Jednym z architektów wieloletniego sukcesu był Steve Kerr - gość, który zawsze potrafił się odnaleźć w trudnych sytuacjach.

Tak jak człowiek się zastanowi, to Kerr ma chyba jedno z najciekawszych żyć w historii ludzkości :)

Zbierałem się kilka latek żeby napisać . Kibicem GSW jestem od Barcelony Dream team 1 . Wtedy zobaczyłem jego ... nie Jordana , nie Pippena nie Barclaya czy innych gwiazd a właśnie jego Chrisa Mullina .... no i przepadłem . Treningi piłki nożnej zastąpiła koszykówka . Wychodząc na parkiet kiedy w przytłaczającej większości byli Jordanami , Magicami lub Pippenami ja po udanej trójce byłem Mullinem po udanym wejściu pod kosz Timem Hardawayem lub pózniej Spreewelem ... Pamiętam służbę wojskową w 94/95 gdzie większośc żołnieży nad łóżkiem mieli wiadomo blondynki , brunetki .... ja miałem Spree wchodzącego pod kosz . Pamiętam ( to słowo będzie przewijać się sporo) jak chodziłem kilka kilometrów za jednostke po tygodnik basket ( przychodził jeden na miasteczko w którym służyłem ) pózniej biegłem do pokoju i czytałem i czytałem i czytałem ... Pamiętam jak każdy dzień zaczynałem od włączenia telewizora wiadomości CNN telegazeta nr 574 i patrzyłem jak wyszli moi Warriors . Z czasem na kablówce kanał DSF ( Niemiecki) zaczął pokazywać mecze NBA ja czekałem z gotowym video i nagrywałem , do dziś mam mecze na kasetach . Pamiętam praktycznie każde drafty kto i z jakim numerem przychodził do Warriors ... Kibicowałem im mimo tego że nie byli żadną potęgą , byli co najwyżej średniakiem , przeżyłem takich graczy o których już mało kto pamięta Gatling , Marczulonis , Victor Alexander ,BJ Armstrong ( tak tak grał w GSW ) Webber ,Spree, Rony Seikaly i mnóstwo innych . Pamiętam jak nastała era We Belive . W pracy miałem kolegę który kibicował Mavs ... po sensacji jaką sprawili GSW chodziłem chyba z miesiąc dumny jak paw . Pamiętam w końcu wspaniały rok 2015 najpierw urodziła mi się córka , zespół piłkarski któremu kibicuje zdobył mistrzostwo no i w końcu pamiętam jak stałem przed telewizorem oglądając finały i łezka kręciła mi się w oku . Moję Golden State Warriors zdobyli mistrzosto NBA . Nie dawno pokazałem córce czapeczkę (zimową ) GSW którą kupiłem we wczesnych latach 90 gdzie w Polsce dostanie takiej było cudem . Dostępne były wiadomo Bulls no i Hornets . Teraz jak po latach spotykamy się ze znajomymi kibicami to są też kibice GSW ale już te nowej ery tej mistrzowskiej . Ja zawsze powtarzam pamiętajcie jestem chyba najstarszym kibicem GSW .... Ale się rozpisałem . Kilka słów do Łukasza i Bartka wykonujecie świetną robotę . Tak trzymajcie . Pozdrowionka od starego FANATYKA Golden State Warriors .

Dziś kurier przyniósł bluzę GSW 30 Curry, a Keep jak zwykle w punkt. Idealnie 💙

Kiedy ciekawostki o finałach?

WARRIORS bez KD mieliby 2 miśki. Raz odpaliby z huston i raz z lebronem. Mieli 4 all starow w tym 2 graczy top 5, więc nic dziwnego że mają tyle pierścieni

Jak ja ich nie trawie ! Curry i te jego 30 rzutów za 3 z których 7 wpada ! w latach 90 tych takie drużyny z prawdziwą obrona to by ich zniszczyły! A tacy centrzy jak Olajuwon , Ewing , Oneil, Mourning , czy choćby silni środkowi jak Mallone , Barkley , Kemp , to co mecz robili by Tripu double przeciwko takim Golden! Po prostu dzisiaj koszykówka to parodia !

"To jemu Jordan oddal ostatni rzut" - to jemu Jordan dal w pysk... Mimo to dla mnie Kerr jest jasniejsza postacia NBA ( w calosci) niz MJ...

Prosimy o częstsze filmy, robisz dobrą robotę

Ty Nobla za te historie o NBA powinieneś dostać.

Siedzi sobie człowiek w koszulce Stephena je obiad i ogląda ten film bardzo udane połączenie

Może następny odcinek o Chicago Bulls z sezonu 2004-05 którzy sezon zaczęli z bilansem 3-14, a ostatecznie zakończyli sezon z bilansem 47-35 awansując tym samym do playoff po raz pierwszy bez Jordana, mając bardzo młody skład bez żadnych all starów i są też idealnym przykładem dla innych underdogów którzy są skreślani przed sezonem od razu.

A kiedy odcinek 23 ciekawostki o finałach jako fan Denver czekam z niecierpliwością

I to moje zdziwienie gdy drużyny wybrane przeze mnie na ulubione około 2007 roku Boston Celtics i Golden State Warriors (Monta Ellis człowieku) spotkały się w finałach 22'. Tam naprawdę Warriors mnie zaskoczyli, choć może jednak dyspozycja mentalna zawodników Celtics do oddawania celnych trafień była tu kluczowa? Dziw nad dziwy, że w tym roku zabrakło chłopaków co najmniej w finałach konferencji. Może to faktycznie był rozbrajający głowę kontrakt Poole'a?

Materiał top! I nie wiem jak to robisz ale jesteś coraz lepszym lektorem.

Ale ładnie spiąłeś to wszystko od A do Z. Pełna profeska.

Glos dykcja no mega profeska piona!!!

Kapitalne ogladanko, dzięki!

Dobra dawka ułożonej wiedzy! Dzięki Łukasz! 👍💪

Kurde az żałuję że się skończyło, tak dobrze sie oglądało:)