JAK SIĘ TWORZY ZAKLĘCIA? |
Фильм және анимация
Odkrywam w jaki sposób tworzono nowe zaklęcia w powieści pt. "Harry Potter".
Wykorzystane przeze mnie fragmenty wideo należą do ich prawnych właścicieli i zostały wykorzystane zgodnie z prawem cytatu (art.29 ust.1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 r).
Wspieraj kanał 💰: / @imaginariium
ig: / smoczysmk
kanał piłkarski: @pediludium
kanał vlogowy: @smoczy71
dc: / discord
twitch: / smoczysmk
fb fanpage: / imaginariumggtv
fb grupa: / 1250300605319156
www.etsy.com/pl/listing/56979...
/ the_story_of_herpo_the...
www.harry-potter.net.pl/photo...
/ 1272971820757585920
www.gmbinder.com/share/-LFSXV...
www.deviantart.com/dubbedemot...
mashable.com/article/popular-...
Пікірлер: 306
Zaraz czyli zaklęcie "papierus podcirus" Ferdka Kiebskiego mogło by istnieć 😂
@imaginariium
Жыл бұрын
Mogłoby xd
@_Vix_
Жыл бұрын
XD
@Hizomm
Жыл бұрын
Czyli Ferdynand Kiepski był magiem
@_Vix_
Жыл бұрын
Może mniej absurdalny pomysł, ale ciekawe byłoby zaklęcie typu zmienianie czy odzyskiwanie smaku jedzenie
@_Vix_
Жыл бұрын
@@Hizomm Pewnie rzucił na siebie czar PRACAM NIEJ DLAM MNIOEN
Teoria jednocześnie genialna, dająca do myślenia i prosta, ale też bardzo zmieniająca postrzeganie świata Harrego Pottera.
@Jakkto
10 ай бұрын
Nie wiem, ale dla mnie było to oczywiste że to tak działało
Możliwe też że w latach trwania Harrego Pottera wynajdowano dużo zaklęć lecz nie znajdowały one zastosowania bo odnosiły się do rzadkich bądź absurdalnych sytuacji.
@perun4428
Жыл бұрын
czyli jak większość współczesnej nauki
@shreder221
Жыл бұрын
@Perun tia. Leki na raka, trwalsze/ mniej szkodliwe/posiadające niezwykłe cechy materiały, nowa elektronika, SI... Zaiste rzadkie i niemozliwe do zastosowania w rzeczywistości kwestie
@Darwidx
Жыл бұрын
Wyobraziłem sobie czarodziejów dopuszczających się shitpostingu i tworzących na niebie losowe symbole czasek pożerających kury, koty i inne by zrobić prank na sąsiadach.
Jako, że skończyłeś wymieniać różnice między ekranizacją, a pierwowzorem Harrego Pottera, to czy zrobiłbyś filmik o tym, który Harry był potężniejszy? Ten z książek czy z filmów? Lub w ogóle jak potężny był Harry. Zdaję sobie sprawę z tego, że mógł on nie być jakimś przepotężnym czarodziejem, ale nie był też słaby i miał swoje momenty
Chciałbym zobaczyć na kanale filmik czym było nieznana klątwa o fioletowym promieniu używana przez Dolohova.
Smoczy, czy zrobiłbyś film typu: Rzeczy które filmy HP zrobiły lepiej od książek? Np. Jak sam wspomniałeś o skrzelozielu że lepiej by było jakby rzeczywiście Neville pokazał to Harremu a nie Zgredek
@MrTimPL
Жыл бұрын
według mnie to lepiej że to Zgredek daje Harremu, bo dzięki temu poświęcenie Zgredka w książkach ma dużo większy odcisk, bo pojawiał się on praktycznie w każdej części od Komnaty Tajemnic oprócz Wieźnia Azkabanu(chyba)
@imaginariium
Жыл бұрын
Bez sensu, zgadzam się z pierwszym komentarzem, Neville był turbofanem zielarstwa i nie jest podejrzane, że wiedział o tej roślinie, a Zgredek przy całej mojej sympatii do niego to jednak prostaczek i Harry'emu powinno wydać się dziwne, że zna właściwości skrzeloziela
Ciekawe wydaje mi się to że niektóre efekty mogą być osiągane paroma zaklęciami. Mam na myśli to że pewnie istnieją dwa lub trzy zaklęcia o niemal identycznym efekcie, a zostawały wymyślane nowe bo np. nie znano słów potrzebnych do użycia zaklęcia lub w zaklęcie było znane tylko w jednym miejscu a w innym nie
A jak to jest z ograniczeniami czarowania? Czary można było rzucać tak długo aż się ręka nie zmęczyła? Można było wejść w tłum mugoli i rzucić 500 razy avade? Grindelwald który rzucił Protego Diabolica zdolne do zniszczenia Paryża mógł go użyć nieskończoną ilość razy? Np Po każdym użyciu teleportuje się i rzuca jeszcze raz i tak aż mu się nie znudzi i mógłby zniszczyć tym całe państwo?
@karolm476
Жыл бұрын
Dodatkowe pytanie: Jaka jest wytrzymałość różdżki? Czy po x rzuconych zaklęciach różdżka się niszczy?
@jamrug3472
Жыл бұрын
Mam na to teorię. Zakładając, że czarodziej jest jakby przekaźnikiem energii magicznej, który ją kierunkuje może on po prostu doprowadzić do wyczerpania swojego ciała i umysłu. Porównał bym to do elektryczności i dowolnego przewodnika np. kabla - jeśli puścimy przez niego zbyt duży prąd to ulegnie uszkodzeniu lub przegrzeje się z czasem.
@karolm476
Жыл бұрын
@@jamrug3472 Po prostu skończy mu się mana
@sikuskeyt5951
Жыл бұрын
@@karolm476 haha, dokładnie. Za mało many :)
@SajgonProMaster
Жыл бұрын
@@karolm476 🤣🤣🤣
Najlepsza teoria jaką do tego momentu słyszałem. Jedno mnie nurtuje - w jaki sposób w uniwersum HP konkretne zaklęcie "wiązało się" z konkretną inkantacją, tzn. dlaczego te same słowa wywoływały ten sam efekt u różnych czarodziejów, a nie tylko u twórcy konkretnego zaklęcia.
@marekburzacki5956
5 ай бұрын
Myślę, że czarodzieje mieli moc robienia wszystkiego samym umysłem i może gestami co mogłoby być nieprzewidywalne ale dzięki różdżkom i odpowiednim inkantacją przekierowywali moc w wyznaczonym kierunku efektu. Coś w rodzaju standaryzacji.
Fantastyczny film, bardzo ciekawy temat. W sumie to logiczne, że zaklęcia da się "wynajdywać", no bo świat idzie do przodu. Dzięki za materiał
@imaginariium
Жыл бұрын
Nie ma za co, cieszę się, że się podobał 🔥
@tobiaszkukotko8655
Жыл бұрын
No ich świat to tak różnie z tym postępem.
