Babsztyl - Góralska opowieść (czyli Kiedy góral umiera) - stara, oryginalna wersja!

Музыка

Nieśmiertelna piosenka w oryginalnej wersji z początków działalności starego, prawdziwego Babsztyla (tego z lat 1977-1993), nieopublikowana chyba nigdy na żadnym oficjalnym wydawnictwie.
Nie znam dokładnej daty nagrania, ale na pewno będzie to koniec lat 70. lub sam początek 80.
muz. i sł. Paweł Kasperczyk

Пікірлер: 30

  • @user-ov7xn6yc3u
    @user-ov7xn6yc3uАй бұрын

    Piekna ballada

  • @zayazd
    @zayazd5 жыл бұрын

    Tak, to jest wersja pierwsza, oryginalna, dokonana bodajże w Studenckiej Agencji Radiowej mieszczącej się w akademiku na Wyspiańskiego w Gdańsku-Wrzeszczu . I dziękuję za jej zamieszczenie (nie miałem pojęcia, że istnieje). Zaśpiewane są jak należy wszystkie cztery zwrotki (ostatnia była potem notorycznie pomijana, bo zdawało się nam, że utwór jest za długi), w składzie podstawowym: Lech Makowiecki - solo, chórki: Zbigniew Hofman (chóralny głos wyższy), Ryszard Wolbach (w dole). Na gitarach grali wtedy chyba wszyscy, ale wiodący instrument należał do muzyka Ryśka Czerwińskiego, zwanego przez nas "Cześkiem", a grającego z "Babsztylem" dość krótko... Autorem słów i muzyki jest Paweł Kasperczyk. Boże, to już równe 40 lat temu!

  • @romans5343

    @romans5343

    4 жыл бұрын

    Pamiętam: klub studemcki "Mechanik" Politechnika Gdańska" lata 70' . Piwo + muza

  • @zbigniewdrewniak6493

    @zbigniewdrewniak6493

    3 жыл бұрын

    Pozdrowionka

  • @jancwanek9474

    @jancwanek9474

    Жыл бұрын

    Przepięknie...wszystko!

  • @xxxShinee

    @xxxShinee

    11 ай бұрын

    Najpiękniejsza piosenka. Nieważne gdzie jesteś i tak Cie wzruszy i przypomni o górach...

  • @bravothedog

    @bravothedog

    2 ай бұрын

    Zaglądasz jeszcze? Mam pytanie o ten numer. Coś mi tu nie pasuje...

  • @barbarawozna8852
    @barbarawozna88522 жыл бұрын

    Pamięci wszystkim których już z nami nie ma.......Dla wszystkich którzy kochali góry

  • @DankaLech
    @DankaLech3 жыл бұрын

    W tej wersji słyszałam to pierwszy i ostatni (do dziś) raz na FAKCIE w Bolesławcu bodaj w 78 roku. Babsztyl śpiewał na koncercie finałowym Warsztatu Piosenkarskiego prowadzonego bodaj przez Poprawę i Sobczuka (?). Koncert finałowy reżyserował Boguś Sobczuk i pamiętam, że ustawił chłopaków w taki liryczny obrazek, dwaj z nich siedzieli tak jak aniołki z głowami ku sobie. Muszę powiedzieć, że ta fraza "niech na miękkim mchu posłaniu" wbiła mi się w mózg, i do dziś tam siedziała razem z tym widokiem dwóch młodzieńców blond (?) głowami ku sobie skierowanymi. Dopiero dziś znalazłam dla niej otoczenie. Dziękuję, dziękuję!!! PS dla młodzieży: FAKT to Festiwal Akademicki - Konfrontacje Twórcze, który w latach 78-80 odbywał się (niejako w zastępstwie odwołanej przez władzę FAMY) w Bolesławcu.

  • @andrzejg3390
    @andrzejg33906 жыл бұрын

    Czasy bieszczadzkich wypraw, łezka w oku sie zakręciła.

  • @aga_jeszcze_zywa515
    @aga_jeszcze_zywa5153 жыл бұрын

    Przy ognisku po północy w górach to jest dopiero coś

  • @bravothedog
    @bravothedog2 жыл бұрын

    Dzięki za wrzutkę. Ostanio trafiłem na wersję pana Hofmana z ekipą. I nie dziwię się, żę komentarze pod numerem są wyłączone.

  • @magorzatachorobik969
    @magorzatachorobik9692 жыл бұрын

    Kiedy góral umiera, to góry z żalu sine Pochylają nad nim głowy, jak nad swoim synem Las w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukową A on długo sposobi się przed najdalszą drogą Kiedy góral umiera, to nikt nad nim nie płacze Siedzi, czeka aż kostucha w okno zakołacze Oczy jeszcze raz podniesie wysoko do nieba By pożegnać góry swoje, by im coś zaśpiewać Góry moje, wierchy moje, otwórzcie swe ramiona Niech na miękkim z mchu posłaniu Cichuteńko skonam Ojcze mój, halny wietrze, powiej ku północy Ciepłą, drżącą swoją ręką zamknij zgasłe oczy Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić potem Do słońca smreczyną I na zawsze szumieć już nad swoją dziedziną Kiedy góral umiera to dzwony mu nie grają, Cicho wspina się pod bramy góralskiego raju, Tylko strumień na kamieniach żałobną nutę składa, Tylko nocka chmurnooka górom opowiada. Góry moje, wierchy moje, otwórzcie swe ramiona Niech na miękkim z mchu posłaniu Cichuteńko skonam Ojcze mój, halny wietrze, powiej ku północy Ciepłą, drżącą swoją ręką zamknij zgasłe oczy Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić potem Do słońca smreczyną I na zawsze szumieć już nad swoją dziedziną A gdy góral już umrze, to nikt nie układa baśni, Tylko w niebie roziskrzonym mała gwiazdka zgaśnie. Ziemia twardą, szorstką ręką tuli go do siebie, By na zawsze mógł już zostać pod góralskim niebem.

