Rysy rysą - jest wyrypa - wejście zimowe

Спорт

#tatry #zima #rysy #wspinaczka #ostrowgore #srogiwarun
Kondycyjnie to na pewno jedno bardziej wymagających wyjść w Tatry, duża ilość przewyższeń do pokonania bo aż 1671m. Latem by to zajęło ok 10h, a nam zimą zajęło to 15h. To daje mniej więcej pogląd na to o ile potrafi być trudniej zimą. To moje drugie wejście na Rysy. Jak dla sporej części turystów Rysy były moim pierwszym wysokogórskim szczytem. Niestety za pierwszym razem mimo, że było lato i dobra pogoda, to nie wspominam tego dobrze. Słabe przygotowanie kondycyjne, niewystarczająca ilość płynów i ogólne przerażenie ze względu na teren w jakim się wtedy znalazłem, zakwalifikowały tamtą wycieczkę do nieprzyjemnych. Ale iskra nie zagasła, w sercu zapanowała żądza pokonania swoich leków i ograniczeń, i tak po kilku latach chodzenia po górach przyszedł czas zaatakować Rysy zimą.
Temat wbrew pozorom nie jest banalny, bo o ile latem wymagana jest dobra kondycja i niewiele sprzętu, to zimą trzeba być gotowym na znacznie więcej, choćby o wiele cięższy plecak - u mnie waga startowa to ok 11kg. Znajdując się w tak eksponowanym terenie, to mentalnie jestem już w strefie komfortu. Procentuje doświadczenie i zaufanie do swoich umiejętności , a wtedy pojawia się satysfakcja. Nie obyło się bez ryzykownych sytuacji: kilka razy trafiłem się rakiem w nogę co mogło by mi uniemożliwić poruszanie się, kolega niestety schodził już na wyczerpaniu sił, co też mogło mocno skomplikować zejście. Ostatecznie wszystkie sytuacje zostały opanowane. Zapraszam na film.

Пікірлер: 11

  • @podolski7777
    @podolski77773 ай бұрын

    Mnie przed chodzeniem zimą zawsze wzbrania jednak psychika. Na samą myśl, że polecę z lawiną i skończę w lodowatym Czarnym Stawie mnie wzdryga. Świetnie, że udana akcja Panowie i powodzenia na przyszłość. A i jak zwykle dzięki za pokazanie zejścia.

  • @ostrowgore

    @ostrowgore

    3 ай бұрын

    całkowicie ryzyka oczywiście nie da się wyeliminować ale dobry plan i pogoda pozwala dość bezpiecznie się poruszać. Oczywiście trzeba sporo się douczać zarówno na kursach jak i na webinarach czy z książek. Na ten dzień mieliśmy lawinową jedynkę, a dodatkowo utrzymywaliśmy odstępy między sobą by jednak nie obciążać punktowo pokrywy. Jedynka lawinowa, to jednak wciąż zagrożenie. Powodzonka i zachęcam do zimowych wycieczek, bo jednak zimą góry są WYJĄTKOWO piękne.

  • @jankowalski7211
    @jankowalski72113 ай бұрын

    👍

  • @Barthap10
    @Barthap103 ай бұрын

    No niezła wyrypa, gratulacje! Ostatnio też mi się udało, chociaż w nieco lepszych warunkach. Ale potwierdzam, ostatnie 150m rysą do przełączki daje w kość - stromo i śnieg wyjeżdża spod butów. Na bolące ręce, to co mogę doradzić to żeby spróbować czekany trzymać odwrotnie (tzn łopatka do przodu, ostrze do tyłu) - wtedy krzywizna układa się trochę naturalniej, wygodniej go trzymać i wbijać, no i wtedy ręce mniej bolą 😊 Także w przypadku ewentualnego potknięcia, ten chwyt pozwoli szybciej zahamować.

