"Największym zagrożeniem by nie była inwazja orków, tylko choroba popromienna" pozamiatane xDDDDDDD

"Szaman kręgu wodoru." Genialne

@Abudzin

3 жыл бұрын

Tlenku wodoru :)

@marianterminejtor5697

2 жыл бұрын

Tlenku diwodoru :))

@msb7289

2 жыл бұрын

@@marianterminejtor5697 monotlenku diwodoru

saturas: zyje corristo: nie XD

@Commenttube

3 жыл бұрын

Ale umarł w dobrobycie

@anon3479

2 жыл бұрын

Widzi celem życia nie jest przeżycie a Saturas chciałby tylko żyć więc nie żyje i żre dalej

@Redii420

Жыл бұрын

Saturas żyje w jakichś ruinach i na pustynii faktycznie w pytę życie

@arekm3257

9 ай бұрын

​@@Redii420wcześniej był na wakacjach w Jarkendarze a Corristo gryzie piach

@arekm3257

9 ай бұрын

​@@Redii420wcześniej był na wakacjach w Jarkendarze a Corristo gryzie piach

7:28 rozjebał mnie ten Xardas w tle xD

Nadal nie czaje dlaczego nie ogarnęli sobie jakiejś runy teleportacji poza barierę

Śmiech pewnego typka co bardzo lubi owce z gothic 1 przy minucie 3:08 gdy powiedziano słowo "Owce" weszło jak złoto xD