Fajny filmik. Dobra teoria, świetnie wymyślony sposób powstawania zaklęć, Mam również coś do dodania do tej teorii. Wydaje mi się że słowa, ani odpowiedni ruch różdżką nie są potrzebne do użycia zaklęcia. Wydaje mi się że słowa i ruch są ułatwieniem w użyciu zaklęcia, dzięki którym zaklęcie jest po prostu łatwiej użyć, a tak naprawdę można każde zaklęcie użyć skupiając się na efekcie zaklęcia w sytuacji w której odczuwasz że potrzebujesz uzyskać dany efekt
@adffasfaf3542
Жыл бұрын
Dokładnie tak, dlatego potężni magowie nie musieli używać inkantacji aby korzystać z magii
@user-yc6vk6fu2e
Жыл бұрын
@@adffasfaf3542 tym czasem Voldemort, który jak go różdżka zawiodła to musiał popylać po nową zamiast zabić Harry'ego z łapy XD
@wiktord400
Жыл бұрын
Bardzo podoba mi się twoja teoria, jednakże mam pewne zastrzeżenie. Jak wytłumaczysz moment w którym Hermiona poprawia Rona w kwestii złej wymowy zaklęcia Wingardium Leviosa, czy wg twojej teorii nie powinna być to sprawa drugorzędna?
@user-yc6vk6fu2e
Жыл бұрын
@@wiktord400 jest drugorzędna, ale tylko w momencie opracowywania zaklęcia. w teorii chodziło o to, że inkantacja nie musi nic znaczyć ani być żadną konkretną formułką aby zaklęcie zadziałało, jeśli szczerze tego pragniemy. używanie wcześniej wymyślonego zaklęcia to zupełnie inna bajka; wtedy jeśli nie uczymy się rzucać je niewerbalnie to wymowa jest bardzo ważna
Brzmi to tak, jakby magia w HP miała swój umysł, albo jak by miała jakiś serwer, skoro ktoś w potrzebie może wymyślić nowe zaklęcie i jak już ktoś raz je walnie, to każdy może go używać, o ile wie co powiedzieć.
@Hkdjs
Жыл бұрын
Właśnie o tym samym pomyślałem
@Pafcik31
Жыл бұрын
Właśnie też mnie to zaintrygowało. Ktoś tworzy zaklęcie i nagle inne różdżki też je znają?
A co z rzeczami które działy się przy młodych czarodziejach którzy niemieli jeszcze różdżki? Zazwyczaj było to przekierowaniem ich woli więc myślę że tak jest też z zaklęciami
Według mnie ważniejsza od samej inkantacji była wizualizacja, jak już ktoś raz widział zaklęcie i znał zasady jego działania to mógł je odtworzyć, z kolei inkantacja to skrót myślowy przypisany do zjawiska.
Zawsze mnie to ciekawiło, dzięki za odcinek!
to chyba jedna z sensowniejszych teorii na ten temat, a już na pewno bardziej niż ta mówiąca że wystarczy w kółko powtarzać wymyśloną przez nas inkantację i w pewnym momencie po prostu zaczyna działać
W przypływie emocji i w celu zaspokojenia potrzeb pewnie byłbym twórcą zaklęcia Wypróżniando
@mnichu234
Жыл бұрын
Gwałcitello - na dobre laski
Fajny materiał, podobnie - spontanicznie powstaje język, myślę, że Rowling pewnie zna teorię języka Wittgensteina, która mogła być inspiracją. Jeszcze ciekawszym zagadnieniem jest metafizyka magii. Samo słowo "zaklęcie" odwołuje się do praktyk magicznych służących "zaklinać (złe) duchy" ale SJP podaje też w definicji "gorące prośby" - które jednak zdecydowanie bardziej pasują do bogobojnego świata Tolkiena niż "beztroskiego" i mało refleksyjnego świata Harrego Pottera. Warto w tym miejscu przypomnieć skąd wzięła się w ogóle "różdżka" i zaklęcie "hokus pokus". Różdżka pochodzi od mojżeszowego kija. Ale to nie sama różdżka miała przecież "moc magiczną" siła Mojżeszowa pochodziła od Boga (pamiętam, że nagrywałeś odcinek o różdżkach czarodziei u Tolkiena, Tolkien na pewno znał pochodzenie popularnych "różdżek"), natomiast popularne "hokus-pokus" pochodzi najprawdopodobniej od zniekształconego "hoc est enim corpus meum" czyli łacińskiej formuły Przemienienia ("oto ciało moje") - i tak, "magiczne formuły" rzeczywiście pochodzą ze znikształconej łaciny, lub były stylizowane na łacinę. Modlitwą przecież dokonywano także egzorcyzmów, co być może ludność próbowała później powtarzać, albo robili to celowo hochsztaplerzy. A modlono się po łacinie. Później już festynowi "magicy" używali tych formuł zupełnie bez żadnego odniesienia - zwyczajnie by odwrócić uwagę widzów. Wracając jednak do świata przedstawionego - pozostaje pytanie o źródło i pochodzenie magii w uniwersum HP oraz czy tam w ogóle działały podstawowe prawa fizyki (zasada zachowania energii). Czy magia wyczerpywała czarodziei, a jeśli nie to skąd czerpano tę energię - i dalej, jak była ona "transportowana"... Wiemy przecież, że wszystkie przekaźniki energii się zużywają, a jak wysoka napięcie energii działa na człowieka - to nikomu nie radzę sprawdzać. Właśnie o tym były bliskowschodnie opowieści o dżinach (czy irytach), które oszukiwały ludzi, ponieważ nie mogły stworzyć czegoś z niczego - nie były Bogiem Wszechmogącym. Teraz nasówa się pytanie, jeżeli zasady zachowania energii nie działały na czarodziejów, ale działały w świecie - to czy mogli oni zaklinać samego Boga kożystając z nieograniczonej energii bez konsekwencji? Jest to pytanie o charakterze teologicznym. Rowling na pewno inspirowała się protestantyzmem (protestancka teologia zbawienia) oraz tzw. "ewangelią Judasza". Dalsze rozważania niebezpiecznie zmierzają w stronę jakichś głębszych satanizmów. Rowling jednak próbuje "ratować świat" mówiąc o "magii silniejszej i starszej od wszystkich innych" czyli magii miłości. Poświęcenie siebie za innych (znowu wątki teologiczne) dające olbrzymią moc ochronną... Podział na "magię białą" i "czarną" itp. itd. Nadal jednak z tą magią wiąże się ta perspektywa potencjalnie nieskończonej energii do wykorzystania... Chociaż z drugiej strony, moglibyśmy przyjąć, że w jakiś hm... "magiczny" sposób wykorzystują oni fizykę kwantową/energię jądrową. Wtedy jakoś trzymałoby się to wszystko w ryzach bez "zaklinania nieba". Trzeba też dodać, że świat czarodziejski był wyjątkowo próżny. Można oczywiście wytłumaczyć ich niechęć do ludzi pogromami i polowaniami na czarownice. Ale przy tak "nieograniczonej" mocy mogliby na przykład spokojnie wyżywić ludzkość (pytanie czy działają prawa ekonomii?) tymczasem tkwią oni w świecie we wszystkim naśladującym mugoli w zasadzie nie dając nic od siebie... Albo to próżność... albo, no cóż bardzo słaba jakoś nauczanianw Hoghwarcie. Wracając na koniec do wątku głównego, myślę, że formuły te były rodzaje spaczonej łaciny, podobnie jak to miało miejsce w rzeczywistości. Tłumaczy to także brak ich rozumienia rzeczywistości - praktycznie zerowy rozwój filozofii (poza nader pokracznym ruchem socjalistycznym wyzwolenia skrzatów...). Muszę powiedzieć, że znacznie bardziej trafia do mnie koncepcja "magii" czy też alchemii w Full Metal Alchemist, gdzie alchemik musiał studiować swoją dziedzinę i rozumieć żywioł, którym się posługiwał. W HP - poza eliksirami - błądzą oni we mgle i machają różdżkami wg zasady "nie mam pojęcia co robię, ale robię i nie mam pojęcia jak to działa ale działa więc... po co drążyć temat."