  • @magorzatajaniszewska3788
    @magorzatajaniszewska3788 Жыл бұрын

  • @user-cs1tj4ns7x
    @user-cs1tj4ns7x Жыл бұрын

    Umieram

  • @jurgo11
    @jurgo117 жыл бұрын

    Super .pozdrawiam...

  • @platwi

    @platwi

    6 жыл бұрын

    Właśnie za tej wersji ,najlepszej ,szukałam . Pozdrawiam autora tekstu i muzyki

  • @gbb899
    @gbb8999 ай бұрын

    Dzisiaj mamy Ralfa,Szpaka itp. Zobaczcie jakie horyzonty myslowe dzielą te spolecznosci a byl to czas komuny, ludzie ogarnijcie się

  • @krzysztofjaworski3063
    @krzysztofjaworski3063 Жыл бұрын

    Na początku lat 80. we wrocławskim akademiku tamtejszego Uniwersytetu "Szklany Dom", na zebraniach UKT (Uniwersyteckiego Klubu Turystycznego) "Seta" (zebrania wypełnione były muzyką, bo wiadomo - SETA) śpiewano "nieoficjalne" dodatkowe końcowe zwrotki. Brzmiały tak: "A gdy góral już umrze, to ludzie całą zgrają, Pochylają się nad trupem, pierdoły śpiewają, Jedna szlocha ponad drugą panienka wzruszona, Kiedy góral tysiąc setny cichuteńko kona... Ludzie moi, ludzie mili dajcie wreszcie spokój, Bo się chłop przewraca w grobie i leży na boku, Póki swój góralski ciężki, podły los przeklina, Podniecać się nie należy, toż to nekrofilia I dlatego moi mili, aby żal osłodzić, Zaśpiewajmy razem piosnkę, jak się Kaszub rodzi Kiedy Kaszub się rodzi, to morze srebrnołuskie Ciepłą, drżącą swoją falą głaszcze jego główkę... [i tu padała propozycja ułożenia kilkunastu dalszych zwrotek piosenki, ale już o Kaszubie]" Nigdy nie zapytałem podczas tych zebrań, kto ułożył te słowa. Czy to oryginalny tekst Babsztyla, swoisty kaprys autorów, czy kogoś z jakiegoś innego zespołu (SETY?). Nigdy poza Wrocławiem tej wersji (ani na rozmaitych festiwalach piosenki turystycznej, ani podczas rajdów, na biwakach czy w schroniskach) tej wersji nie słyszałem. Chyba że sam ją śpiewałem i grałem :)

  • @zayazd

    @zayazd

    8 ай бұрын

    Ten prześmiewczy tekst ułożył sam autor, Paweł Kasperczyk, który był jednocześnie konferansjerem Babsztyla. Miał dość ciągłego bisowania utworu. Warto pamiętać, że to był również satyryk... :) PS Ale tekst Kaspra był (poetycko) ładniejszy...

  • @JanDudziak

    @JanDudziak

    8 ай бұрын

    Mam oryginalne nagranie z koncertu, na którym Babsztyl śpiewa tę wersję, a brzmi ona tak: A gdy góral już umrze, to spokoju mu nie dają Tylko przecząc własnym słowom pierdoły śpiewają Jedna z drugą łzę ociera panienka wzruszona Kiedy po raz tysiąc setny biedny góral kona Ludzie moi, ludzie moi dajmy wreszcie spokój Bo się chłop przewrócił w grobie i leży na boku Póki smreki swój góralski podły los przegina Podniecać się nieboszczykiem, toż to nekrofilia ... żeby żal osłodzić Chodźcie razem zaśpiewamy jak się Kaszub rodzi Kiedy Kaszub się rodzi to morze srebrnołuskie Ciepłą, drżącą swoją falą gładzi jego główkę...

  • @zayazd

    @zayazd

    8 ай бұрын

    @@JanDudziak Dziękuję, nikt z nas wtedy tego nie notował, ani nie zapamiętał... Na szczęście! :) To był jednorazowy "wybryk" estradowy Kaspra...

  • @krzysztofjaworski3063

    @krzysztofjaworski3063

    7 ай бұрын

    Bardzo dziękuję za odpowiedź na moje pytanie. A z którego roku jest to nagranie? Ja usłyszałem to po raz pierwszy 7 listopada 1980 r. (datę pamiętam, bo był to pierwszy dzień wrocławskiego rajdu studenckiego UNIWER-POL w Karkonosze, z noclegiem w schronisku "Pod Łabskim Szczytem").

  • @JanDudziak

    @JanDudziak

    7 ай бұрын

    @@krzysztofjaworski3063 Mam tylko MP3, nie wiem, z którego roku jest to nagranie.

  • @krzysztofkurowski8827
    @krzysztofkurowski88274 жыл бұрын

    Śďm śďm u studni