Wincyj past z gothica. To najlepszy towar jaki w życiu słuchałem XD

Słuchajcie, ten Saturas to jednak żmija i łachudra jakich mało. „Ale jak to?” Zapytacie. „Przecież to potężny i mądry mag wody”, stwierdzicie. A ja powiem tak: ani razu nie widziałem, żeby Sadupas rzucał jakiś czar mocniejszy, niż mała błyskawica, więc z tą potęgą tak średnio. A najmądrzejsze, co w życiu zrobił, to nie zdetonował bomby atomowej, gdy jego plan względem kopca rudy zawiódł. No, ale zacznijmy od początku... To jest, od początku istnienia bariery. No bo co wtedy robi Chad Corristo? Wie, że po buncie Gomez staje się nowym najpotężniejszym człowiekiem w Kolonii, więc od razu chce iść z nim na układ. Oferuje mu swoje usługi magiczne, próbuje wynegocjować warunki pobytu w tej jakże luksusowej placówce wypoczynkowej „Stary Obóz s.p.z.o.o” i próbuje w ten sposób chronić pozostałych magów przed klingami zbuntowanych więźniów, którzy akurat przeprowadzają masową eksterminację osób sprzeciwiających się nowemu kolonijnemu hegemonowi. A co robi wtedy Virgin Saturas? Strzela focha i tupie nóżką. Stwierdza, że on w takim Januszexie za 10 bryłek rudy na dzień pracował nie będzie i smęci, że on, wielki mag wody, dla Gomeza nie będzie sobie szaty brudził. Kurwa, dycha na dzień za siedzenie przed książką i okazjonalne przygotowanie mikstury leczniczej dla strażnika mostu, którego na posterunku krwiopijca ukąsi w dupsko. Niektórzy za takie wynagrodzenie za tak mały nakład pracy zeżarliby gówno kretoszczura i to takiego, który był przez tydzień karmiony gulaszem z ognistej kapusty a la Snaf... Ale przecież nasz jaśnie oświecony wie lepiej. Nasz wielce wszechpotężny zaklinacz deszczówki zachowuje się jak ostatni oszołom i ryzykuje życiem wszystkich dwunastu magów, by utrzeć Gomezowi nosa (chuj z tym, że Gomez powie jedno słowo i głowy sztukmistrzów poturlają się po wewnętrznym pierścieniu… spoiler alert). Potem Saturas przeprowadza exodus na drugi koniec Kolonii, zabierając ze sobą bandę jakichś ochujeńców, którzy za garstkę ryżu i trochę surowego mięsa z chrząszcza mają ochraniać te niebieskie gnidy przed dewastującym i poniekąd uzasadnionym gniewem Gomeza. I co, fani niebieskich szat? Pieką już dupska, że ten wasz wodny guślarz to taka menda i świnia jest? No to lepiej zaopatrzcie się u Zurisa w maść na ból dupy, bo to dopiero początek jazdy po tym impertynencie. Po zadomowieniu się w skalnej szczelinie - jak typowy karaluch - i nazwaniu tego kurwidołka Nowym Obozem, nasz hydrofil wpada na kolejny zajebisty pomysł; zniszczyć magiczną Barierę. O ja jebie… Pomijam już oczywiście jak bardzo absurdalny jest to pomysł, zważywszy nawet, że sam Xardas próbował mu do tego siwego, łysiejącego łba wtłuc, że Bariery zniszczyć się nie da. Ze strony jego hydrofilowych pobratymców padły argumenty, że przecież jeśli Bariera upadnie, to wszystkie najgorsze zbiry wydostaną się na wolność i sugerowali, że lepiej byłoby stworzyć jakąś miksturę, która zapewniłaby tymczasową odporność na działanie Bariery - wtedy tylko wybrani mogliby się poza nią wydostać. Dla każdego rozumnego człowieka takie rozwiązanie brzmi co najmniej sensownie, ale jego ekscelencja wodnisty ezoteryk znów zaczął strzelać fochy i tupać nóżkami, że ten magiczny kondom musi pęknąć i koniec kropka. No ale już chuj tam. Pomysł być może i jest mierny, ale przynajmniej daje skazańcom jakąś nadzieję na lepsze jutro. Nadzieję, że kiedyś się spod tego naelektryzowanego klosza wydostaną i znów ujrzą swoje żony, dzieci, psa, owcę, cokolwiek… Taa, tylko że niedługo potem nasz władca wody z kibla praktycznie zaczyna budować bombę atomową. Ten brainlet doszedł do wniosku, że skoro każda bryłka rudy zawiera w sobie ładunek magicznej energii, to można usypać z tej rudy ogromny kopiec, przez co w jednym miejscu skumuluje się przeskurwysyńsko jebitny pokład mocy, i jeśli cała ta magiczna moc zostanie w jednym momencie uwolniona, to nastąpi wielkie bum. No dobrze, panie wodny Oppenheimer, a jaki to ma związek z Barierą? W jaki sposób rozwalenie garści błyszczących kamyczków ma usunąć Barierę? Jaką mamy pewność, że ten wybuch doprowadzi do upadku magicznego abażura, który już od początku swego istnienia okazał się być niemożliwą do kontrolowania anomalią? Na te pytania Saturas odpowiada wzruszeniem ramion i mówi, że „niezbadane są wyroki Bogów”. Czyli mieszkańcy Nowego Obozu praktycznie 24/7 mają pod nogami bombę atomową z opóźnionym zapłonem, a ten niebieski obskurant jeszcze ma czelność zgrywać tajemniczego i niedostępnego mędrca. Aż się człowiekowi Uriziel w kieszeni otwiera. A propos Uriziela, to oczywiście nie można było pozwolić, by ten socjopata doprowadził do jakiejkolwiek eksplozji innej niż ta, którą