Super odcinek ,uwielbiam cię oglądać
Nie dotykam się tematów których nie znam , ale czy wg. tego dało by się przy odpowiednio silnej woli i potrzebie , teoretycznie stworzyć zaklęcie specjalnie do niszczenia horkruksów ?
@miloszszyja666
Жыл бұрын
Dokładnie. I w sumie powstało takie zaklęcie czyli Szatańska Pożoga. Jednak to zaklęcie różniło się od innych w świecie HP. Im bardziej czarodziej skupiał swoją wolę na zaklęciu, tym potężniejsze się ono stawało. Natomiast jeśli rzucający pożogę czarodziej nie skupiał swej woli na zaklęciu to to zaklęcie nie słabło a stawało się jeszcze bardziej niebezpieczne
@sirjohan5819
Жыл бұрын
Pewni pod warunkiem spełnienia zasady Gampa(tej że nie można wyczarować jedzenia)
A ja się zastanawiam jak to działało że zmieniaczem czasu. Hermiona mówiła Harremu że nie może ich nikt zobaczyć a przecież gdy brała udzial w lekcjach cała klasa i nauczyciele ją widzieli. Jaki to ma sens ? Przecież gdy Harry zobaczył sam siebie wtedy nad jeziorem to nic się nie wydarzyło. Widział ich też Syriusz czy Hardzodziob( chciaz on był tylko zwierzęciem ale warto go wymienić), także Hermione widziało wiele uczniów i nauczycieli, ponadto ukrywali się w hatce Hagrida do której mógł przyjść w każdej hwili a Hardodziob mogl im po prostu uciec. Według mnie to nie ma sensu ale wiem że ty znajdziesz przekonującą odpowiedź ❤😊. Pozdrawiam.
Czekałem na ten odcinek!
@imaginariium
Жыл бұрын
Nie tylko Ty 😀
Bardzo podoba mi się ten odcinek . Super ❤❤
To mówisz, że różdżki były połączone ze sobą jak komputery w sieci, a magia przechowywana były na wielkim serwerze i po stworzeniu czaru różdżki się aktualizowały o nowe komendy? :D
@Mistrz-mw4db
Жыл бұрын
Ten komentarz idealnie oddał to uczucie którego nie potrafiłem nazwać oglądając ten film xD Ale to jest magia, może być połączona, a różdżki to tylko pośrednik. Zmienia się magia, to różdżki też. Brzmi logicznie
Doczekałem się 😁
Czyli według tej teorii słowo i gest związuje się z konkretnym działaniem w momencie gdy jakiś mag w chwili silnej potrzeby coś tam sobie instynktownie machnie i krzyknie? To chyba jednak nie powinno być wszystko. Dlaczego w takim razie czary często są jakąś przekręconą zbitką słów a nie czymś co normalnie można by powiedzieć w takiej czy innej sytuacji? (już pomijam łacinę bo akurat to ma sens.) Czary często brzmią tak jak by ktoś specjalnie dobrał słowa tak, żeby kojarzyły się z działaniem ale, żeby nie były to słowa które normalnie się wymawia.
Mam jeszcze jeden argument na poparcie twojej koncepcji. Pomimo tego, że lwia część fabuły HP miała miejsce w szkole, to zaskakująco mało wiadomo o tym na czym polega nauka magii, czyli jak np. rzucić czar - raczej nie wystarczy machnąć badylem i powiedzieć jakiś bełkot pod nosem. W umyśle czarodzieja też coś się musi zadziać tylko nie wiadomo zbytnio co dokładnie i jaka jest na to ogólna reguła - czy chodzi o jakieś mocne skupienie/skoncentrowanie na tym co się teraz robi, czy wyobrażanie sobie efektu, czy jakieś dziwne obliczenia w pamięci, czy jeszcze co innego. Ale to co wiemy, to np. to, że w przypadku Expecto Patronum było potrzebne bardzo silne skupienie się na jakimś szczęśliwym przeżyciu, więc można podejrzewać, że z innymi czarami jest podobnie (choć można to podejrzewać także na podstawie tego, że nauka magii tyle trwa - gdyby wystarczyło machnąć badylem i powiedzieć jakiś bełkot pod nosem, to każdy leszcz byłby super hiper mega ekstra ultra turbo nitro all upgrades over power przepotężnym arcymagiem). A skoro tak - to nie ma opcji, żeby odkryto Expecto Patronum przypadkiem - ktoś musiał naprawdę bardzo mocno chcieć je stworzyć (bo np. groziła mu śmierć od dementorów, a gościu chciał se jeszcze pożyć) i dzięki silnej woli odkrył że szczęśliwe wspomnienia odstraszają dementory.
Tym samym można wytłumaczyć bardzo sytuacyjne zaklęcia, takie jak patronus poprostu ktoś był atakowany przez dementora pomyślał o swojej kochającej matce i jakimś obiadku z nią i tak jakoś wyszło
No w końcu 😀 Profeska jak zwykle, uwielbiam Twoje materiały. Pozdrówki!
Poziom motywacji ma tu bardzo dużo sensu - w końcu żeby rzucić zaklęcie niewybaczalne trzeba tego bardzo chciec. Ale przyznam szczerze ze liczyłam na coś więcej o matce Luny - w końcu o ile dobrze pamietam ona zmarła eksperymentując z zaklęciem.
A może ruch różdżką oraz wypowiedzenie zaklęcia miały pomóc skoncentrować się użytkownikowi na danym efekcie. Wypowiedzenie po łacinie słowa "ogień" przypisano wznieceniu ognia, bo to bezpośrednio kojarzyło się ludziom właśnie z ogniem i tak uczyli używania tego zaklęcia, ale Japońscy magowie mogli by używać innego słowa oraz innego ruchu, który kojarzył się im z ogniem. Wielu czarodziei używało zaklęć niewerbalnie, ponieważ koncentrowali się na tym co chcą osiągnąć co dowodzi, że niepotrzebna jest inkantacja.
Świetny film jak zawsze
To nie żadna magia,a siła umysłu.Energia podąża za uwagą. Każdy z nas jest w stanie manifestować co tylko zechce,pytanie czy będzie chciał się tego nauczyć zamiast mówić że nie działa,tylko dlatego iż wymaga pracy.Swiwtnie opisuje to Murphy,Goddard czy Dispenza
No ale tak czy inaczej, czarodziej musiał znać dobrze łacinę by do efektu jaki chce otrzymać, dobrać słowa. Dlatego dziwi mnie, że w hogwarcie jej nie nauczano
@sirjohan5819
Жыл бұрын
Chyba że "wena" podpowiadała
Gdyby czarodzieje przypadkiem trafiali na istniejące zaklęcia, ciężko byłoby rozróżnić potężnego czarodzieja od zwykłego. Tworzenie nowych zaklęć byłoby dziełem przypadku, a nie umiejętności.
Obecnie pewnie pisze je ChatGPT.