  • @ostrowgore

    @ostrowgore

    3 ай бұрын

    w takim razie szacun, bo wejscie na Rysy zimą to jedno z poważnieszych szlakowych wyzwań. 👍 co do czekanów, to na stromych zboczach trzymam je odwrotnie celowo. Na kursach nikt mnie tej taktyki nie uczył ale też nie zapytałem czy jest poprawna. Trzymam je tak z kilku powodów: 1) nie skaleczę się i nie rozerwę spodni gdyż podchodze stromo do góry i cały czas ostrze byłoby skierowane w moje kolano udo a może i brzuch. 2) ostrze skierowane w stonę stoku w zasadzie pracuje i daje dodatkowe oparcie, lepiej siedzi. Na tak stromych stokach stosuję technikę 3 punktów podparcia, tzn. że w danej w chwili robię ruch tylko jedną kończyną, pozostałe 3 mnie podpierają. Daje to dużą pewność równowagi i rozkładu sił, to w zasadzie technika wspinaczkowa. 3) jesli nie trzymam czenów za stylisko to na stromych stokah trzymam za głowicę tak, by na koniec ruchu mieć rękę prostą w łokciu, co oszczędza siły na podpieranie się. Może nie byłem zbyt precyzyjny jesli chodzi o stwierdzenie o bólu rąk ale raczej chodziło mi o całość ,z ramionami i przedramionami. same dłonie dobrze znosiły trudy czekanów. taka technika nie przewiduje hamowania, bo i tak jest zbyt stromo. na moją korzyść działał też śmieg który był dość grząski i raczej wyhamowywał niż rozpędzał ewentualny upadek. Więc takie decyzje to wypadkowa wielu zmiennycb i trzeba się dostosować do sytuacji 😅 dzięki za spostrzeżenia - lubię dyskutować o takich rzeczach 😊

  • @Barthap10

    @Barthap10

    3 ай бұрын

    Okej, skoro to była celowa i przemyślana taktyka, a nie przypadkowe przyzwyczajenie, to nieco zmienia postać rzeczy 😄 masz swoje argumenty i tego się trzymaj 💪 dla formalności przedstawię moje, które akurat sprawdzają się w moim przypadku. 1) skaleczenia się nie boję, gdyż moje naturalne ułożenie rąk sprawia, że czekan nie jest idealnie równolegle do kierunku poruszania, ale nieco pod kątem - łopatka czekana (z przodu) idzie lekko do wewnątrz, podczas gdy ostrze idzie do tyłu i na zewnątrz. Czekany trzymam na tyle szeroko, że gdybym nagle się położył, to wyląduje między ostrzami a nie na nich. 2) zasada 3 punktów podparcia to oczywista oczywistość w trudnym terenie. Tu nie ma co dyskutować 3) okej, czyli to nie ułożenie dłoni było przyczyną bólu 😅 na ogół spoko, wydaje mi się że też się podobnie podpieram, moje dłonie pewnie przyzwyczaiły się po prostu do odwrotnego trzymania czekana I tyle. Natomiast gdy teren jest tak stromy, że trzymam za stylisko, to wtedy owszem, odwracam czekan ostrzem do zbocza. Dodatkowo, zwykle (ale nie zawsze) chwytam go w pobliżu ostrza i wykorzystuję krzywiznę (w prostych czekanach to aż tak fajnie nie działa) do tego, aby grot też opierał się o śnieg, co daje mu dodatkowe oparcie. Co do hamowania - zapewne masz rację, to Ty byłeś w tej konkretnej sytuacji i oceniłeś śnieg, nie ja. Natomiast ja osobiście wyrabiam sobie nawyk posiadania możliwości szybkiej reakcji i ewentualnego hamowania. W razie czego, chcę po prostu niewiele myśląc, niemal odruchowo, móc zgiąć łokieć i od razu mieć czekan ostrzem do śniegu (zakładając że poleciałem na brzuch, na plecach jest nieco trudniej).

  • @ostrowgore

    @ostrowgore

    3 ай бұрын

    1) właśnie z miesiąc temu rozdałem czekanem spodnie - miałem w "prawidłowej" pozycji złapany, ostrzem w tył do tak zwanego hamowania. Wąskie przejście było, trawers w zasadzie, nie było miejsca na dalsze wbicie czekana i przyhaczyłem kolanem, no niestety, dziura. Można było już go wbić na odwrót właśnie... ale wszystkiego nie przewidzisz. Nie ma sytuacji zerojedynkowych, zawsze ta granica stosowania różnych rozwiązań jest subiektywna. 3) robię podobnie, z tym, że czasami wbijam czekan grotem i głowicą jednocześnie ale nie trzymam za stylisko pod głowicą tylko za głowicę właśnie, od góy. Widać to na fragmencie przed szczytem 15:37 kiedy widzę, że rękawica jest już oblodzona i się zaczyna ślizgać po czekanie, łapię za głowicę i ostatnie ruchy podpieram się w takiej formie. Wydaje mi się, że to znacznie pewniejsze niż trzymanie za ślizgające się stylisko, czy podpieranie się samym grotem. Tak ułożony czekan już jest ułożony jako hamulec, nie do wyrwania, więc odpada moment na wbicie, obracanie, łapanie za stylisko i cała ta procedura. Instruktor który mnie szkolił mówił, że nigdy nie musiał hamować czekanem. To ważna informacja. To znaczy, że pewne trzymanie się stoku jest ważniejsze niż trzymanie czekana w pozycji do hamowania i procedura hamowania, która może się nie udać. W tym dniu tak na prawdę tylko czekany były w stanie dobrze siadać i dawać oparcie, bo raki słabo trzymały. Widać, na filmie że jednak ten śnieg pod butami nie daje oparcia, tylko solidnie wbite czekany wyciągały do góry i pewnie dlatego, też ręce cierpiały mocniej niż normalnie, góra zdobyta rękami XD.

