RESTAURACJA Z WIEDŹMINA W KRAKOWIE - ILE KOSZTUJE OBIAD i CO MOŻNA ZJEŚĆ?!
Cykl książek o wiedźminie Geralcie Andrzeja Sapkowskiego to obowiązkowa pozycja dla fanów fantasy choć nie tylko dla tego grona. Na kanwie tych wydarzeń powstało wiele konceptów - gry, seriale, gadżety a nawet restauracje i my właśnie do takiego miejsca się dzisiaj wybierzemy. Tawerna "Wilczy dół" w Krakowie to miejsce, które bezpośrednio nawiązuje do uniwersum wiedźmina. Sprawdźmy jak wygląda i co można tam zjeść.
Subskrybuj - bit.ly/2hkZUDu - by nie przegapić żadnej produkcji!
Facebook - bit.ly/2gKpdOo - co nowego u nas? Pierwsze info!
Instagram - bit.ly/2lqDK2l - najpiękniejsze foty tylko tutaj!
Miniaturę wykonał zespół - LPC Team
Пікірлер: 836
W Krakowie jest też lokal „Dziórawy Kocioł” stylizowany na „Harrego Pottera”. Tez ciekawe miejsce z portretami różnych czarodziejów. Nie tylko tych z uniwersum Rowling. Można tam spotkać osoby przebierające się w szaty z Hogwartu :-)
Czy Kraków jest kolebką polskiej historii? Naturalnie jest. Ale nie jedyną. Drażni mnie ten (długa spacja) telewizyjny (długa spacja) styl. PS. Dałeś narypać. Nie do końca rozumiem o co chodzi. W sumie, to nic nie rozumiem. PS.2. Uważasz, tak szczerze, że ta zupka jest z Knorra? To ja Ci powiem, tak szczerze, że może lepiej zaniechaj takich komentarzy.
Pomysł na knajpę fajny ale można było się domyślić, że jedzenie w takim miejscu nie będzie na pierwszej pozycji - co dzieje się dość często w lokalach inspirowanych książkami, filmami itp. W każdym razie miło się oglądało ten materiał :)
Byłem w tej knajpie i faktycznie nic specjalnego. Inna sprawa, że poziom tej "recenzji" pozostawia wiele do życzenia. Jak również pozostałe. Proponuję jednak zająć się czymś bardziej pożytecznym.
Rób więcej treści mniej reklam
Ale wiesz co, ja w takiej knajpie starodawnej rodem z malej wioseczki z uniwersum to spodziewalbym sie prostego plastra swiniaka z ognia oproszonego sola, posmarowanego śliwą, do tego wlasnie kartofelek ze smietanka i na koniec eliksir. A jak ma on smakowac jak nie tymbark skoro to dzieci pewnie sobie kupuja jesli jest bez % przeciez jakby wyszla jakas dziwaczna rzecz to nikt by tego nie wypil. Klimacik jest i to bylo zamyslem.
Jakie to danie restauracyjne? Bo dewolaj prościej zrobić jak gołąbki... Z wiekiem człowiek odchodzi od filecików, schabow , w kierunku podrobów - ozorki, serca, okucia czasem nerki. Po 30 dalej smaku się zmieniają
On nie jest krytykiem kulinarnym, jego oceny zależą tylko i wyłącznie od jego gustu i jego kubków smakowych, raczej nie skończył żadnej szkoły kulinarnej, raczej nie skończył żadnego szkolenia dla kucharzy, pewnie nie wie jak powinny smakować konkretne potrawy np: Stroganow, jego oceny opierają się tylko i wyłącznie na jego odczuciach, do krytyka kulinarnego ma tak daleko, jak my do słońca.
Mogliby zrobić małe kasyno gdzie gra się w gwinta i kości . Wtedy bym jechał 200 km tylko po to żeby tam przyjść
Opowiedzieć Ci fraszkę?
Moje pierwszy zetknięcie z tym lokalem jakiś czas temu wspominam negatywnie. Wybraliśmy się w trzy osoby sprawdzić to miejsce i trafiliśmy na dzień z pełnym obłożeniem i kelnerką, która chyba była pierwszy dzień, bo dość mocno nie ogarniała. O kartę i zamówienie czegokolwiek musieliśmy się sami doprosić, w oczekiwaniu na eliksiry zamówiliśmy po piwku żeby przy czym siedzieć. Czas mijał, a my ciągle niczego nie dostaliśmy, a kolega się streggerowałm gdy osoby, które przyszły dobrze później od nas dostały swoje eliksiry, a my nadal nic. Kolega poszedł to zgłosić i też trzeba było długo czekać na przyjście kelnerki, a gdy w końcu się zjawiła, podsumowywała nasze zamówienie tak jakbyśmy chcieli już płacić i wychodzić, jednocześnie wyczytała w ogóle złe i niepełne zamówienie. Po kolejnych 15-20 minutach stwiwerdziliśmy, że płacimy za tylko to piwo i wychodzimy, bo straciliśmy bez sensy 1,5h. Pamiętam, że dostali wtedy pierwszą jedną gwiazdkę na googlach, więc zaoferowali nam "voucher" na dukaty o wartości 100 zł na następne nasze przyjście w ramach rekompensaty. Druga wizyta była już udana i dość bardzo starali się żeby już się nic takiego nie wydarzyło. Także duży plus za taką reakcję i chęć naprawienia naszej opinii względem lokalu.
Miejsce wygląda na ciekawe. Nie ma się co spodziewać wykwintnych restauracyjnych dań w lokalu stylizowanym na średniowieczną tawernę. Sztuką jest zrobić danie proste, a smaczne. Wystarczyły by dobrej jakości składniki, a zwykła sztuka mięsa byłaby super daniem. Sam pomysł na knajpę fajny, zwłaszcza te eliksiry. A śliwka w boczku najlepsza, u nas zawsze gości na większej imprezie.
Świetna restauracja, byłem dzień po otwarciu. Dodam że właścicielem tego lokalu jest jest Pan który jest także właścicielem słynnego horror house ,, Lost Souls Alley ". Oby te dwa miejsca są w tak samym klimatycznym nastroju zrobione.
Ja myślę, że o ile jedzenie może nie być najlepsze, to ceny są jak na dzisiejsze standardy (szczególnie w Krakowie) niskie, plus ten klimat.
Byłam tam tydzień temu. Skończyło się na tym że siedziałam z znajomymi 6 godzin, graliśmy w gwinta i wypiliśmy każdy możliwy eliksir
3:39
Siemka
Cudowny klimat Wiedźmiński <3 Jestem ogromnym fanem Wiedźmina i wiem jedno. Chce te miejsce odwiedzić :D
Super film. Nawet nie wiedziałam że mamy taką knajpe w Polsce. Dziękuje, bo teraz mam kolejne miejsce do sprawdzenia z narzeczonym jak przyjedziemy do Polski w odwiedziny !
Wybieramy się z synem do tego miejsca. Myślę, że te potrawy były inspirowane tymi średniowiecznymi. Dawniej pewnie mogło to tak wyglądać i smakować. Dzięki za odcibek, bywaj, do zobaczenia na szlaku.