@pawosa1964
3 ай бұрын
J.K Rowling jeszcze nie upadła tak nisko
2:34 czyli w sumie to z zaklęciami w HP było jak z filozofią. W starożytności jeszcze ludzie nie wiedzieli jak działa świat więc ludzie którzy chcieli się dowiedzieć mieli pole do manewru i wymyślania różnych teorii życiowych a dzisiaj ludzie po prostu z tego czerpią ewentualnie raz na jakiś czas ktoś wymysli coś nowego ale świat nawet nie bardzo się tym przejmuje
@Imaginarium Osobiście nie sądze by moc czarodzieja była tu istota aż tak bardzo. Myśle o tym iż np. Sectumsempra było silnym zaklęciem a Harry rzucił je od tak w walce (i tak wiem że to była ekstrymalna systuacja adrenalina i tak dalej) jednakże nigdzie w książce nie trafiłem na większe wyjaśnienie mocy czarodziejskiej. Na jakiej zasadzie sie je mierzyło. Wiadomo że odpowiednio Albus Tom i Gelert byli uznawani za 3 najpotężniejszych czarodziejów w serii ale raczej na wzgląd przez ilość zaklęć i umiejętność ich rotacji w walce. Problem tworzenia zaklęć to raczej problem wyobraźni, gdyż inkantacja jest autosugestią. Ma pomóc zwizualizować czar. Popieram to magią newerbalną. Więc słowa uznajemy za najmniej ważny aspekt. Najważniejszym aspektem jest co zaklęcie ma robić i jak wyglądać. Dlatego obecnie już nie tworzy się zaklęć (oczywiście to jeden z powodów) drugim jest to co już powiedziałeś. Czasy się zmieniły i już trudniej wymyślać coś potrzebnego dlatego levicorpus i mufliatto były takie popularne. Oczywiście siła woli jest istotna. Wiemy to z poziomu zaklęć niewybaczalnych, jak głosi cytat "moglibyście wycelować we mnie różdżki krzyknąć Cruccio i nawet by mi krew z nosa nie pociekła) po prostu zaklęcia niewybaczalne wymagają maksymalnej woli do zaklęcia. Odpowiednio imperio musisz bardzo chcieć narzucić komuś swoją wolę cruccio skrzywdzić i avada zabić. Jednak silna wola to nie wszystko i nie jest to główny aspekt. Dowodem może być to że dzieci okazywały dziwne zdolności magiczne. Aczkolwiek zaliczyłbym to do osobistego talentu. Więc zostaje wizualizacja. Wyobraźnia jak ktoś woli. Niewrbalna magia bez niej nie istnieje. Co wskazuje moment lekcji Snape`a o nich gdzie klasa w większości mruczała lub szeptała zaklęcia myśląc że nikt nie słyszy tego. Oczywiście przytoczone przykłady pierwszych użyć dowodzą że nie wiedzieli oni jak zaklęcia użyli. Nie sądze by rzucali LUMOS albo REPARO a użyli ich niewerbalnie co popiera moją teorię że inkantacja przy dobrej wyobraźni jest mało istotna, szczegół. Pozostaje mi tylko latanie Toma i Snape`a. Wizualizacja jest tu minimalna a bardziej wola. Moja teoria i cały ten wywód padną jak dostane w ręce info o mierzonej mocy magicznej i na jakich zasadach sie ona odbywa i od jak dawna. Co Ty na to?
@artmedyk
Жыл бұрын
Osobiście lubię myśleć o tej mocy magicznej, jak o nauce gry na instrumencie w prawdziwym świecie. Nie ma miernika talentu muzycznego, a jest on mieszanką: - wrodzonego talentu - bywają dzieci, które zdradzają wyjątkowe zdolności od urodzenia i potrafią grać np.: na skrzypcach już w wieku 3 lat (tak jak wrodzony talent do magii) - ilości godzin poświęconych na ćwiczenia - żeby zagrać utwór bezbłędnie oprócz talentu potrzebujesz ogrania go kilkanaście/kilkadziesiąt razy (dlatego dobrym czarodziejem był ten, który dużo ćwiczył na własną rękę poza godzinami zajęć, gdyż same one miały tylko pokazać kierunek nauki zaklęć) - siły woli i chęci do nauki - talent i wiele godzin ćwiczeń mogą nie wystarczyć, gdy nie będzie własnej woli i chęci do nauki, a np.: przymus rodziców, gdyż wtedy cały materiał o wiele trudniej wchodzi i nie pamięta się go tak dobrze (dlatego uczniowie nie przekonani do nauki czy którzy nie mieli głowy do rzucania zaklęć mogli nie zostać dobrymi czarodziejami). Całkiem podobnie wygląda też sprawa kompozycji muzycznej czy wymyślania nowych kwestii w teorii muzyki. Można być świetnym wykonawcą i perfekcyjnie odgrywać na fortepianie najtrudniejsze utwory, ale nie być zbyt lotnym w tworzeniu nowych kompozycji z braku pomysłu, weny czy samej chęci do jej tworzenia. (I tutaj wydaje mi się, że z magią mogłoby być podobnie, że potrzebna była chęć, pomysł, wrodzony talent czy właśnie wyobraźnia do tworzenia nowych zaklęć).
@kapitanczarny4516
Жыл бұрын
@@artmedyk zgadzam się
Spoko sprawa i dość prosta, ale przy tym nie łatwa do podważenia, skoro energia magiczna w czarodziejach istnieje praktycznie od urodzenia, co odróżnia ich od mugoli, tak można przyjąć że te wyobraźnia czarodzieja potrafi na nią wpływać, co jest dość oczywiste szczególnie patrząc się na niektóre zaklęcia które wymagają ściśle określonych emocji do działania. Idąc tym tropem można przyjąć że energia magiczna jest czymś w rodzaju "materiału/gliny", która czarodziej może formować, ale nie zawsze kontrolować, jak np. było przy sprawdzaniu różdżek w sklepie, co nie raz oznaczało małe "usterki" spowodowane "brakiem" kompatybilności. Skoro energia magiczna można określić jako "materiał" konieczny do stworzenia zaklęcia, co odróżnia mugoli od czarodziejów, tak można na tej zasadzie nawet jakieś nowe magiczne prawo stworzyć, tak jak w prawie transmutacji, nie da się stworzyć czegoś z niczego, tak podczas tworzenia zaklęć, wykorzystuje się w tym celu "energię" która jest częścią Nas, która jest częścią "tego świata", odpowiednie ukształtowanie tej energii, nadanie jej formy odpowiadającego nam zaklęcia, automatycznie sprawia że staje się to czymś realnym i możliwym do odtworzenia. Taki tok myślenia dość dobrze by pasował do magii, jako siły dla której nie ma rzeczy niemożliwych i to jak zostanie wykorzystana, zależy tylko od użytkownika, to trochę jak tworzenie nowych patentów w naszym świecie, kiedyś nie było np. telewizora, choć materiały do jego stworzenia były dostępne, musiał pojawić się człowiek wpadł na jego pomysł, ostatecznie stworzył jego podstawy, co ludzie zaczęli kopiować, choć wcześniej nikt by sobie czegoś takiego nie wyobrażał.
Tworzenie zaklęć było ściśle kontrolowanym przez ministerstwo procesem świadczy o tym istnienie komisji do spraw eksperymentalnych zaklęć a Snape był ewenementem tylko dlatego że już w szkole jako jeszcze nie wypełni wykfalifikowany czarodziej stworzył te zaklęcia.
