sytuacja. Bo ja wchodząc z chodnika powinienem ustąpić pierwszeństwa pojazdom, bo chodnik jest traktowany jako obszar podporządkowany względem drogi/jezdni. Tymczasem ja uzyskuję, nabywam pierwszeństwo, choć nie powinienem go uzyskać. Miejscem 'świętym" dla kierowców jest droga/jezdnia, dla pieszych chodnik. Jeśli pojazd wjeżdża na chodnik, to narusza świętość pieszych, święte miejsce, więc ustępuje pierwszeństwa. A piesi powinni oddać, ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Mnie ktoś kiedyś zarzucił i przyczepił się pytając się mnie podchwytliwie czy też czekam na drodze z pierwszeństwem. Ja odpowiedziałem, że na drodze z pierwszeństwem jestem, bo oddałem pierwszeństwo wcześniej i uzyskałem je zarazem. To pierwszeństwo może odwołać znak STOP, USTĄP PIERWSZEŃSTWA I SKRZYŻOWANIE RÓWNORZĘDNE. A pomimo tego kiedy jadę drogą z pierwszeństwem to zawsze jestem przygotowany do rezygnacji, oddania go w sytuacji wyjątkowej,szczególnej, wyższej konieczności. Tak więc interpretacja wtargnięcia jest nieprecyzyjna tak jak wyprzedzanie/omijanie 'bezpośrednio przed". Nie wiadomo do czego się odnieść. Nie ma namacalności czyli przełożenia na konkretne wartości w metrach/odstępie. Dla jednego wtargnięcie będzie już przy 100 metrach, dla kogoś innego przy 20 metrach. A odległość to jeden parametr, drugi to prędkość. Tego nigdy się nie ureguluje, nie zoptymalizuje, nie wyciągnie wspólnej wypadkowej dla wszystkich wartości i parametrów. To jest niemożliwe, nieosiągalne i niewykonalne nawet przy największych staraniach. Podobnie z ustaleniem/określeniem prędkości bezpiecznej.niebezpiecznej. Za wiele czynników, względnych, by jednoznacznie ustalić, określić, postawić granice. Zawsze będzie płynność, względność, wahania.No bo musi być siłą rzeczy. Nie da się prędkości przypisać bezpieczeństwa/niebezpieczeństwa, bo to dopiero się okazuje, wychodzi w praniu. Z góry nie da się niczego założyć, określić, przyjąć. Kolejny przykład z wyprzedzaniem i zmiany pasa ruchu. Nie da się przepisem określić czasu, dystansu, prędkości z jaka należy zmienić pas. To wszystko jest zależne od zbyt wielu składowych by jednoznacznie stwierdzić tak jest dobrze, a tak źle, czy prawidłowo, nieprawidłowo. Tu już działa wewnętrzny mechanizm orientacji, wyczucia i legislacja na nic się zdaje. Tylko co do generaliów. Albo ktoś ma orientację/rozeznanie, albo nie ma. Żadne skalowanie, pomiary, wykazanie liczbowe nie pomogą, ani żadne współmierne, wspólne wypadkowe. Jedna wartość ulegnie zmianie, to wszystko też się zmienia. Tu szablon, schemat nie pomoże, nie posłuży, nie przyda się.