ma się w gaciach po degustacji specjałów Snafa. Jedynym sposobem, by ocalić Kolonię przed nadchodzącą zimą nuklearną, było działanie za plecami szamana tlenku wodoru i napełnienie mocą rudy starożytnego miecza, dzięki któremu można było pokonać Śniącego, a zatem usunąć prawdziwą przyczynę zwiększenia mocy Bariery. Oczywiście mózg Sadupasa, a raczej jego kołowrotek napędzany wiewiórą goniącą fistacha, nie był w stanie tego pojąć. Stary nawiedzony pierdziel uparł się, że on wie najlepiej i nie popuści, choćby od tego zależała jego upragniona wolność i jego smutne jak pizda życie. I wierzcie lub nie - to jeszcze nie koniec wysrywu o aberracji umysłowej naszego ulubionego władcy deszczówki, bo równie niezłe jajca zaczynają się, gdy Papa Smerf i jego pozostałe cztery Smerfy wypełzają z Górniczej Doliny. Pierwsze, co robią po siedzeniu w jaskini przez blisko dekadę, to włażą do kolejnej jaskini, tym razem w Khorinis, i tam przez kilka tygodni Saturas stoi z założonymi rękoma i wgapia się w jakiś fresk na ścianie. I ja wiem, że to starożytna kultura, że wspaniały przykład antycznej sztuki, że pozostałość po prastarej cywilizacji, ale nikt mi chyba nie będzie próbował wmówić, że to normalne. Nikt mi nie powie, że to normalne, że po dekadzie spędzonej w pustelni, człowiek pierwsze co robi, to wkopuje się pod ziemię, by tam całymi dniami gapić się w ścianę. Ale dobra, jebać to. Być może przyświeca temu jakiś wyższy cel. W końcu trzęsienia ziemi nie biorą się znikąd i trzeba im jakoś zaradzić - z tym się w pełni zgodzę. Tylko jak próbuje temu zaradzić nasz okultysta monotlenka diwodoru? Ano zakłada sobie kółko wzajemnej adoracji, ten tak zwany Wodny Swąd, pociska im jakieś farmazony, że niby są na służbie u samego Adanosa czy tam coś, i każe im odwalać brudną robotę, którą w zasadzie powinny odwalać jego Smerfiątka. Tak samo zresztą jak poprzednio to mi kazał odwalać robotę swoich hydrofilowych podopiecznych i ganiać za kamieniami ogniskującymi jak ścierwojad za nowym więźniem… No tak, mnie na kilka tygodni zabraknie, to znajduje sobie nowe popychadła do dźwigania jego psychotycznego brzemienia. A najlepsze jest to, że gdy już mnie zobaczy całego i zdrowego, to drze ryj jak harpia, że zdrada, że zaburzona struktura magii i tego typu bzdety… Trzask jego dupska słychać aż w najdalszych zakątkach Varantu. Chuj z tym, że gdyby nasz wodny Anatolij Diatłow zrealizował swój plan wysadzenia kopca, największym problemem Hagena nie byłaby inwazja orków, a choroba popromienna. Mniejsza z tym - ważne, że udaje się otworzyć portal do Jarkendaru i zlokalizować Kruka. Oczywiście przez kilka kolejnych dni, kiedy błądzę pomiędzy wymiarami, jak Baal Lukor w korytarzach Orkowego Cmentarzyska, tym wodnym patafianom nie udaje się zrobić absolutnie nic… Ach, nie, jest jedna rzecz. W międzyczasie ten psychol wysyła jeden ze swoich podnóżków na pewną śmierć, bo zapomina mu wspomnieć, że na bagnach czyhają bandyci z kołczanami pełnymi strzał i z miejsca dokarmiają nimi każdego, kto nie nosi ich abnegackiego uniformu. Ostatecznie ten kruczy kryzys też nie jest zażegnany z jego ręki, ale to już chyba potrafimy sami wydedukować. A spróbuj nie donieść mu jego kolorowych kawałków gliny i nie łasić się przed nim jak nowicjusz Bractwa przed guru, to opierdoli cię z góry na dół, że kroczysz ścieżką Beliara i ten cały Szpon to możesz najwyżej Xardasowi w dupę wsadzić. Rzecz jasna, nasz genialny wodnisty augur proponuje też zarekwirowanie przepotężnego Szpona Beliara, aby… uwaga, uwaga - zwyczajnie wpierdolić go do wody! By potem fale wyrzuciły demoniczną klingę na brzeg, a ta wpadnie przypadkiem w posiadanie jeszcze większego obłąkańca, niż Kruk. Przecież to kolejna bomba z opóźnionym zapłonem! No ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. W zasadzie chyba trudno stwierdzić, czy Saturas to podręcznikowy socjopata, czy też zwyczajny stary grzyb, który jest zbyt zniedołężniały, by dostrzec jak wielkim jest popaprańcem. I o ile dzięki jego działaniom w Jarkendarze można spojrzeć na niego przychylniejszym okiem, bo w końcu jego intencją było powstrzymanie jeszcze większego świra, niż on sam, tak jego plan masowej zagłady w Kolonii uważam za niewybaczalny. Nie dość, że przez jego liberalistyczne urojenia pozycja magów została narażona od strony Gomeza, to jeszcze przez niego cały Nowy Obóz spał na czubku bomby atomowej. A kiedy próbujesz uratować go przed sobą samym, stajesz się jego śmiertelnym wrogiem. Jakim cudem ten człowiek piął się po szczeblach kariery w dziedzinie magicznych arkanów, by ostatecznie zostać arcymistrzem magów wody? Nie pojmę tego nigdy. Cóż… Jednak z drugiej strony, jak mawiał klasyk: „Niezbadane są wyroki Bogów”.