To już wiadomo dlaczego tylko Jakub Wędrowycz znał zaklęcie Alkolisus :-D
Filmik na pewno będzie ciekawy
Łacina jest językiem martwym, ale dalej jest stosowana (pomijając Watykan) jako język nazewnictw w biologii. Moja interpretacja jest taka, że w świecie JK Rowling zaklęcia też są nazywane w tym języku.
Zastanawia mnie czy jeśli tworzenie zaklęć było spontanicznym procesem uwarunkowanym jakąś potrzebą czarodzieja, to czy w uniwersum HP istniały zaklęcia o tym samym efekcie, ale różnej inkantacji? Bo przecież różni czarodzieje mogli różnie nazwać dany efekt, nie musieli się spotkać, a raz wymyślony czar nie trafia do jakiejś magicznej bazy danych rezerwując dany rekord. I czym w sumie są słowa zaklęcia w takim przypadku, bo chyba na tle tej teorii nie są hasłem otwierającym dany efekt? Byłoby to bez sensu, bo po pierwsze nie muszą być jedyną inkantacją, a po drugie efekt mógłby być uzyskany bez skupienia się na danej potrzebie (przykład expecto patronum i chęć emanacji szczęśliwy wspomnieniem). Czy przypadkiem treść zaklęcia to tylko ułatwienie do przyporządkowania efektowi danego postępowania w głowie czarodzieja i jakie uwarunkowania musiały nastąpić, aby dany czar aktywować? Trochę mi tego brakuje w filmie, bo nie odpowiada jak tworzono dany efekt (pewnie przydałoby się kilka przykładów, bo każdy czar jest inny). Potwierdzeniem moich przemyśleń może być możliwość niewerbalnego rzucania zaklęć i jak widać inkantacja nie do końca jest potrzebna. Pozdro
Teoria git, ale bardziej logiczne niż wiązać słowa z zaklęciem byłoby uznanie inkantacji za efekt placebo mający na celu tylko wydobycie z czarodzieja woli. Dobrze się to wiąże z logiką zaklęć niewerbalnych, kiedy to czarodziej jest na tyle doświatczony, aby pominąć ten "skrót" i pomyśleć tylko o zamierzonym efekcie. Tak moim zdaniem.
Ciekawy materiał podoba mi się pomysł, że potrzeba matką wynalazku :). Myślę sobie, że Twoja determinacja w szukaniu różnych smaczków z uniwersum i pomysłowość przydała by się twórcą Harrego Pottera na HBO. Jestem bardzo ciekawy co wymyślą i boję się rozczarować jak to zobaczę.
Jeśli uznamy twoją teorię za prawdziwą, to w sumie możemy założyć, że Stachu Jones żył w uniwersum HP i władał wymyślonymi przez siebie zaklęciami. Zaklęcia te nie przedostały się do mainstreamu, ponieważ Stachu był samotnikiem i dobrze pilnował swoich tajemnic, a także, jako wprawiony mag ze wspaniałym zmysłem nazewniczym, nadawał im długie polskie nazwy, żeby były ciężkie do odtworzenia, szczególnie dla obcokrajowców. Żył również w czasach, gdy jeszcze wiele zaklęć powstawało. Także bardzo prawdopodobne jest, że istniał w uniwersum HP, jednak jego magia zaniknęła ze względu na brak użytkowników oraz magów będących w stanie odtworzyć te zaklęcia. Kurde, a mógłby tak ktoś np. w czasie 2. bitwy o Hogwart rzucić "Ryko i koko..." xD
Uwielbiam twoje odcinki ❤
No dobra... Reparo czy Lumos powstały spontanicznie poprzez silną potrzebę rzucającego na taki, a nie inny efekt... Jak w takim układzie przekazać wiedzę innym? Jak w przypadku Patronusa? "Musisz bardzo mocno chcieć naprawić te okulary". Trochę mi się to nie klei. Bardziej myślę, że to musiało się opierać na czymś w rodzaju kodów źródłowych, a samo zaklęcie było takim plikiem "exe".
@karolkolanko594
Жыл бұрын
Druga sprawa, jak to jest, że jak Harry poprawnie wykonał Sectumsempra nie znając w ogóle sposobu jego działania? Bo w książce było napisane tylko "Na wrogów". Skoro teoria zakłada, że słowa/ruchy różdżką są bez znaczenia, a efekt zależy tylko od woli czarodzieja to jak to się mogło stać że Sectumsempra Harrego działała dokładnie tak samo jak ta od Snape'a, który sam potem potwierdził, że to jego własne zaklęcie i że to on jest właśnie Księciem Półkrwi. Nie mając w ogóle pojęcia tego co Harry chce osiągnąć nie powinnien w tej teorii być zdolny do rzucenia takiego samego zaklęcia jak Snape, ba nawet można powiedzieć że nie to chciał osiągnąć, ponieważ to był główny powód dla którego pozbył się książki Księcia Półkrwi, ponieważ o mało co nie zabił tym zaklęciem Dracona, więc logicznym jest to, że nie chciał go zabić. Więc cały ten proces wydaje mi się do bólu naciągnięty. Tak naprawdę to osobiście uważam, że nie ma na siłę co tego tłumaczyć logiką, ponieważ jest to fantastyka a próba logicznego wytłumaczenia tego zawsze spełznie na niczym. Trzeba się pogodzić, że magia nie istnieje, a jej logika nie trzyma się kupy i dupy.
Czekałem na ten film
Twoja teoria jest o tyle spójną, iż tłumaczy te wszelaki dzikie efekty magiczne jakie nieświadomie wytwarzają młodzi czarodzieje. Dodatkowo czrorodzicielstwo pasuje to do przyjemnego charakteru książki, gdzie urocze i potrzebne zaklęcia tworzą poczciwe osoby w celu wykonywania codziennych czynności. Teoria o skończonej ilości zaklęć i ich odkrywanie działa tylko wtedy, gdy samą moc magiczna "podpowiada" magowi w jaki sposób rzucić zaklęcie, które akurat potrzebują...
Nie wyjaśniłeś najważniejszego, czyli: dlaczego wymyślone zaklęcie już na stałe przyjmowało taką formułę i ruch różdżką, gdzie ono się zapisywało? Co je utrwalało we wszechświecie? Jak to zostało wplecione w magiczny słownik że wszechświat nagle zdecydował, że to w ten sposób będzie produkowany ten czar, a nie inaczej?
Super film❤
Czyli co? Czary zapisywały się w "chmurze" i nie mogły być "nadpisane"? Co jeśli nie znalbym czaru Lumos i miałbym na tyle motywacji wypowiadając go chciałbym osiągnąć efekt odwrotny? Czy jest różnica między "machaniem" prawą i lewą ręką? Czy mag bez rąk mógłby czarować nogami? Trochę nawymyslalem, ale jest to dla mnie interesujące 😇
Czy nagrał byś jakieś filmy wyjaśniające serie filmów "fantastyczne zwierzęta"? W mojej ocenie jest tam dużo niejasności. Fajnie by było gdybyś wyjaśnił np relacje Dumbledora i Grinderwalda, postać Newta, ród Lestrangów itp :)
Super!
Biorąc pod uwagę to, że czary były tworzone pod wpływem potrzeby w danej chwili, czy mogło istnieć wiele różnie brzmiących zaklęć o dokładnie takim samym działaniu? A nauczane były tylko te najłatwiejsze w wykonaniu? Na przykład niech posłuży 'lumos'. Przez wieki czarodzieje z pewnością potrzebowali światła i raczej nie wpadli na to dopiero w XVIII wieku, że można sobie światło wyczarować.