  • @struspedzisraczka7853
    @struspedzisraczka78536 ай бұрын

    Ja mam taką zasadę, że nie wchodzę z "pierwszeństwem" i zawsze daje jasny, czytelny przekaz, że chciałbym wejść. Zawsze liczę się z opóźnieniem, poślizgiem, bo ruch drogowy tego wymaga. Musi być zwłoka czasowa. Zatem muszę jakiś czas poczekać.I wcale nie czuję się pokrzywdzony, poszkodowany. Ja tu nie jestem najważniejszy, priorytetowy. To legislatorzy zrobili mnie "najważniejszym" czy też "świętym". Ja sobie poczekam, mnie się nie śpieszy. Moje prawa nie są tu najważniejsze są jedne z wielu praw.Prawo do przejścia nie jest święte i nie może być tak, że pstryk palcami wszyscy stają. Przejście to nie świętość. Ja już dawno o tym pisałem, że jeśli już chce się podchodzić, traktować to stricte restrykcyjnie, to potrzebny byłby etap pośredniczący dający czas na reakcję, podjęcie decyzji, przygotowanie się kierowcom np. 4 sekundy. Nie można wszystkich i wszystkiego podporządkować pieszym, rzucić do stóp i tej nagłości działania. Jeden pieszy wejdzie wolnym krokiem, inny szybszym. On nabywa, uzyskuje pierwszeństwo z góry i nagle, bez zwłoki, a od innych wymaga się natychmiastowości, bezzwłoczności.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Jak wynika z Waszych komentarzy do tematu, prawo zaznacza pewne normy- granice, a pozostała część to ocena sytuacji i odpowiednie zachowanie się do niej. Pozdrawiam - Tomasz.

  • @struspedzisraczka7853
    @struspedzisraczka78536 ай бұрын

    @@ADR-TACHO Zgadzam się.Racja. Pozdrawiam i życzę dalszych takich odcinków.

  • @struspedzisraczka7853
    @struspedzisraczka78536 ай бұрын

    Logicznie i sensownie Pan to tłumaczy.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    Kolejna sprawa która mnie irytuje i bulwersuje to nastawienie, podejście, stosunek sądów i orzecznictwo wobec kierowców wyjeżdżających z podporządkowanej i traktowanie ich, stawianie z góry na przegranej pozycji wobec tych dopuszczających się często rażących, skrajnych naruszeń przepisów. Ci, którzy są na drodze z pierwszeństwem mogą wszystko o ile nie dojdzie do zdarzenia drogowego z innymi kierowcami na tej drodze. Ale wobec tych na podporządkowanej są zawsze wygrani. Nie wiem skąd takie stanowisko sądów, które zwalnia z winy, sprawstwa tych, którzy ignorują zakazy wyprzedzania, linie ciągłe i jadą pod prąd. Oni tylko są karani mandatami za naruszenie przepisów, a nie przypisuje im się winy, sprawstwa. A to oni byli inicjatorami.To wszystko jest kontrowersyjne, dyskusyjne, w znacznym stopniu wadliwe. Kierowca, który nie powinien się znaleźć w miejscy, w którym się znalazł, w wyniku czego doszło do zdarzenia jest w pojęciu sądu niewinny, nie jest sprawcą. Argumentacja: "znajdował się na drodze z pierwszeństwem" :) Takim orzecznictwem sąd daje przyzwolenie.

  • @ADR-TACHO
    @ADR-TACHO6 ай бұрын

    Tutaj należy zwrócić uwagę na powołanie biegłego w sprawie, który opiniuje daną sytuacje. Sąd zazwyczaj przychyla się do jego opinii. Biegły przedstawia sprawę w czasie wokandy, strona może zadawać pytania, podważać sugestie czy dowody.

  • @tobiaszpasterski481
    @tobiaszpasterski4816 ай бұрын

    ​@@ADR-TACHO Rozumiem. Oczywiście są różne sytuacje, okoliczności. Trzeba to rozpatrywać, oceniać indywidualnie. Ja mówię o powszechnej tendencji, skłonności sądów. Dlatego kiedy jadę jako pasażer to ostrzegam kierowców, by patrzyli się w obydwie strony niezależnie od usytuowania, ulokowania drogi podporządkowanej. Takie incydenty wpływają na myślenie, zachowanie, postawę. Wiadomo, że nikt normalny nie chce doprowadzić do kolizji, zdarzenia. Ale ta tendencja mobilizuje, motywuje do dodatkowego myślenia, potęguje nieufność, wątpienie, podejrzewanie. Dlatego w związku z tym jakby nie patrzeć jakimś stanem prawnym "legalnym" nie zakładam, nie przyjmuję, że wszyscy przestrzegają PoRD. Ja jestem realistą, sceptykiem, który zakłada nieprzestrzeganie nie tylko takie proceduralne, ale takie rzeczywiste. Wolę założyć, przyjąć niepomyślny, niekorzystny stan, scenariusz.