i ten śmiech Wrzoda. xD

Ej, tak w sumie... Skoro w Myrtanie, by pokonać barierę Vengardu, w jedną czy w drugą - a która to bariera miała być tą samą co w Górniczej Dolinie - to czemu nie wystarczyło rzucić tam magom, z którymś transportem, kamieni/run teleportacyjnych do przełęczy czy samego Khorinis xD A jeśli nawet taki świątobliwy Corristo zechciałby zostać na miejscu, jako taki przedstawiciel króla, reprezentant Myrtany 'przy stole negocjacji z Gomezem', Xardas ambitnie wolałby zostać by zbadać - even on his own - "co zakłóciło delikatną strukturę zaklęcia", ale Saturas i Krąg Wody, po prostu zechcieliby, chcieli się wydostać, to czemu nie mogli zwyczajnie dogadać się z Corristo o dostawę takich run/kamieni? xD Przecież kręgi Wody i Oginia nie miały ze sobą kosy i normalnie koegzystowały ze sobą. Ba, przecież oni wszyscy razem tworzyli to więzienie, więc czemu nie mogło dojść do takiego dealu o runy/kamienie teleportacyjne dla chętnych sprawiedliwych, Kręgu Wody, przez los niesprawiedliwie uwięzionych z hordą morderców, złodzieji, gwałcicieli itd., którzy nie czuli pozornej 'misji trzymania na miejscu jakotakiego spokoju, ręki na pulsie' - i tak w pełni zależnych od zwykłych przestępców u władzy Doliny xD

Boże ale cudo. Więcej tego prosze

Po prostu cudo

Hydrofilia-mmmmm woda utleniona

@heleekotper4476

3 жыл бұрын

dorota welmeister, dorota welmeister

@adrianbeben4772

3 жыл бұрын

@@heleekotper4476 widze że kolega doinformowany

A ja twierdzę że to manipulacja faktami i przeinaczanie ich znaczenia jest! i mam na to dowód: to Xardas powiedział "Ech niezbadane są wyroki bogów". Saturas powiedział tylko *"Ty sukinsynu!"*

@Abudzin

3 жыл бұрын

Nie masz dowodu, że Saturas nigdy w całym swoim życiu też tak nie powiedział. Niezbadane są wyroki bogów - i tyle na ten temat xd

to jest piękne

to jest masterpiece

Saturas mieszka w dwóch jaskiniach jednocześnie :}

"zaklinacz deszczówki" XDD

Mam nadzieję że zrobisz genezę magów jako ogół i z podziałem na grupy magowie ognia ,wody i nekromanci (czarni magowie ) Nie wliczając Xsardasa .Bo ogółem magowie to stan umysłu .

@Abudzin

3 жыл бұрын

No nie powiem - jest to jakiś plan XD

@rhobariii4102

2 жыл бұрын

@@Abudzin przyjacielu dziękuje za głos w konkursie co dałeś

@rhobariii4102

2 жыл бұрын

przyjacielu zdejmi mi bloking na pv do ciebie na discordzie chciał bym pogadać z tobom o starych czasach

ponoć najmądrzejsze co zrobił to nie zdetonował bomby atomowej kiedy plan z kopcem rudy zawiódł chociaż nie wierzył że przerośnięty pełzacz tak zwana mega mrówka (śniący) ich uratuje a bomby atomowej nie wysadził bo wszystkie były za barierą myśle że najmądrzejsze co zrobił to przyjęcie Beziego do magów wódy