Dokładnie tak. Ja sam wymyśliłem kilka zaklęć na podstawie inkantacji z języka głównie łacińskiego
@Kubyniu
Жыл бұрын
Wydaje mi się że chyba gdzieś czytałem że w łacinie
@Yoh98
Жыл бұрын
Tak? To fajnie. A ile z nich działa? 😛
@bukernew7929
Жыл бұрын
@@Yoh98 no właśnie żadne 😄
@bukernew7929
Жыл бұрын
@@Kubyniu ale co masz na myśli? Że mówi się "w łacinie" zamiast "w języku łacińskim"?
@Yoh98
Жыл бұрын
@@bukernew7929 W takim razie jak fakt, że je wymyśliłeś miałby potwierdzać tezę przedstawioną w filmie?
Załóżmy, że tak jest, czyli czarodziej wymawiając losowe słowa ma szanse zrobić czar, który ktoś w innej części świata przypadkowo stworzył? A co jeśli ktoś chce stworzyć czar i użyje słów już zarezerwowanych dla innego czaru?
O dziękuję Ci nareszcie się doczekałem😊 chyba mi kiedyś odpisałeś że do końca tamtych wakacji to zrobisz
@imaginariium
Жыл бұрын
zeszło dłużej 😀
@zuzapakua1149
Жыл бұрын
@@imaginariium I tak zostając w temacie zaklęć:Nie uwierzysz co się odwaliło w Luchino Cafe (nwm jak się to pisze) no siedzę sobie z Harrym i Ronem w tym Luchinino Cafe i przychodzi dwóch typów (nie tych 2 co nas zaatakowali chyba na 7 czy tam 6 roku nie pamiętam) ZGADNIJ CO ODWALIŁ POTTER oni już składają zamówienia a ten JEB DEPULSO W JEDNEGO JEB DEPULSO W DRUGIEGO! Krzyknełam czy go nie poje***o pomogłam im wstać i powiedziałam: Przepraszam za niego on jest głupszy niż ustawa przewiduje.Ten to jeszcze różdżki do ręki nie weźmie a już Avady Kedavry po całym/całej (tu wstaw miejsce gdzie przebywa Wielmożny pan Potter) latają. A i powiedz mu że ma przesrane u Profesor McGonagall.
A co z nazwą zaklęcia i ruchem ? Jeżeli bardzo coś chciałem np wyczarować żółwia i mi się to udaje to po prostu potem czarodziej dodaje nazwę do zaklęcia i ruch i tyle ? xD czy na jakim etapie to ma się dziać ? Czy już przy tworzeniu zaklęcia losowe słowo i ruch staje się tym które będzie od początku ? ( Wiem że nazwa i ruch zaklęcia nie ma znaczenia ale to dla czarodzieja który je opanował w 100% , dla początkującego ma nawet jak zmieni lekko słowo machnie źle to już mu nie wyjdzie) Ogólnie całą magię sam osobiście lubię porównywać do rysowania :) że na początku każdy bardzo zwraca uwagę na to jak trzyma ołówek jak wykonuje jakąś czynność a z czasem to przychodzi samo podobnie jak zaklęcia u czarodziejów , stąd też nie którzy mają większy mniejszy talent i liczy się praktyka :) i każdy pewne zaklęcie wykona inaczej i będzie ono o innej mocy tak jak każdy może narysować psa ale ktoś to zrobi lepiej znając wiele technik i robiąc i praktykując
A co jeżeli było by tak, że zaklęcia, to tak naprawdę intencja, a czarodziejów w szkołach uczyło się inkantacji i ruchów różdżką, żeby powiązać konkretny efekt z konkretnymi czynnikami werbalnymi i somatycznymi, żeby nie rzucali czarów przypadkowo? W momencie, jak widzieliśmy jak ktoś uzyskał dany efekt w ten sposób, po prostu dalej się to rozchodziło, ale czysto teoretycznie ten sam efekt można by uzyskać w zupełnie inny sposób. Problemem jest sectumsempra, bo jak Harry nie znał jej efektu, to z dopisku "na wrogów" mógłby wytworzyć dowolny czar ofensywny
3:23 o kurde, Gandalf biały.
Czyli teoretycznie osoba która miała skłonności magiczne ale nigdy nie była w szkole magii oraz nikt jej nie uczył zaklęć mogła by wymyśleć zaklęcia na nowo które działały by tak samo jak już odkryte ale różniły by się tym co się mówi oraz jak się macha różdżką?
Było coś gadane nawet że muszą wypowiadać zaklęcia bardzo wyraźnie bo jakiś tam kiedyś czarodziej przejęzyczył się i go przygniótł wół...Chyba profesor Flitwick o tym wspominał podczas lekcji Vingardium Leviosa... 😉 Może dlatego? Nawet jest takie powiedzenie że potrzeba matką wynalazków... I mówią ludzie że większość wynalazków powstała przez przypadek... 😊
Ale jedna rzecz mnie zastanawia skoro całkowicie nielegalne są tylko zaklęcia niewybaczalne to czemu żaden czarodziej nie wpadł na to by stworzyć zaklęcia o bardzo podobnym działaniu, żeby obejść ten zakaz, podobnie jak jest z narkotykami w normalnym świeci, że jak wymyślisz substancje o bardzo podobnym działaniu do jakiegoś narkotyku to możesz ją legalnie produkować póki nie zostanie zmienione prawo ?
Mi się wydaje że magia działała na zasadzie narzędzia poruszanego wolą. Wydajesz magii rozkaz że ma unieść przedmiot, musisz dokładnie znać działanie tego zaklęcia, czy stolik ma lewitować być jak na niewidzialnej smyczy czy zmierzać tam gdzie pokazujesz itd. następnie tworzysz inkantacje która ma podświadomie skojarzać dane efekty.
Bardzo dobry film, teraz mam bardzo dużo rozkmin magiczno-lingwistycznych... Np. słów nie trzeba artykułować do użycia zaklęcia, można bez wymówienia. Ale dlaczego korzysta się z łaciny? Może to proto-magiczny język, który w starożytności stał się bazą dla łaciny? W końcu nie znamy dat życia Herpona Podłego, może łacina jeszcze nie zawędrowała do Grecji za jego życia... No i powstaje też rozkmina, jak to wygląda w innych państwach. Niewiele wiem o magach japońskich czy chińskich, ale wątpię, żeby w pierwszym tysiącleciu p.n.e. znali magię/czekali z jej wynalezieniem na kontakty z Europą/nie próbowali sami jej poznać, mimo styczności z magicznymi stworzeniami. Język magiczny jako język-baza dla łaciny może by miał trochę sensu, jeśli "zaklęcia się nie tłumaczą" na świecie. No i jeszcze coś w rodzaju zależności różdżka-długopis/pióro. Rdzeń różdżki to atrament, werbalizacja zaklęcia w połączeniu z ruchem ręki "nadpisuje rzeczywistość" i mamy magię. Wniosek mojej rozkminy? Mugole to analfabeci. Nie tylko nie potrafią widzieć, ale i pisać. Pozdrawiam!
