W przyczepie kempingowej wszyscy śpią, dlatego wymykam się ukradkiem na plaże przy Alicante, aby popatrzeć na morze i zjeść moje ulubione mandarynki. Towarzysza mi gołębie i silny wiatr wiejący w plecy.
Po powrocie na pole kempingowe, dzieci wymyślają zabawę gumowymi rękawiczkami. Napełniam wodą dwie z nich i rozpoczyna się gra na czas :-) Komu pierwszemu przebije się balonik z wodą?
Niestety pada na Anię, która trzymając swojego pupila nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Wystrzał balonu zbiegł się z naciśnięciem przycisku na mojej kamerze, więc ujęcie zostało przerwane :-) Ale wystrzał trochę się nagrał.
Przebieramy szybko Anię w nowe ubranie i wyruszamy do centrum Alicante, gdzie znajduje się zamek Barbary. Właściwa nazwa to Castillo de Santa Barbara.
Przy wyjeździe z pola kempingowego (Camping El Jardin w El Campello) okazuje się, że karta do szlabanu jest nie aktywna. Po wizycie w recepcji przedłużam jej ważność o kolejny tydzień.
W Alicante parkujemy na darmowym parkingu przy blokach. Szymek znajduję fajną zielona piłeczkę i bardzo się cieszy.
W drodze na zamek orientujemy się, że Ania włożyła niewłaściwe buty i trzeba jej zmienić. Kasia wraca po pełne obuwie, a ja z dziećmi bawię się na stromym zjeździe do garażu.
Na podbój zamku wyruszamy pieszo. Trójkę dzieci wkładamy do wózka (Queridoo Sportrex 2) i pełną parą wchodzimy na górę. Po drodze mijamy piękne widoki na hiszpańskie miasto - Alicante.
Okazuje się, że na zamku są jeszcze lepsze widoki. Podziwiamy żaglówki, które są w dole. Arenę do walki z bykami, morze oraz port.
Na zamku św. Barbary są liczne figury rycerzy, zegar słoneczny a także... wielki maszt nadawczy.
Widnieje informacja, aby osoby z rozrusznikiem serca uważały na zakłócenia, które anteny mogą powodować.
Na wieży zamku jest dużo mew, które żebrają o jedzenie, armat oraz tarasów widokowych.
Po spędzeniu przyjemnej chwili na górze, postanawiamy zejść na dół. Na szczęście uprzejma Pani informuje nas, że jest do dyspozycji darmowa winda, która zwiezie nas na dół.
Zjeżdżamy zatem windą na sam dół, aż o głównej plaży. Do windy prowadzi długi tunel, w którym można kupić bilet uprawniający do wjazdu na zamek. Wjazd kosztuje 2,70 E, a zjazd jest darmowy.
Popołudnie spędzamy na plaży w Alicante. Po pewnym czasie postanawiam, ze pójdę po samochód. Po drodze mijam działki na sprzedaż. Są one tak małe, że postanowiłem pokazać Wam jak one wyglądają. Niektóre mają szerokość na dwa samochody, czyli około 5 m.
Wieczorem wybieramy się na ulicę z grzybami. Jest to jedna z większych atrakcji turystycznych w Alicante. Dokładnie nazywa się to Calle de Las Setas.
Link: pl.tripadvisor.com/Attraction...
Dzieci mają niesamowitą frajdę z grzybów. Do niektórych można wchodzić. Jest również namalowana zabawa w klasy na ulicy, a także ustawione niewielkie zjeżdżalnie dla dzieci.
Polecam to miejsce rodzinom z dziećmi.
Miłego oglądania, życzy
Kamil :-)
-----------------
Data nagrania vloga: 10 listopad 2018
Twórzmy razem! Obejmij nas patronatem: patronite.pl/kikiswiat
Strona:
Facebook: / kiki.swiat
Instagram: kikiswiat
Muzyka z kreatora KZread:
Ready Set Go - Magic In The Other