dla każdej osoby, która nie akceptuje/nie kocha swojego ciała przesyłam wirtualne wsparcie 💞💗❤💕💝💙🧡💜

Komentarz mojej wfistki (która wytykała mi notorycznie moją nawet nie nadwagę) w gimnazjum, gdy schudłam do 45kg: "o Kasia, ale ładnie schudłaś".

Kiedy schudłam, bo miałam problemy z woreczkiem żółciowym i byłam na granicy niedowagi, to wszyscy się zachwycali tym jak pięknie wyglądam, a czułam się jak żywy trup. Teraz jestem zdrowa, waga poszła do góry o 5 kilogramów i dopiero teraz czuję, że żyję.🙂 Dziękuję, że poruszyłaś ten ważny temat. Pozdrawiam😊

Irena uwielbiam cię! Nie słyszałam do tej pory w sieci bardziej normalnej i prawdziwej wypowiedzi na ten temat. Dziękuję. Najmocniej do mnie przemawiają: genetyka (tak, tak, w życiu możemy być tylko sobą), całościowy dobrostan psychiczny związany z relacjami i jedzeniem, a także "sezonowość" naszego życia, czyli jak wali mi się życie, że ledwo dyszę, to nie, nie będę zasuwała w tym momencie na siłowni, ale zjem przysłowiową tabliczkę czekolady, bo na nic innego nie mam w sobie przestrzeni. Ale co jest piękne, że ten sezon mija i powoli wracam do równowagi, tzn. moje "większe" ciało, moja psychika, moje wszystko. Z czułością i wrażliwością na to co jest.

Totalnie się zgadzam! Jak dla mnie to powinno się więcej mówić o tym szkodliwym wpływie kultury zajebistości, bo ona ryje banie totalnie i w efekcie ludzie potem robią sobie dużą krzywdę aby dorównać do tego wyimaginowanego, nierealistycznego ideału. Bo na zdjęciu "po" ktoś mógł dodatkowo się "podpompować" czy wiedzieć jak się ustawić żeby ukryć trochę luźniejszy brzuszek

Prowadzę podopiecznych, może nie mam niewiadomo jakich zasięgów bo 39 tys obserwujących, ale nigdy nie wstawiam przemian, zawsze mi obserwujący piszą, że czują się u mnie bezpiecznie i na mnie samą takie metamorfozy źle działa, często za tym stoją restrykcje i niezdrowa relacja z jedzeniem, a to ona jest najważniejsza tak samo jak samopoczucie i zdrowie 🥰

Warto pamiętać że często są to osoby pod opieką trenerów personalnych jako "żywa reklama". Mają bardzo często zapewnioną zbilansowaną dietę i spersonalizowany do ich fizyczności plan treningowy. A nie każdy scroolując tego typu tresci o tym pamięta

Ja uwielbiam zdjecia przed i po. Bardzo mnie to motywuje. I dotyczy to nie tylko wagi. Ale tez np. szczotkowania ciała, cwiczeń z hulahop itp.

Jestem grafikiem i sama wiem jak niewielkim wysiłkiem można przerobić swoje zdjęcie "po", aby nie było do poznania, że coś sie zmieniało. Ba- czasem wystarcza jedynie zmiana pozycji, światło padające pod odpowiednim kątem i uśmiechnięta mina. :)

Jestem przykładem zdrowienia. Schudłam 19 kg, czułam się super, bo to zrobiłam, ale nic poza tym. Nie miałam miesiączki, nic mi się nie chciało, cały czas byłam smutna i zmęczona. Byłam szczupła, ale teraz myślę, że byłam aż za chuda. Przytyłam kilka kilo, ćwiczę dalej, jem nadal zdrowo, ale więcej. Mam więcej energii. Myślę, że wyglądam też lepiej, bo czuję się lepiej. Czuję się zdrowo, a zarazem kobieco. Wcześniej tego nie było. Pousuwałam wszystkie konta na instagramie które obserwowałam o odchudzaniu i zaczęłam od nowa szukać „zdrowych” osób. To jest duża przestroga dla dzieci. Ja jestem dorosła i potrafiłam wpaść w wir odchudzania to co mają powiedzieć dzieci które patrzą codziennie na swoje chudsze koleżanki itd. Smutne jest to, że myślimy, że jak schudniemy to będziemy się dobrze czuli ze sobą i wszystko się zmieni. Ja tak myślałam, a wcale tak nie było. W lustrze dalej byłam taka sama, w głowie też. Na szczęście w odpowiednim momencie się „obudziłam”.

Świetna perspektywa! Bardzo się cieszę Ireno, że poruszyłaś ten temat. To prawda, postrzeganie przez pryzmat szczupłości nie jest absolutnie wyznacznikiem zdrowia. Pamiętam taką sytuację z własnego życia, kiedy schudłam 11kg w ciągu miesiąca i wtedy koleżanki zachwycały się moją figurą... W tle tego zachwytu było niejedzenie ze stresu... Ech tak było, pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Twoją pracę na YT !