Jest tutaj więcej czynników. Rzucanie niektórych czarów wymaga jedynie znajomości słów tak jak Harry pociął Malfoya Sectumsemprą nie mając pojęcia co się stanie, podobnie powiedział "levicorpus" i Ron uniósł się w powietrze głową w dół ale na przykład Crucio wymaga już intencji, rzucając to słowo na oślep prawdopodobnie nie wywołasz żadnego efektu. Harry wiedział że ma to zadać ból i wypowiedział zaklęcie z czystej złości więc Bellatriks odczuła chwilowy potężny ból który zdjął jej uśmiech z twarzy ale gdyby wypowiedział to z intencją torturowania to zaczęłaby się zwijać z bólu. Można więc przyjąć że niektóre czary są gdzieś zakotwiczone a inne wymagają siły woli rzucającego.
Oj czekałem po cichu na taki odcinek
ok, teoria ma sens, ale ciekawi mnie jak są synchronizowane wszystkie różdżki wtedy wymyślam zaklęcie i minute później może ktoś go użyć na drugim końcu świata? Co jeżeli 2 czarodziejów dałoby różny efekt dla identycznych inkantacji? wywali errora? :D
Czyli dochodząc do konkluzji , na stworzenie czaru wystarczy silna wola i wyobrażenie sobie tego co chciało by się osiągnąć
mam pytanie,skąd bierzesz informację do odcinków? bo to chyba niemożliwe żeby tyle informacji o pojedyńczych zaklęciach było w kilku książkach
@cichyodmuzyki
Жыл бұрын
zgaduje ze wiekszosc to po prostu domysły ludzi i teorie, ale na ich podstawie da się zrobić zajebisty materiał tak jak to zrobił smoczy
Tak, myślę że Rowling zostawiła wskazówkę w kwestii zaklęć przy lekcji teleportacji: cel, wola, namysł. Tak do rzucenia jak i tworzenia
@imaginariium
Жыл бұрын
To prawda
W sumie intrygujący temat
A ruchy różdżką i nazwa czaru mogą być swojego rodzaju pomocą w jego odtworzeniu przez innych, albo w celu zwiększenia mocy zaklęcia
Teraz sobie wyobraźcie że ta teoria o odkrywaniu zaklęć w sensie że od zawsze były jest prawdziwa Wyobraźcie sobie że ktoś się uczy zaklęć, pomyli się w wymowie albo po prostu sepleni i nagle tworzy falę ognia która rozwala pół kontynentu
Cześć, co do zaklęcia woldeomrta nie zgodzę się. Co jeśli to zaklęcie było znane jako „wyświetlanie emblematu” i byłby możliwy jaki byś sobie wymyślił ale przez to ze czarny pan zasiał w głowie ze ten czar równa się z tym samym logo? Jest tutaj za duża doza interpretacji i gdybania co do tego
@darke2921
Жыл бұрын
Go idąc twoja logika. Byłby osobny czas na patronusa Fredke, rybę, ptaka itd
Ej moglbys nagrac film o tym:Czy jezeli voldemort nie mial by czarnej rozdzki to nie zniszczyl by zaklecia protego ktore bronilo hogwart
Powiem tak. Przyznam się że książek jako tako nie czytałem, ale co do filmu to Zaklęcia w Harrym Potterze nie mają sensu z 2 powodów. Tak jak na początku na lekcjach było pokazane jak używać jakiego zaklęcia, tak w dalszych częściach to olano. Książe pół krwi. Napis " Sectusempra " i już Harry wie jak go używać. Bez sens. Dwa każde zaklęcie to odpowiedni ruch różdżką. Tylko no właśnie, kto wpadł na to jak trzeba różdżką poruszać by rzucić zaklęcie? Ponownie pominę fakt że na początku filmów za każdym razem wraz z odpowiednim ruchem różdżki wypowiadało się owe zaklęcie np. Accio, Itp. Po czym machali nimi jak chcieli bez słów i rzucali różne zaklęcia bezsens totalny, i brak logiki! Dla przykładu w Filmie Uczeń Czarnoksiężnika. Czary polegały na skupieniu się. myśleniu o podgrzewaniu np. Cząsteczek powietrza po to by powstał ogień. Schłodzenia, by coś zamrozić itp. Wszystko było opisane i wszystko miało ręce i nogi. Dwa Uczeń początkowo musiał nosić pierścień magii. Albo różdżkę. By z jego pomocą władać mocami magicznymi. Dwa Baltazar utorzył specjalny krąg w którym jego uczeń poznawał zaklęcia. Dalej Bardzo ciekawy film Krabat Uczeń Czarnoksiężnika, także początkowo chłocpców wysyłał w różne miejsca z danym zadaniem. Po tym dopiero szkolił ich na czarnoksiężników. Każdy dostał tak zwany kij. Ale no właśnie, czary polegały na tym samym czyli skupienie się. Teraz Harry Potter, dostał różdżkę w sklepie, padło hasło, machnij, jeb znam zaklęcia. Tylko no właśnie. Skoro tutaj wystarczy machnąć różdżką i mamy czar, to po co słowa, po co gesty? Jeżeli zaklęcie Sectusempra stworzył sam Snape, to skąd wiedział jak? Jak nazwać owe zaklęcie by to działało. No chyba że wymawianie nazwy zaklęć w HP. nie mają sensu. I harry przy wyczarowywaniu np, Patronusa mógłby nawet palnąć " Wal się na ryj!!! " i sruu Patronus jak się patrzy. Ok fajnie że owe zaklęcia w HP mają nazwy, opis do czego służą, ale jaki to ma sens? skoro no właśnie. Uczeń nie musi na niczym się skupiać. ( Po za patronusem ) A wystarczy, odpowieni ruch i gotowe.
@karolkolanko594
Жыл бұрын
Wyobraziłem sobie jak Harry wyskakuje za tego jeziora i drze morde na cały regulator: "WAAAAAAAAL SIĘ NA RYYYYYYYYYYYYYJ!", a drugi Harry który mdleje i ma takie "WTF?" xD
@karolkolanko594
Жыл бұрын
A tak btw, to teoria się kupy i dupy nie trzyma. Bo niby jak Harry osiągnął dokładnie taki sam efekt jak Snape rzucając "Sectumsempra" na Dracona? Że niby po przeczytaniu "Na wrogów" miał dokładnie takie same wyobrażenie jak to może działać jak Snape? Chyba, że zaraz wleci teoria, że Snape to tak naprawdę stary od Harrego, bo matka poszła bokiem ze Snapem i dlatego tak samo pomyślał i miał takie wyobrażenie tego działania i chęć... Ale zakładając, że nie, nie ma takiej możliwości osiągnąć takiego samego efekt, biorąc pod uwagę nawet fakt, że to był jeden z głównych powodów pozbycia się Książki, bo o mało co nie zabił Malfoya, ciężko mi sobie wyobrazić, że dokładnie tego tak bardzo pragnął w momencie rzucania zaklęcia... Ale ogólnie każda teoria nie będzie trzymać się kupy i dupy, bo to tylko książka i to jeszcze Fantastyka... Tu nie ma logiki i trzeba się pogodzić, że nie można dopasować wszystkich klocków, tak by się wszystko ze sobą zgadzało.