Wodny Atnatolii Diatłow ;d

Im więcej słucham tych gothicowych past tym coraz bardziej dostrzegam nielogiczności tego uniwersum (l to w dodatku logikę jeszcze dobija fabuła trójki ze "Zmierzchem Bogów" włącznie), co widać na przykładzie Szponu Beliara. Szkoda, że Piranie nie przewidziały możliwości zniszczenia Szponu, bo z tym wrzuceniem go do morza nie baczając na dalsze konsekwencje to mnie aż zatkało z zaskoczenia. O.O Początkowo myślałem to z tym "wrzucaniem do odmętów" to taka metafora i jak im (tzn. Magom Wody) oddamy Szpona to on zostanie przez nich potem zniszczony, ale jak widać ta pasta uświadomiła mi, że byłem w błędzie. Poza tym nawet jeśli i tak zatrzymamy dla siebie Szpon, to i tak nie wiadomo co się z nim stało po dopłynięciu na Kontynent, gdyż Bury już go nie posiada w ekwipunku, a jak wiadomo Esmeraldę zrabowali jacyś piraci czy bandyci i mógł zostać przez nich skradziony podobnie jak Oko Innosa (nawet jeśli fabuła Zmierzchu Bogów nie jest kanoniczna), zresztą i tak nie zdołaliby go użyć. Wracając do głównej sprawy czyli wrzucenie do wody "najpotężniejszego artefaktu boga ciemności" przez Magów Wody. Pomijając fakt jak równie jest to niedorzeczny pomysł jak kopiec rudy, to Sadupas i jego podopieczni nie wzięli chyba pod uwagę tego, że wrzucenie do wody takiego artefaktu jak Szpon Beliara niestety nie sprawi od razu, że będzie on wiecznie dryfował po morzu itp. bo potem mógłby trafić np. na taki Kontynent i wtedy przypadkiem znalazłby go jakiś randomowy ork, asasyn, buntownik czy nawet sam Rhobar. Szkoda, że autor pasty nie wziął pod uwagę wydarzeń z Gothica 3 (albo w ogóle w niego zapewne nie grał), w którym również pojawia się jeszcze Saturas i pozostali spotkani w Jarkendarze magowie wody. Mógłby tam jeszcze napisać, że Gonzales kazałby zabić wszystkich magów wody, a sam Bezi ucieszył by się na wieść o tym, że Saturas się za to wszystko jak m.in potraktował Burego by się doigrał.

@Abudzin

3 жыл бұрын

Gothica 3 nie wziąłem po uwagę, bo jak w niego kiedyś grałem, to myślałem że się pochlastam. Tragiczna gra (oprócz soundtracku).

@Gorgutek1

3 жыл бұрын

Miecze nie dryfują po morzu, tylko idą na dno, fizyka xd I nie mów mi że Szpon Beliara jest inny, i dryfuje, bo jak go wyrzucisz z eq do wody to tonie xd

@jkgf4671

3 жыл бұрын

Nie wiem, czy dla Ciebie wrzucenie miecza do morza oznacza, że wrzucasz go 3 metry od brzegu? Nie wiem czy wiesz jak działa fizyka, ale miecz nie będzie unosił się na powierzchni tylko pójdzie na dno... A w Gothicu nie ma technologii, która pozwala na oddychanie pod wodą, więc nikt go nie wyłowi. A jako, że miecz został stworzony przez boga to nie da się go zniszczyć. Dlatego najlepszym sposobem będzie ukrycie go w taki sposób, że nikt go nie znajdzie.

@MrLuigi5577

3 жыл бұрын

​@@jkgf4671 ​ @Gorgutek1 Tylko zwróćcie uwagę, że również sam autor pasty użył dokładnie tego samego stwierdzenia co ja w swym utworze, więc do niego też powinniście mieć zastrzeżenia. Może fizyka (jak i inne nauki ścisłe) to nie moja domena (jak zapewne i samego autora, przez którego za to go ochrzanię nieco, ale to potem xD), ale możecie mieć rację więc napiszę tylko, że wszystko jest nie tylko zależne od ciężaru przedmiotu obojętnie czy jest ciężki czy lekki, ale i też z tego, czego jest on wykonany. Przykład: Byle drewniana deska nie zatonie, bo jest z drewna, ale taka metalowa łyżka czy sam przedmiot dyskusji już tak, bo jest z metalu, logic. xD Czyli wniosek nasuwa się taki, że to autor pasty schrzanił nieco sprawę w tej kwestii i zapewne również jest na bakier z fizą, przez co za bardzo sugerowałem się jego myślą (no cóż takie życie laika... co poradzić) za co musicie wybaczyć. P.s Aha i żeby nie wyjść na ignoranta to z ciekawości sprawdziłem sobie tego PDF-a (pm2kg.pl/wp-content/uploads/2016/02/ko%C5%82o-badawcze-nr-1. pdf) (usuńcie spację, bo nie wiem dlaczego ale algorytm Yt ostatnio czasami lecz nie zawsze z jakiegoś powodu usuwa komenty z linkami) by potwierdzić wasze słowa i faktycznie macie rację! Dla laików polecam, przynajmniej tym postem nieco podniosłem walory edukacyjne, pozdro. :P

