Patecik pomocny,tego szukałem

Hehe, to nie jest sposób na sprawdzenie, czy masz sygnał w gnieździe, tylko czy masz cały kabel od gniazda do drugiego końca i czy go podłączyłeś, co najlepsze, nie wiesz nadal, czy podłączyłeś prawidłowo. Tak, że ameryki nie odkryłeś, bo to stary patent elektryków, jeśli podejrzewają, że mają przerwany przewód, ale okej, że pokazałeś go jako prosty sposób na weryfikację kabla. Problem w tym, że najpierw powinieneś pokazać jeszcze to, że miernik nie pokazuje "przejścia" zanim założyłeś swój "patencik" do gniazda. Bo jeśli twój kabel np.przez zgniecenie (zmiażdżenie) lub przecięcie jest zwarty gdzieś tam w ścianie, to całą zabawa bez sensu. Patencik w gnieździe nic nie da, bo i tak zwarte żyły (oplot i rdzeń) są.

To było proste i stosowane za faraona Ramzesa III.

Witam Panie Arkadiuszu. A co zrobić, jeżeli ten Pana PATENCIK nie działa? Albo inaczej. Mam cokolwiek podobną do Pana sytuację z kablami antenowymi. Na zewnątrz budynku wypuszczonych jest 5 końcówek kabli antenowych a wewnątrz budynku rozmieszczonych jest 5 gniazd (przytaczam z opisu na gnieździe: 1107 Legrand TV/R/SAT 10). No i chciałem poidentyfikować kable, który dostarczał będzie sygnał do którego pokoju. Co więc zrobiłem? Poszedłem trochę w drugą stronę, tzn. Na końcówce kabla na zewnątrz budynku zwarłem z sobą drut centralny z oplotem czy ekranem (wiadomo o co chodzi) a następnie odbyłem pielgrzymkę po wszystkich gniazdach w budynku z multimetrem ustawionym na brzęczyk. Jedną końcówką od multimetru dotykałem "masy" w gnieździe a drugą wsuwałem (lub dotykałem - w zależności od rozwiązania w gnieździe) do bolca centralnego. I co się okazało? W żadnym gnieździe, w żadnym z trzech dostępnych w tym gnieździe wyprowadzeń (jedno na TV, drugie na Radio, trzecie na SAT) nie uzyskałem brzęczenia na multimetrze. Wkur... się trochę myśląc, że może elektryk łajza nie popodłączał należycie kabli antenowych w gniazdach i stąd brak sygnału dźwiękowego. Rozebrałem więc jedno z gniazd, rozłączyłem kabel, wyciągnąłem go z gniazda i na "surowym" kablu sprawdziłem jego drożność - multimetr piszczał aż miło. No, to zamontowałem na powrót kabel antenowy w gnieździe - już po swojemu (PEWNIE), ponowiłem "pomiar" i ... znowu D..U..P..A. W czym zatem problem , bo już nic nie kukam? Zaprzyjaźniony, inny elektryk zapytany o to co jest z tymi gniazdami nie tak, stwierdził, że z uwagi na zainstalowaną w nich elektronikę (separatory, tłumiki, kondensatory i bez mała ... BOMBY ATOMOWE), w ten sposób nie otrzymam potwierdzenia sygnału w gnieździe. No, to się zastanawiam, w jakiż to inny sposób mój przyszły odbiornik "DOPROSI" się z takiego gniazda jakiegokolwiek sygnału? Może ktoś mnie oświeci żem debil elektroniczny albo jakoś inaczej ułomny percepcyjnie. Na koniec tylko dygresyjka - pamiętam czasy, kiedy dla poprawy odbioru sygnału stosowało się widelec na końcu zwykłego miedzianego drutu i dawało radę. Dziś bez studiów wyższych nie można wkręcić żarówki. Pozdrawiam - Andrzej.

@adam.szczerbowski

5 ай бұрын

wezwac fachowca.

A jaki to miernik

To nie wlosie, tylko linka lub oplot`👍👊

@arunio111

2 жыл бұрын

Zwał jak zwał 😂 ale dzięki za info

@vit0r_pl0_end

2 жыл бұрын

@@arunio111 spoxx`😉

to nie sygnał to zwarcie hahaha. rozbawiłes mnie tym włosiem. po co antene zakładać jak już masz sygnał.

włosie - hehe,

Nie masz sygnal tylko obwod zamkniety!! Flachowcu!!!!