@renox2558
Жыл бұрын
@@karolkolanko594 Dlatego jak mówię, z jednej strony fajnie że Rowling wymyśliła nazwy tych zaklęć. Ale z drógiej storny fajnie by było jakby te zaklęcia faktycznie polegały na skupieniu się na celu i wyobrażaniu właśnie, jak np w Uczniu Czarnoksiężnika, tlen się podgrzewa przez co się zapala itp. Miało by to raz mroczniejszy klimat. Jakby od tak Harry stał na przeciwko Voldusia i myślał intensywnie by ten cierpiał i zdychał w agonii. Niż jebnąć zaklęcie obronne od tak by przełamać czar Voldusia. Mnie bardziej właśnie kręcą gry czy filmy gdzie jest właśnie, to Wycisz się, odpręż się, skup się, myśl o... i bum
W sumie część zaklęć mogła być w naturze i zostały przypadkowo odkryte, a część stworzono. Tak jak w naszym świecie pierwiastki: część już była i została odkryta, a część wynaleziono - otrzymano sztucznie.
trochę nie do końca mi to pasuje, niby by to się zgadzało bo potrzeba matą zaklęcia, ale wtedy nie powinno to działać w rękach innych czarodziei, opcja że zaklęcia od dawna istnieją i tylko trzeba je odkryć bardziej mi pasuje a np przypadek znaku Voldemorta by można było wyjaśnić tak że dana część zaklęcia odpowiadała za daną cechę, podobnie jak z kodowaniem, i podmieniając dany fragment czaru odpowiedzialny za węża na inne zwierzę otrzymalibyśmy dany znak, o ile większość twoich teoria mocno mi pasuje to ta nie, co prawda ta też nie jest idealna ale bardziej mi pasuje i porównałbym ją np do pierwiastków czy stopów, sama silna wola nic nie da, ale znając właściwości danych pierwiastków to z ich mieszanki możemy otrzymać wymagany środek, Ale jest jeszcze jedna opcja, to że te zaklęcia "nie istnieją" i nie są potrzebne, a inkantacja służy jedynie do programowania mózgu, ta hipoteza łączy w sumie dwie poprzednie, ale niewątpliwie ma wiele sensu i wyjaśniała by magie niewerbalną, a inkantacja służy za pomoc w programowaniu zaklęcia, poprzednia hipoteza ma wsparcie eliksirów i artefaktów, a za drugą zaklęcia,
13:18 Czyli jeśli jakiś czarodziej wymyśliłby jakieś zaklęcie, ale by to zataił, to inny czarodziej chcący uzyskać taki sam efekt jaki uzyskał ten pierwszy czarodziej (wymyślając zaklęcie) musiałby użyć takiej samej inkantacji i machnięcia różdżką jak czarodziej który je wymyślił (ale zataił)?
@artmedyk
Жыл бұрын
Samo naśladownictwo mogłoby by nie wystarczyć, bo przy rzucaniu zaklęć niezbędna jest intencja i wizualizacja w głowie celu zaklęcia. Samo naśladowanie i inkantacja "Crucio" czy "Riddikulus" nie zadziała, jeśli prawdziwie i z pełną pasją nie chce się kogoś skrzywdzić czy odpowiednio nie ośmieszy się swojego lęku. Dlatego przy nauce tych zaklęć ta część niewerbalna/umysłowa też jest omawiana, bo stanowi ona podstawę udanego zaklęcia.
Kij z tym że film powstał 8 miechów temu ale według mnie dlatego XX wieczni czarodzieje mniej tworzyło zaklęć ponieważ dziedzina magii już tak się rozwinęła że stworzenie czegoś nowego jest na prawdę trudne. Tak jak w naszym świecie już w dzisiejszych czasach nie spotkasz jakiś DaVinci lub Michałów Aniołów czyli gości od wszystkiego ponieważ każda z tych dziedzin (w sensie Medycyna, Architektura, Materiałoznastwo itp) tak się rozwinęły że musisz oddać się całkowicie aby być w niej ekspertem. Ci geniusze jakby ich przenieść w dzisiejsze czasy byliby przeciętnymi kolesiami, a nawet w niektórych kwestiach byliby wręcz niedouczeni.
Zauważymy że Wielcy czarodzieje mogli nawet nie wymawiać zaklęć. Nie musieli mieć nawet różczki. Co jeszcze bardzej popiera teorie że chodziło o intencje, a nie samą formułkę.
Lubię twój kanał
Będą jeszcze filmy o absurdach w zarządzaniu szkołą w Hogwarcie? To było naprawdę cool!
Fajna teoria, też wolę wizję, w której magia wymagała jakiejś siły woli, a nie - jak to zgrabnie ująłeś - randomowego wymachiwania różdżką i wypowiadania słów. Choć trzeba przyznać, że zaklęcie Lumos niezbyt do tej teorii pasuje, bo skoro chodziło o potrzebę i pragnienie poradzenia sobie z nią, to akurat Lumos powinno być jednym z pierwszych zaklęć ever, a nie z jakiejś drugiej połowy XVIII w.
Okropny czar! 1Man 1Jar!
Skąd bierzesz te info o rzeczach z 18 wieku ?
Mnie po obejrzeniu odcinka ciekawi czy w takim razie dane słowo już na zawsze związywało się z danym efektem i każdy mógł je od teraz używać. Ale to pewnie trzeba by Rowling zapytać, jaki był jej zamysł.
@j.b.w.4884
Жыл бұрын
Ja to mam wrażenie, że Ona nie do końca wszystko sobie poukładała podczas pisania.
Ja mam dużo pomysłów na zaklęcia
Moje ulubione zaklęcie finlandium lejbolsa to je amelinowe
Mnie zastanawia co innego, ile jest jeszcze zaklęć nieodkrytych których stworzyli czarodzieje średniowiecza ? Ja używam łaciny u siebie w historiach do dziś tak naprawdę uczaąc się nowych słów, nawet w Simsach korzystam z łacińskich słówek np. do imion czy nazwisk
@imaginariium
Жыл бұрын
pewnie sporo
Spoko wszystko, A to nie jest tak, że Czarodzieje nie "wymyślali" zaklęć, tylko odkrywali zaklęcie, bo zaklęcie to formułka słowna która ma pasymianom moc działania, raz z ruchem. Bardziej mi ta teoria przypadła, Ale to tylko moja opinia, każdy może mieć inną.
Czy to by znaczyło że jeśli ktoś nie znałby zaklęcia potrzebnego mu akurat to mógłby stworzyć własne o identycznym działaniu? I wtedy by powstały na przykład dwa bardzo podobne w działaniu zaklęcia do wydobycia światła z różdżki
@tomaszkutrzuba4930
Жыл бұрын
Jak w matematyce, może istnieć kilka sposobów rozwiązania tego samego problemu.
Najlepszy wymyślony czar co przed chwilą wymyśliłem to jest: bogaciatrius spełniens🙂😄
To teraz tłumaczenie dlaczego niektóre czary lecą do celu a inne aktywują się odrazu na nim i od czego zależy kolor, prędkość i brak samokierowania tych lecących :-)
Czyli jakby Harry w Czarze Ognia przed drugim zadaniem mógłby stworzyć zaklęcie oddychania pod wodą, bo w sumie mial silną konieczność 🤔
Skąd założenie, że tylko potężni czarodziejowie mogli tworzyć zaklęcia? Myślę, że to zależało bardziej od potęgi danego zaklęcia. No bo wtedy jedynie potężni mogłoby późnej korzystać z zaklęć. A jak wiemy, to już zależało od mocy zaklęcia, kto je potrafił opanować. Innymi słowy, mocniejsi czarodzieje było w stanie wymyśleć mocniejsze zaklecie i tacy też potrafili je używać, a słabsze zaklęcia w teorii mogły być wymyślne też przez przeciętnych czarodziejów