Arkadiusz Jaksa Jakszewicz - Zdejm okulary, zjedz zupę | Stand-up | 2019
Ойын-сауық
FB - / jajaksa
ISTA - arkadiuszja...
Kontakt: warmiagra@gmail.com, 604844508
Kanał na YT - / @jaksa1
Fragment programu zarejestrowany w 10.07.2019 r w Płocku.
#ArekJakszewicz #Jaksa #StandUp
Пікірлер: 41
Heh przypomniało mi się. Mieszkam pod Poznaniem, kiedyś wracam z delegacji, jak to w korpo gada się tydzień po EuroEnglisz. No więc podchodzi do mnie żul, i też bez ceremoniału pyta: - Polish? Myślę, 'ja cię żul po angielsku, czemu...' Ale zanim skończyłem myśleć odpowiem -yes, i do -to dej szluga
Fajneeeeee ... przy szczawiówce się popłakałam ...
Rudy, a zabawny.
@motoCHERRY
2 жыл бұрын
.... i nie łysy, bo jak ...
Qrwa, dopiero Wielki Brat mi to podrzucił, jest super...
@motoCHERRY
2 жыл бұрын
Trzeci raz, ale nadal śmiesznie !!!
SERIO !!! Dawno nikt mnie tak nie rozbawił ;) Widziałem wiele ,ale styl i treść super :D Pozdro
Dobre i inteligentne
Dawaj Rudy wiecej. Fajne...
O Warmio moja miła.... Rodzinna Ziemio ma...
Jaksa robi robotę 😁
Ooo widzę że Piotrunia ma silną konkurencję 😆😆 dobry jest koleś 😂😂
No...mógłbym chcieć wincyj👍
Nowy Jaksa wjechał
Im starszy tym lepszy! Niczym szczawiowa! pozdrawiam
Jesteś zajebisty dawaj do Tychów do Underground pub chętnie wpadnę :D
Dobre!
Świetne!
Świetny stand up :)
Klasa! :D
Może być:):)
😂😂😂 pozdro
No jesteś super facet 🤣😂🤣😂❤️ja tez lubię szczawiowke ❤️
Mnie śmieszy 😆
Kiedy znowu Panie Arkadiuszu do Płocka zawitasz ?
Leci sub ode mnie 👍
Jak na rudego całkiem całkiem. Powodzenia i czekam na więcej.
Fajnie, nawija gościu i wymyślaj bo Ci to wychodzi.
ehh ta cisza po zdaniu Mam dziewczynę, już to w kilku występach było bardzo podobnie zrobione u różnych komików, ale materiał całkiem spoko.
:D :D :D
Już wiem dlaczego jes😂tem singlem. Lepiej być singlem niż " zabić" ripostą babcie partnerki i partnerkę😂😂
to Ty Jaksa masz fanów ? :D
@jaksa1
4 жыл бұрын
Jednego :)
Średniak wśród reszty. Takie 6,5/10 i nie dlatego że jest rudy :)
Zapraszam na pełny program "Może być" >>> kzread.info/dash/bejne/m6lsxsGqocfLYdo.html
Dobrze też mam dredy i kręcą się koło mnie sami rudzi podejrzani faceci ..........
WUJEK-CHUJEK W szkole nie szło mi najlepiej. Szczególnie słabo było u mnie z tabliczką mnożenia. Za chuj nie mogłem opanować słupka przez „10”. No i prosto ze szkoły podstawowej, z drugiej klasy zabrali mnie do wojska, bo już miałem 19 lat. Stanąłem przed komisją wojskową, byłem trochę wystraszony groźnym, spojrzenie oficera zasiadającego w komisji. Ten widząc strach w moich oczach postanowił mnie rozluźnić i zapytał o rodzinę, żebym opowiedział, jaką mam. Ludzki był koleś, od razu zapałałem do wojska, do tarzania się w błocie z karabinem nabitym ślepakami. No to mu opowiedziałem o moim wujku: W mojej rodzinie jest taki wujek Bronek ma na imię i mieszka w Budzie Ruskiej Z wyglądu żyda przypomina-broda, pejsy i wąsik, który ostatni zgolił, ciemne brwi a pejsy po pachy. W czasie wojny z powodu podobieństwa i pejsów po pachy zamknęli go w Getcie Ale nie zamierzał tam długo siedzieć. Przyłączył się do uciekinierów Pewnej nocy uciekinierzy postanowili sforsować mur i zwiać z getta. Myślice, że mój wujek skrewił Nie- on zanim podbiegł do muru zesrał się ze strachu. I od tej pory sra w gacie przy każdej okazji - do teraz, a już jest prawie osiemdziesiąt lat po wojnie. Ktoś trzaśnie drzwiami-on już sra Ktoś głośniej pierdnie- on już sra ze strachu. A że się zesrał od razu widać, bo uszy mu zaczynają odstawać. Tak często srał, że dostał z opieki społecznej nielimitowany bezpłatny przydział papieru toaletowego. I my z tego papieru też korzystaliśmy. Dobrze mieć takiego sralucha w rodzinie. Przynajmniej zaoszczędzi się na kupnie papieru to i na browarka wystarczy. Gorzej zimą, kiedy mróz i okna nie szło otworzyć, a wietrzyć trzeba, bo smród jak chuj. Wiadomo-wujek siedzi cicho w kącie, uszy przyciska do czachy, że to niby nic