  • @Barthap10

    @Barthap10

    3 ай бұрын

    Dobra, ja nie mam problemu takiego jak w 15:37 bo mam taki fajny uchwyt który mi zapobiega ześlizgiwaniu dłoni. Na filmiku to rzeczywiście wygodniej ci trzymać za głowicę. A, no i ja go nie obracam za każdym ruchem, więc ta procedura nie jest jakaś uciążliwa. Jak już obrócę i zmienię chwyt to raczej zostaję tak na kilka/kilkanaście ruchów aż teren znowu będzie wystarczająco łagodny. Ale absolutnie nie neguję twojego sposobu. Ogólnie co do tego że czekany to podstawowe oparcie i muszą być stabilnie wbite to pełna zgoda, a już szczególnie gdy śnieg wyjeżdża spod butów jak na filmie. Po naszej dyskusji wnioskuję, że można to osiągnąć na kilka sposobów - kwestia warunków śniegowych i osobistych preferencji 😁 P.S. Szczęściarze że nie musieliście hamować, i obyście nigdy nie musieli. Mi się już raz zdarzyło, na szczęście w niegroźnym terenie 😅

  • @ostrowgore

    @ostrowgore

    3 ай бұрын

    @@Barthap10 co do samych czekanów jeszcze - Generalnie dwa moje zwykłe turystyczne czekany normalnie w zupełności wystarczają. Oczywiście zaczynam odczuwać braki sprzętowe bo ambicje i umiejętności rosną. Problem jaki tu zaistniał na tym filmie - i tu chyba zaczyna się właściwy wniosek z tej całej dyskusji - to chyba kiepska termika mojego ciała, czy mówiąc prosto, za słabo się ubrałem. Widać, że zamarzają rękawice, a chodziłem już przy znacznie większych mrozach bez takich problemów. Zakładam więc, że puchówka którą miałem w plecaku ale stwierdziłem, że wytrzymam - wytrzymałem - ale brakowało tego ciepła na grzanie stóp i rąk właśnie. To są drobne szczegóły taktyczne, które mają spore konsekwencje w ogólnym obrazie z tej wycieczki. To mówię trochę do siebie, bo dzięki tej dyskusji ponownie analizuję sytuację dlaczego tak się działo na filmie i staram się wyciągać wnioski, bo blisko było nieprzyjemnych konsekwencji odmrożeń, ślizgającej się rękawicy na czekanie czy łańcuchu, czy ostatecznie wręcz jakiegoś zdarzenia którego bym nie chciał. Po to w sumie też kręcę te filmy, by wracać do tego, analizować i następnym razem te drobne szczegóły poprawiać. Tak było z odżywianiem, pojeniem, musiałem się tego nauczyć w stosunku do swojego organizmu, takie filmy fajnie to dokumentują i słychać, jak pouczam kolegę, by nie zapominał o batonie ale widać, że mam jeszcze problemy z właściwym ubiorem, za słabo rozpoznałem problemy z termiką. Ubiór to zawsze był mój słaby punkt. Najczęściej byłem za ciepło ubrany, co też generowało sporo problemów, ale tym razem w drugą stronę znowu wszystko się obróciło. Mam nadzieję, że dobrze zapamiętam tą lekcję, bo tego na kursie nie można się nauczyć. Dzięki za poświęcony czas, dyskusję i refleksje ale jak masz jeszcze jakieś spostrzeżenia, to wal śmiało ;)

  • @1408heh
    @1408heh3 ай бұрын

    Super! Lecz trzeba nad tym tempem popraciwac xP, juz czekam na kolejna wyprawe ❤😂

  • @ostrowgore

    @ostrowgore

    3 ай бұрын

    tempo jest dobre, przynajmniej nie zasypie nas wszystkich i jest szansa że ktoś zostanie na powierzchni 😁

Келесі