@Gorgutek1

3 жыл бұрын

@@MrLuigi5577 Widać, że z fizyką jesteś na bakier, więc nie musisz dodatkowo tego mówić xd Do tego czy coś tonie czy dryfuje jest więcej zmiennych niż tylko materiał z którego ciało jest wykonane, a pdf edukacyjny który dodałeś to autentycznie materiały edukacyjne do przedszkola lub początku podstawówki xd

W każdej części denerwowal, aż chcialo się Uriziela na nim sprawdzić :)

@Redii420

Жыл бұрын

na szczęście w G3 można go zabić. Tylko że w odróżnieniu od Corristo on nie zginię w luksusach tylko na jakimś pustynnym zadupiu

Ej pytanie mam ziomuś wgl spoko film. Nawet kilka pytań. 1. Ty używasz programu czy strony( mechatron) do generowania głosu ? 2. Jeśli używasz ze strony to czy dzielisz tekst na kilkanaście krótkich kawałków wygenerowanych głosowo i później sklejasz to do kupy czy odrazu możesz wpisywać caly teks to generatora ?

@Abudzin

3 жыл бұрын

Całego się nie da, bo jest tam jakieś ograniczenie. Trzeba po kawałku, a potem sklejać w całość.

@spyte7413

2 жыл бұрын

@@Abudzin a to nie tak, ze oplaciles lektora za bryłki rudy?

Corristo też jest głupi, dlatego że pomagał Gomezowi.

@Redii420

Жыл бұрын

Bez rudy Gomeza paladyni przepieprzyli by wojnę zanim się w ogóle zaczęła

Więc xardas będzie sigma?

Ale *dzikie HEJTY!* Ej, on się po prostu deczko mylił w paru kwestiach, każdemu się zdarza...:)

Magowie w Gothic-u to stan umysłu, ale nawet pośród nich czasem są mądrzejsi niż chrząszcz. Jednakże ja absolutnie nigdy nie pojmę Jakim cudem Saturas stał się taki potężny w tej hierarchii. Corristo - ma rozum bo próbował przylizać się nowemu porządkowi w kolonii Pyrokar - Próbuje zażegnać kryzys smoków, nawet zgadzając się na współpracę z Xardasem Najwyższy mag ognia z trójki gothica (zapomniałem imienia) - Pomimo beznadzieji sytuacji Króla i myrtany, on Rozumie że od Beziego zależy kto wygra, i dlatego, specjalnie bądź nie, próbuje przylizać się do niego („Odkupicielu” jak się on zwraca do beziego) Innymi słowy: magowie Innosa są przynajmniej kompetentni, Beliara też, a Adanosa zwykle są idiotami albo saturas coś schrzani i bezi musi posprzątać bajzel

@Abudzin

3 жыл бұрын

Dobra uwaga XD

@jkgf4671

3 жыл бұрын

Gdyby Corristo mial rozum to wyniósłby się ze Starego Obozu od razu, gdy dowiedział się o planie Gomeza o ataku na wolną kopalnie zamiast wykrzykiwać, podczas gdy inni więzniowie są w jego towarzystwie że ten pomysł jest zjebany. Corristo tak długo siedział na dupie, że myślał, że jest na zamku o jakiegoś możnego, a nie u jebanego więźnia, który wytłukł strażników i przejął kolonie siłą. Pyrokar próbuje zażegnać? Jakoś jego "jA nIC nIE MUsZe!!!!!1111" Przeczy temu. Pyrokar miał i cały czas ma bół dupy o Xardasa. Poza tym, gdyby był mądrzejszy to nie zostałby w Khorinis, w swoim klasztorze tylko przeniósł się na kontynent jak magowie wody. Zamiast tego został wyrżnięty przez orków, bo jego ulata dupa jest zbyt przyzwyczajona do wygód, władzy i nic nie robienia przez całe dnie oprócz siedzenia na dupie, razem z jego dwoma przydupasami w swoim kółku wzajemnej adoracji. I co takiego Saturas schrzanił? Gdyby nie to że gromadził rude to Śniący nie zostałby pokonany. Kto miałby pomóc? Super inteligentni magowie ognia? Którzy siedzieli na dupie u Gomeza, bo ten im dostarczał wino i co tylko chcieli? To właśnie pokazuje, że Magowie Ognia są jak biskupi, nic nie robią, siędzą cały dzień na dupie, obrzerają się i nic nie robią. Jedynie Milten to jedyny mag ognia, który nie jest leniwym śmieciem. Milten jako jedyny przeżył, bo robił coś w obozie, w przeciwieństwie do reszty magów.

