Super! Efektywność tkwi w szczegółach. Bardzo cenne rady, dzięki.

Wow😘

świetne rady, dziękuję

ach zwroty ;) wyczynowe - wszystko zgodnie ze sztuką, którą przedstawił Mateusz. Jednak pamiętam pierwszy zwrot przez sztag na turystycznej łódce. Zaproszony byłem na wspólne żeglowanie - POjezierze Drawskie - tuż przed II WŚ - czyli dawno temu - rodzinne - no i odruch Pawłowa zadziałał - zwrot to zwrot - nie ma miękkiej gry. OJ poleciały talerze i inne naczynia - nie mówiąc o " donnerwetter" = bo Pani jachtu to Niemka była - wschodnia bo wschodnia ale Niemka. Następne zwroty robiłem bardziej powolnie i mniej dynamicznie. ale ale - jakie jest Twoje zdanie na temat zwrotów przez rufę, szczególnie przy silnych wiatrach?? Moje doświadczenie podpowiadało mi na zasadzie prób i błędów, że nie powinno puszczać swobodnie żagla z jednej na drugą tylko przekładanie bomu (żagla) pod kontrolą np. trzymając całe zebrane szoty i spokojne luzowanie szotów ( trudno to tak opisowo opisać ;) ) Może zachowawczo ale z pozytywnym efektem, bo nie ma to jak widzi się przed sobą wykładające się łódki po takim zwrocie a ja mykam na spokojnie zdobywając 3, 4 miejsca do przodu. Ale zaznaczam, przy naprawdę silnym wietrze