się nie stało. Ale i na to znalazła się rada. Szwagier przyniósł taki mały wiatraczek elektryczny i kilka worków foliowych. Kiedy wujek zepsuł powietrze to my tym wiatraczkiem zaganialiśmy je do worka foliowego, mocno zawiązywaliśmy, a worek podrzucaliśmy pod drzwi sąsiada. Jemu było i tak wszystko jedno, bo skurwiel notorycznie zostawiał na wycieraczce śmierdzące buty, więc taki woreczek wcale mu nie przeszkadzał. Nawet się nigdy nie zorientował, że coś capi. .Nie wiem skąd wziął się ten wujek. Pewnie go adoptowali? Dla mnie to zwykły chujek, a nie żaden wujek, ale zgodziłem się z decyzją rodziny i zaakceptowałem tego chujka-wujka. Najzabawniej było na moim ślubie kościelnym. Oczywiście zaprosiłem tam tego chujka. Ksiądz coś pierdoli o wierności, lojalności, rodzinie. Spoglądam kątem oka na wujka, a jemu uszy zaczynają odstawać. No myślę sobie-stało się. Ale nie tracę rezonu, składam przysięgą małżeńską, zakładam narzeczonej obrączkę, ale z rezonem coraz trudniej, bo czuję, że wentylatory w kościele nie działają i jest słabe przewietrzanie. Czują to chyba wszyscy goście weselni, bo szum zrobił się nagle w kościele jak w ulu. Goście jednak dopisali, wytrzymali dzielnie podwyższone stężenie butanu w powietrzu. Pomału wychodzimy z kościoła- ja z nową żoną przodem, orszak weselny za nami. No-już jesteśmy na dworze, stężenie butanu spadło do zera, wszyscy odetchnęli z ulgą. A wujek? Rozglądam się za wujkiem-chujkiem, a on wlecze się z tyłu drobnym krokiem, nogi szeroko rozstawione, uszy mu odstają, ale na twarzy uśmiech od ucha do ucha. Pytam, go-wujku co się stało? Znowu…? Tak, ale tym razem nie ze strachu, a ze szczęścia. Kiedy skończyłem, zapytał mnie w jakiej formacji wojskowej chciałbym służyć, no tomu odpowiedziałem, że w lotnictwie, bo umiem latać. Całymi latami latałem do pobliskiego sklepu po browary dla ojca. On spojrzał na mnie i powiedział, że skieruje mnie do wojsk chemicznych, bo już mam doświadczenia z gazem bojowym -butanem- produkowanym przez mojego wujka. Na koniec wręczył mi tablice Mendelejewa jako oznakę przyjęcia mnie do wojsk chemicznych. Kiedy trafiłem do jednostki wojskowej przywitał mnie sierżant. Nos miał czerwony-pewnie od zimnych zakąsek w postaci nóżek w galarecie. Spojrzał na mnie srogo i zapytał: czy wiecie po co tu jesteście. Wiem-odrzekłem. Po to żeby wiać ile wlezie podczas ataku wroga. A on do mnie ty tchórzu, a ja mu na to: wolę być przez chwile tchórzem niż przez całe życie trupem. Zaprowadził mnie do magazynu, gdzie dostałem kompletne umundurowanie, ale płaszcz był za długi, bo aż po kostki, co jet niezgodne z regulaminem. On kazał mi go skrócić sobie samemu-tak 15 cm poniżej kolan. Ubrałem płaszcz, pochyliłem się i kredą zaznaczyłem na płaszczu linię -15 cm poniżej kolan- a następnie odciąłem nadmiar, a brzegi ładnie wykończyłem. Kiedy po skończonej robocie przymierzyłem płaszcz, okazało się, że wyszła mi- no zgadnijcie co? No kurwa, kurtka mi wyszła Sierżant zaczął na mnie wrzeszczeć, no to wyjebałem mu z bańki, za co trafiłem do aresztu na dwa tygodnie. Nie powiem, całkiem było dobrze-chłopaki pojechali na poligon, a ja sobie siedzę w ciepłej celi, mróz na dworze, że aż w chuju trzeszczy, a ja mam codziennie ciepłą michę. Najcześciej jest to ciepła grochówka. Ale po kilku dniach spożywania grochówki zaczęła się w jelitach produkcja butanu, aż pewnego dnia nastąpiła eksplozja- wywaliło drzwi, kraty- smród niósł się aż do świetlicy wojskowej, a kuchnia przestała wydawać posiłki. Wezwali mnie do sztabu generalnego przy MON. Sprawa była poważna, strachu najadłem się dosyć-o mało się nie zebrałem ze strachu .A tam przyjęli mnie jak generała i zaoferowali mi stanowisko generalnego piromana. Za zadanie miałem wysadzać w powietrze przepełnione wojskowe sławojki polowe, rozmieszczone co parę kilometrów na poligonie w Drawsku.
Gonić rudych z polityki i stand-up u
@jaksa1
4 ай бұрын
Sam się goń.