@MarekKrassus53

2 жыл бұрын

Ponieważ Saturas był Magiem CIĘŻKIEJ Wody. On i jego poplecznicy od samego początku chcieli wybudować bombę wodorową, a całą ta bariera była jedynie pretekstem do tego (darmowa siła robocza, anarchia wykluczająca jakąkolwiek kontrolę z zewnątrz). Nikt nie zadziera z gościem, który ma Broń Masowego Rażenia. Popatrz na Kim Dzong Una. :P

@Redii420

Жыл бұрын

@@MarekKrassus53 dobra fabuła na moda xD

XDD

Powiem tak xardas wiedział że saturas to patola a trzymanie się z corristo to doprowadzi do śmierci jeśli gomez wstanie lewą nogą i na końcu on wyszedł z tym najlepiej zdobył wielką moc ograł wszystkich na manowce i spierdolił se do nieznanych krain gdzie może spokojnie żyć bez tego bullshitu

Gomez nie wiedział !!!

Dilerze kiedy nowy towar?

@Abudzin

2 жыл бұрын

Miał być w tym tygodniu, ale niestety wylądowałem w szpitalu...

@igipolski609

2 жыл бұрын

@@Abudzin za dużo jabłkowego tytoniu co? Ale tak na serio to zdrowiej szybko bo takiego towaru mało kto teraz sprzedaje

no a kto przeżył a kto spoczywa w spokoju?

@Redii420

Жыл бұрын

wolisz umrzeć w mercedesie czy jeździć starym polonezem?

@GapiszMiSieNaBebech

Жыл бұрын

@@Redii420 wole umrzeć ogólnie nieważne gdzie i jak

XD

Dlaczego Corristo nie może zjeść hamburgera?

@Abudzin

3 жыл бұрын

XD

@michakichal9280

3 жыл бұрын

Po nie żyje

Jest tylko jeden problem: to adanos stworzył świat a nie innos

@Redii420

Жыл бұрын

Innos był pierwszy XD

Jeśli chodzi o magów z Gothica to oba zakony mają IQ płynu do spryskiwaczy. Magowie Ognia nie mają za grosz instynktu samozachowawczego i się obrażają jak dzieci. Myślą że jak chowają się za długim i wąskim mostem to są nieśmiertelni. Są rozpieszczeni przez życie w luksusach na koszt podatnika i są skrajnie nieodpowiedzialni. Są w stanie poświęcić własne życie żeby wygłosić swoje rację BA! nawet jeśli chodzi o losy całej wyspy to musi być na ich bo inaczej się obrażą i nie pomogą. Magowie Wody wiecznie wpadają na idiotyczne pomysły i rozwiązania. Jak nie pomieszkiwanie po norach to wysadzenie bomby z rudy to zabawa w ciuciubabkę po ruinach na preriach i pustyni. I zamiast skupić się na swojej misji to trzepią do starożytnych cywilizacji (chyba mają fetysz do mieszkania jak menele) zamiast na rzeczach praktycznych aby jak najszybciej odciągnąć siły Beliara od sanktuarium ich własnej religii. Tylko Czarni Magowie trzymają fason, przybywają w zaskoczeniu, w bardzo dużej i zorganizowanej grupie, koncentrują się w pełni na swoim zadaniu zaciekle zbliżając się do solucji, podejmują własne inicjatywy dokładnie spełniając swoje wytyczne. I też potrafią żyć na koszt ludu. A ich centrum dowodzenia nie jest w ruinach czy łatwo dostępnym zamku tylko na oddzielnej wyspie w swoim sanktuarium na którego czele stoi silna straż złożona z ożywieńców, trolla, orków i jaszczuroludzi pod dowództwem smoka.

Poprawcie mnie jeśli sie się mylę, ale to Adanos stworzył świat w którym dzieje się gra. Beliar i Innos tylko w nim rywalizowali. I potem było coś "nigdy więcej nie postanie waszs noga na MOJEJ ziemi". I musieli ingerować przez ludzi/slugusow beliara. Tak wtrącam widząc co pisze koło Corristo. PS: Nigdy nie lubilem Saturasa. Łysa pała i pyszalek.

1:02 KUYRWA

gothic bot ... ha tfu na ten film