Zgadzam się w 100%, ogromna większość odchudzających się kobiet odchudza się przede wszystkim dla wyglądu, zawsze w tym kontekście myślę o badaniach przytoczonych w "Obsesji piękna", z których jasno wynika, że na tym etapie kobietom szkodzi i dopierdala tak naprawdę każdy rodzaj ekspozycji na wyidealizowane sylwetki, nawet w kontekście pozornie motywującym czy pozytywnym. Każda taka treść sprawia, że kobieta, która akurat w danym momencie nie myślała o swoim ciele, zatrzymuje się na chwilę i znów to robi, z automatu porównuje je do swojego i dostaje "przypominajkę" o tym, że szczuplejsze ciała są bardziej cenione. 😮‍💨 Chyba nie ma na to innej rady niż ograniczyć SM.

Najczęściej Są to zdjęcia tendencyjne przyretuszowane. Wersja przed- ktoś wyciąga swoje najgorsze zdjęcie w starych ciuchach a potem w wersji " po" lub żeby było nowocześniej " adter" zdjęcie się jeszcze poprawię Photoshopem żeby wyglądać jeszcze lepiej Faktycznie jest to hipokryzja.

Tak jak mówisz, jest to miecz obosieczny… jestem teraz w procesie odchudzania (z lekkiej nadwagi). O pomoc dietetyka poprosiłam, kiedy przy „domowym odchudzaniu” moja waga stanęła, bo - jakżeby inaczej - jadłam za mało. Zdjęcia, które robiła mi Dietetyczka pomagały mi w ostudzeniu głowy. Mówiłam sobie: „Widzisz? Szczuplejesz, nawet jeśli jesz więcej!”. Obserwuje przemiany „przed i po” na jej profilu, bo wiem, że jej diety i podejście jest ciałopozytywne - znam kontekst. Jednak w internecie rzeczywiście jest pełno przemian, o których nic nie wiemy, a to strasznie ryje beret… Granica jest cienka i to jak postrzegamy te zdjęcia bardzo zależy od tego co mamy w głowach. Teraz podchodzę do tego chłodniej - po kilku dietach zakończonym efektem jojo i kilku „dietetykach”, których podejście raczej utrudniało, niż pomagało w utracie kilogramów, No i po 2letniej terapii!

Super, że poruszyłaś ten temat! Zgadzam się w 100%, chociaż tak trudno mieć tego świadomość.

Hmm, generalnie zgadzam się z wieloma rzeczami, które powiedziałaś i myślę że to bardzo wartościowe ,że rozpoczynasz takie dyskusje. Ludzie powinni rozmawiać i wciąż podważać stare utarte schematy i zjawiska, żeby zmieniać świat na lepsze. Zgadzam się z tym że szczupłość nie oznacza od razu zdrowia, zwłaszcza że chudnięcie jest czasem objawem bardzo groźnych chorób. Osoba która schudła np z powodu nowotworu na pewno nie chciałaby słyszeć codziennie komentarzy na temat tego że super wygląda odkąd straciła kilogramy. Generalnie komentowanie czyjegoś wyglądu kiedy nikt nie pytał powinno jest słabe, w obie strony. Osoby otyłe również powinny być traktowane z szacunkiem jaki należy się każdemu człowiekowi. Niezależnie od tego czy postrzegamy kogoś szczupłego lub grubego jako atrakcyjnego, po prostu należy mu się szacunek.

Dobry, bardzo ważny film. Ile ludzi, tyle historii, tyle kontekstów. Warto o tym pamiętać.

Mega ważny film, super ! Myślę że ludzie za bardzo skupiają się na wyglądzie, mniej na tym jak się czują. Trzeba dobrze jeść i ćwiczyć dla zdrowia, dla siebie, nie dla innych. Smutne jest to że te zdjęcia przed/po jak mówisz - pokazują tylko wygląd a nie jak ta osoba się odżywia i jak ogólnie o siebie dba. Kultura i społeczeństwo wymusza na nas szczupłą ( do przesady ) sylwetkę ale jeśli dojscie do tego ma być okupione torturami i depresją to nie warto. Lubię Twój kanał za promowanie zdrowego stylu życia i normalnego podejścia do jedzenia. Szacun za niepokazywanie “idealnej” siebie - za to Cię cenię najbardziej. Pozdrawiam Irenko :) rób to co robisz, bo robisz to dobrze

O wiele bardziej lubię swoje ciało obecnie - kiedy walczę z otyłością - niż jak ważyłam 70kg ( moim zdaniem to była taka "sylwetkowo" idealna waga, gdzieś pośrodku prawidłowego BMI ).

w tych czasach niektóre osoby z nawet lekką nadwagą potrafią się nie lubić... 😥