Dario to jeden z najlepszych uczniów Pana Janusza Tracza.

Frycz najprzedniejszy gangster jakiego widziałem w polskim filmie.Brawo panie Janie

"Koleżkowcy moich kochani, drodzy." Polszczyzna jest piękna, cudna!

Stryj - ukradł lewy towar, podrzucił go "koledze" prawiąc mu przy okazji o ulicznej moralności i zasadach, kręci na boku afery narażając swojego "bossa" na poważne problemy, atakuje ziomka znienacka i od tyłu, a na końcu, złapany przez większego kozaka od siebie skamle o litość.

W tej scenie jest dwóch mistrzów, pan Frycz i genialny pan Chabior, ból i cierpienie zagrane tak genialnie, że można by pomyśleć ,że go naprawdę okaleczyli.

Czy również macie wrażenie, że Dario to również metaforyczne ucieleśnienie zła, szatana? W końcowej scenie Kubuś mówi wielokrotnie do Daria „Ty nie istniejesz”. Bo tak naprawdę fizycznie Dario nie istnieje. Kubuś z odcinka na odcinek z powodu Daria i jego zguby robi coraz gorsze rzeczy, aby w ostatnim odcinku dojść do kulminacyjnego momentu - morderstwa. Dario, nakłania go do tego, obiecując ochronę, duże pieniądze, kusi go i w momencie pociągnięcia za spust wygrywa. Kubuś w ten sposób uległ kuszeniu i doprowadza do swojej nieodwracalnej zguby, przegrał swoją dusze. Prawdopodobnie podobnie wyglądał etap wspinania się w mafijnej hierarchii Jacka. Jednak w swoim czasie Dario o sobie przypomniał i odebrał swój dług. Za pierwszym razem oglądając serial tego nie zauważyłem, ale gdy po czasie obejrzałem drugi raz to zacząłem mieć podobne przemyślenia. Jeśli ta teoria jest chociaż w odrobinie prawdziwa to trzeba docenić wielowymiarowość tego dzieła. Bo ten serial to prawdziwa sztuka. Perła w oceanie gniotów o zbliżonej tematyce. I naprawdę duże brawa dla Pana Frycza i Pana Więckiewicza. Wielka szkoda, że nie napisano dla nich więcej takich ról bo pokazali, że umiejętności aktorskie mają ogromne.

To jak zagrał w tej scenie Janusz Chabior to jest klasa sama w sobie... Czysty ból! :D

Cytat stulecia :" jak to zrobiłeś? Wszystko da się zrobić. Ludzie ludzi robią."

Śrubokręt w ucho i ten tekst "Mów kur*a na temat" Frycz = Mistrz

Stryj bezbronny jak piesek którego kazał przez okno wyrzucić.

To jest prawdziwy kryminal a nie jakies gowno Patryka Vegi

Nie tylko ten klimat ale DYKCJA. Zaprawde niewielu tą umiejętność posiadło ze współczesnych aktorów.

Nie wolno nigdy niczego udawać. Nie wolno udawać. Trzeba wejść w prawdę. Prawda to wielkie, otwarte, piękne drzwi. Przed nimi jest ugór, błoto, ale jak się wejdzie do środka to jest się w skarbcu całym ze złota.

Ten ból i współczujące spojrzenie Kuby jest genialne i przygnębiające jednoczesnie

Trzeba mieć naprawdę mega wyobraźnie żeby taką rolę odpierdolić. Mega szacun !!!

Te monologi Frycza są genialne...

FRYCZ.....Gigant , aktor totalny . Dziekuje panie Janie!!!

2:35

Gdyby w Polsce były oscary to Frycz powinien go dostać BEZAPELACYJNIE

Nie patrz na zegarek masz cały czas na świecie.... Generalnie w swojej prostocie.